reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Hmmmm. Nie wiem. Ale jak leżałam w szpitalu to faktycznie dziewvzyny które miały mieć wywolywany porod szly na inne sale. ;) ale mysle ze oni czyli lekarze i polozne boją się kolejnycj kontaktów. Bo ktos jednak odbiera porod 😃 na cale szczescie. I tak na to nie wplyniemy. Zostaje nam czrkac i jak coś to przetrwać. Moja mama rodzila jak nie bylo jeszcze mowy o tym aby facet byl na porodowce i dala radę. My tez damy. Problem polega na tym, ze nie musialo tak byc dlateho ma czlowiek poczucie niesprawiedliwosci.
 
reklama
Hmmmm. Nie wiem. Ale jak leżałam w szpitalu to faktycznie dziewvzyny które miały mieć wywolywany porod szly na inne sale. ;) ale mysle ze oni czyli lekarze i polozne boją się kolejnycj kontaktów. Bo ktos jednak odbiera porod [emoji2] na cale szczescie. I tak na to nie wplyniemy. Zostaje nam czrkac i jak coś to przetrwać. Moja mama rodzila jak nie bylo jeszcze mowy o tym aby facet byl na porodowce i dala radę. My tez damy. Problem polega na tym, ze nie musialo tak byc dlateho ma czlowiek poczucie niesprawiedliwosci.

No niestety prawda jest taka, ze i w naszej grupie zawodowej sa osoby nieodpowiedzialne i pracują mogą zarażać. Mowie o przypadkach powrotu z urlopu i chop siup do gabinetu. No wlasnie. Koedys kobiety rodziły same, nie mając wyjścia, teraz sa takie ktore nie chcą z mężem i nie musza, nikt ich nie zmusi, ale sa takie, ktore chcą z mężem i teraz nie mogą. Tu zaczyna sie problem, nie dla służby zdrowia, nie dla bezpieczeństwa, ale dla tej rodzącej, która ma poczucie „osamotnienia”. No niestety pojawia się zaburzenia, bo poród jest predyspozytorem zaburzeń afektywnych i adaptacyjnych. No nie wplyniemy na decyzje Pana W. Należy czekać i miec nadzieje, ze bedzie tylko lepiej, a w ostateczności poród szybko zleci i wróci się do domu [emoji4]
 
No niestety prawda jest taka, ze i w naszej grupie zawodowej sa osoby nieodpowiedzialne i pracują mogą zarażać. Mowie o przypadkach powrotu z urlopu i chop siup do gabinetu. No wlasnie. Koedys kobiety rodziły same, nie mając wyjścia, teraz sa takie ktore nie chcą z mężem i nie musza, nikt ich nie zmusi, ale sa takie, ktore chcą z mężem i teraz nie mogą. Tu zaczyna sie problem, nie dla służby zdrowia, nie dla bezpieczeństwa, ale dla tej rodzącej, która ma poczucie „osamotnienia”. No niestety pojawia się zaburzenia, bo poród jest predyspozytorem zaburzeń afektywnych i adaptacyjnych. No nie wplyniemy na decyzje Pana W. Należy czekać i miec nadzieje, ze bedzie tylko lepiej, a w ostateczności poród szybko zleci i wróci się do domu [emoji4]
O matko ! Napisz coś więcej o tych zaburzeniach ! Nie słyszałam o tym, że porody tylko z udziałem personelu mogą się do czegoś przyczynić. Ja to się boję depresji poporodowej, bo w obecnej dobie siedzenia na tyłku i w zamknięciu to potem się dziwnie człowiek czuje. Ja owszem chciałam aby mąż był przy mnie. Nie chciałam innych gości. Wiem, że muszę przetrwać i tyle, ale faktyzcnie w szpitalu widziałam jedną dziewczynę, która miała prawie ientyczną historię jak ja, leki, starania, hebaryna, sterydy, wlewy, immunologia, leżenie w szpitalu i miała mieć cesarkę (w sumie nie zapytałam czemu) i była przerażona. Dosłownie. I po porodzie czuła, że nie potrafi się zająć dzieckiem ... biudulka
 
Ja jestem po wizycie. Wszystko dobrze, przepływy, blizna po cięciach, wody płodowe, tętno małej itp. OK. Jest całkiem spora. wyszło 2150 g (32+2). W gabinecie pełno restrykcji. Musiałam być sama, tylko z kartą ciąży, przy wejściu dezynfekcja rąk, pacjentki umówione godzinowo tak, by były przerwy - z nikim się nie zetknęłam prócz pani doktor. Oczywiście była w masce. Badanie dość krótkie. Podkreśliła, że musimy to zrobić sprawnie, bez zbędnego rozgadywania się, a wszelkie wątpliwości mogę z nią rozwiać potem sms-owo lub telefonicznie i jest codziennie tą drogą do dyspozycji pacjentek. Zamierzam więc jeszcze dziś wysłać SMS-a z kilkoma pytaniami, które mi się jeszcze nasunęły. Termin kolejnej wizyty za 3 tyg. choć podkreśliła ("Ale nie wiem, co będzie").

Ja podobnie jak Wy ostatnio się nie wysypiam. Nie dość, że mała mocno kopie nocą, to jeszcze nie umiem się wygodnie ułożyć, wstaję do WC, czyli standard. Tak już zostanie do końca ;) Jeszcze co jakiś czas któreś ze starszych dzieci przyjdzie do nas do sypialni więc to dodatkowe pobudki. Ech... Musimy dać radę :)
 
O matko ! Napisz coś więcej o tych zaburzeniach ! Nie słyszałam o tym, że porody tylko z udziałem personelu mogą się do czegoś przyczynić. Ja to się boję depresji poporodowej, bo w obecnej dobie siedzenia na tyłku i w zamknięciu to potem się dziwnie człowiek czuje. Ja owszem chciałam aby mąż był przy mnie. Nie chciałam innych gości. Wiem, że muszę przetrwać i tyle, ale faktyzcnie w szpitalu widziałam jedną dziewczynę, która miała prawie ientyczną historię jak ja, leki, starania, hebaryna, sterydy, wlewy, immunologia, leżenie w szpitalu i miała mieć cesarkę (w sumie nie zapytałam czemu) i była przerażona. Dosłownie. I po porodzie czuła, że nie potrafi się zająć dzieckiem ... biudulka

Nie nie Kochana. Niejasno napisałam [emoji23] juz wyjaśniam. Poród jest ogromnym wydarzeniem, nieprzygotowanie emocjonalne predyspozycjuje do zaburzeń. Kobieta która chce rodzic z mężem, nie moze, to juz krok do mentalnego niezadowolenia. Sytuacja jaka panuje, kolejny przykład i nie daj Boże zadufany personel. Sytuacja ciężka, dlatego powinni zrobic wszystko aby nie odbierać tego rodzącym. Powinny byc zabezpieczone, mężowie tez i moc razem to przejść.
 
Ja jestem po wizycie. Wszystko dobrze, przepływy, blizna po cięciach, wody płodowe, tętno małej itp. OK. Jest całkiem spora. wyszło 2150 g (32+2). W gabinecie pełno restrykcji. Musiałam być sama, tylko z kartą ciąży, przy wejściu dezynfekcja rąk, pacjentki umówione godzinowo tak, by były przerwy - z nikim się nie zetknęłam prócz pani doktor. Oczywiście była w masce. Badanie dość krótkie. Podkreśliła, że musimy to zrobić sprawnie, bez zbędnego rozgadywania się, a wszelkie wątpliwości mogę z nią rozwiać potem sms-owo lub telefonicznie i jest codziennie tą drogą do dyspozycji pacjentek. Zamierzam więc jeszcze dziś wysłać SMS-a z kilkoma pytaniami, które mi się jeszcze nasunęły. Termin kolejnej wizyty za 3 tyg. choć podkreśliła ("Ale nie wiem, co będzie").

Ja podobnie jak Wy ostatnio się nie wysypiam. Nie dość, że mała mocno kopie nocą, to jeszcze nie umiem się wygodnie ułożyć, wstaję do WC, czyli standard. Tak już zostanie do końca ;) Jeszcze co jakiś czas któreś ze starszych dzieci przyjdzie do nas do sypialni więc to dodatkowe pobudki. Ech... Musimy dać radę :)
Nasz lekarz podobnie podchodzi do tematu, że zobaczymy co to będzie.. wizytę mam za tydzień w czwartek i jestem ciekawa jak pójdzie :) to już będzie wtedy 33+6, więc praktycznie początek 35tc 😁
 
Ja jestem po wizycie. Wszystko dobrze, przepływy, blizna po cięciach, wody płodowe, tętno małej itp. OK. Jest całkiem spora. wyszło 2150 g (32+2). W gabinecie pełno restrykcji. Musiałam być sama, tylko z kartą ciąży, przy wejściu dezynfekcja rąk, pacjentki umówione godzinowo tak, by były przerwy - z nikim się nie zetknęłam prócz pani doktor. Oczywiście była w masce. Badanie dość krótkie. Podkreśliła, że musimy to zrobić sprawnie, bez zbędnego rozgadywania się, a wszelkie wątpliwości mogę z nią rozwiać potem sms-owo lub telefonicznie i jest codziennie tą drogą do dyspozycji pacjentek. Zamierzam więc jeszcze dziś wysłać SMS-a z kilkoma pytaniami, które mi się jeszcze nasunęły. Termin kolejnej wizyty za 3 tyg. choć podkreśliła ("Ale nie wiem, co będzie").

Ja podobnie jak Wy ostatnio się nie wysypiam. Nie dość, że mała mocno kopie nocą, to jeszcze nie umiem się wygodnie ułożyć, wstaję do WC, czyli standard. Tak już zostanie do końca ;) Jeszcze co jakiś czas któreś ze starszych dzieci przyjdzie do nas do sypialni więc to dodatkowe pobudki. Ech... Musimy dać radę :)
Ja wczoraj pisałam do swojego lekarza w medicover co mam zrobić, bo kazał przyjść po usg 3 trymestru, no i co z badaniami (morfologia, mocz, itd). Odpisał, żeby się obecnie nie narażać, że badania, ponieważ ostatnio były dobre, zrobić przed samym porodem, a wizyta, jeśli będą jakieś dolegliwości, to oczywiście odbędzie się kiedy będę tego potrzebować. No więc na razie nie mam żadnych dolegliwości dzięki Bogu, więc siedzę w domu ;) trzeba jakoś dać radę.

Mały dziś jest bardzo aktywny, najpierw rano się przeciagal na boki, potem miał czkawkę, teraz się kręci i kopie w brzuch. No chyba ciasno mu się tam robi 😅
 
Ja wczoraj pisałam do swojego lekarza w medicover co mam zrobić, bo kazał przyjść po usg 3 trymestru, no i co z badaniami (morfologia, mocz, itd). Odpisał, żeby się obecnie nie narażać, że badania, ponieważ ostatnio były dobre, zrobić przed samym porodem, a wizyta, jeśli będą jakieś dolegliwości, to oczywiście odbędzie się kiedy będę tego potrzebować. No więc na razie nie mam żadnych dolegliwości dzięki Bogu, więc siedzę w domu ;) trzeba jakoś dać radę.

Mały dziś jest bardzo aktywny, najpierw rano się przeciagal na boki, potem miał czkawkę, teraz się kręci i kopie w brzuch. No chyba ciasno mu się tam robi 😅
Ja bym nie zaniedbywała moczu i morfologii. Większość kobiet w ciąży, szczególnie po 30 tc przechodzi infekcje bezobjawowo. A infekcje mogą być bardzo niebezpieczne. Poza tym może hemoglobina spać lub inne parametry krwi. Ja bym się nie odważyła nie robić badań. :) byłam w ŚLA i tam było 3 osoby, biorę numerek dla ciężarnych i w ciągu 15 minut jestem już znowu w aucie. Można tez zamówić usługę do domu. Ale to wybór każdej z nas :)
 
Dziewczyny mam problem pobolewa mnie po prawej stronie pod piersią tak jakby wątroba ?? Sama już nie wiem 🙄 dziwny jest ten bol nie boli mnie aż tak że chce mi się płakać czy coś no ale boli ...pod piersią po prawej stronie nie wiem co o tym myśleć
 
reklama
Dziewczyny mam problem pobolewa mnie po prawej stronie pod piersią tak jakby wątroba ?? Sama już nie wiem 🙄 dziwny jest ten bol nie boli mnie aż tak że chce mi się płakać czy coś no ale boli ...pod piersią po prawej stronie nie wiem co o tym myśleć
WIesz, dziecko coraz większa, będzie boleć. :) może uciskać Ci wątrobę. Raczej chomeostazy nie masz, bo nie bierzesz za dużej ilości leków, więc wąroba nie byłaby tak obciążona :) Z tego co widziałam, jesteśmy od siebie tylko o tydzień z terminami, więc uwierz, że mnie też już wszystko powoli boli :D ucisk jest, a że twój Maluch jest duży to tym bardziej. odpocznij i zobacz czy ci przejdzie przez dzień :)
 
Do góry