To ja jestem naprawde spokojna
nie za bardzo sie przejmuje tym, ze sklepy zamknięte, ze odwoluja wizyty, ze szpitale pozamykane, ze trzeba siedziec w domu. Owszem jest to wielka tragedia go ludzie umieraja. Jest duza szansa zarazenia. Ale jezeli stosujeciea sie do zaleceń. Nie chodzicie po aptekach, parkach, nie odwoedzacie przyjaciół, nie chodzicie do sklepu, to wszystko powinno byc dobrze.
Ja barfziej się przejmuje ze urodze przed wczesnie. A tak to jest czas na polecenie, odpoczynek, maz w domu, spokoj i cisza bo ludzie mniej autami jezdza
wszyskie rzeczy mozna zamowic w necie.
Też mam na razie takie podejście, jakiś panikę na razie mnie omija, ja już od początku lutego jestem w domu z powodu szyjki i prawda, że powoli mam tego dość . Robimy z synem lekcje, sprzątam na półkach popralam ubranka dla małego i zamówiłam akcesoria dla siebie i bobasa. Wykorzystam ten czas na na przygotowanie się. Od poniedziałku robię porządki z zabawkami. Coś trzeba robić bo strach tv oglądać.
@Lilka455 wiem, że za granicą to inna sytuacja, tu mam wsparcie rodziny, jak nie mąż to mama mi pomoże czy siostra . Mam brata w Londynie i jak urodził się im drugi syn to pamiętam jak mieli pod górkę, wszystko sami bez pomocy rodziny, oboje pracuja6 A macierzyński tam krótki, mały od pół roku w żłobku, wszystko naprzemiennie musieli robić, jedno do pracy, drugie z dziećmi A sytuacja była normalna , bez tego szaleństwa co teraz. Tyle dobrze , że oni tam mają dużo znajomych i rodzenstwo bratowej i dostali od nich akcesoria dla dziecka typu łóżeczko, wózek itp.
Boję się czy nie lekarz nie odwola mi wizyty we wtorek, to lekarz z zastępstwa bo mój obecnie na zwolnieniu od lutego, i myślę, czy te pacjentki od kolegi nie oleje z powodu sytuacji. Badania też miałam zrobić ,zaraz będę dzwonić do laboratorium niedaleko czy otwarte mają bo do szpitala strach iść .
I właśnie tej ograniczonej opieki się najbardziej boję , co z IP jakby cis się działo, co z wizytami ?