Prawdę powiedziawszy zaczynam się troszkę bać tej epidemii. Niby z domu nie wychodzę za często ale mąż i dziecko ze szkoły mogą coś przynieść. Aktualnie mam grypę i widzę po sobie że mam mniejszą odporność bo ostatnie kilka lat nie chorowałam wcale, syn przynosił różne choróbska z przedszkola i szkoły i zajmowałam się nim a nie zarażałam. Teraz on łagodnie to przeszedł a mnie dopadło nieźle. Mam nadzieję , ze te przeziębienia i grypy zaraz się skończą z wiosną i ciepełkiem
W jak byłam na SOR to miałam konsultację na położniczym i lekarz mówił że mają wytyczne że nie mogą przyjąć żadnej pacjentki z gorączką na oddział tylko się nie dopytałam co z taką która bym zaczęła rodzić ?? Też nie przyjmą ??