reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

reklama
Prawdę powiedziawszy zaczynam się troszkę bać tej epidemii. Niby z domu nie wychodzę za często ale mąż i dziecko ze szkoły mogą coś przynieść. Aktualnie mam grypę i widzę po sobie że mam mniejszą odporność bo ostatnie kilka lat nie chorowałam wcale, syn przynosił różne choróbska z przedszkola i szkoły i zajmowałam się nim a nie zarażałam. Teraz on łagodnie to przeszedł a mnie dopadło nieźle. Mam nadzieję , ze te przeziębienia i grypy zaraz się skończą z wiosną i ciepełkiem ;)
W jak byłam na SOR to miałam konsultację na położniczym i lekarz mówił że mają wytyczne że nie mogą przyjąć żadnej pacjentki z gorączką na oddział tylko się nie dopytałam co z taką która bym zaczęła rodzić ?? Też nie przyjmą ??:confused::confused:
Pacjentki które rodzą przyjmują normalnie 🙂 bez obaw 🙂
 
U nas zakaz obecności męża /partnera przy porodzie od wczoraj. Zakaz odwiedzin od 3.03
Powiem tak nawet gdy panuje sezon grypowy jest zakaz odwiedzin ...wiem z doświadczenia że moje koleżanki które rodziły wtedy niestety rodziły same ponieważ nikt z zewnątrz nie mógł być przy porodzie . .. i z tego co wiem już w niektórych szpitalach jest to wprowadzone np. W Krakowie....więc mam nadzieję że nie zrobi się jeden wielkichaos z tego i każda z Nas będzie mogła rodzic tak jak planowała [emoji846] mam pielęgniarkę w bloku gadałam z nią i ona mówi zachować zdrowy rozsądek myć ręce unikać dużych skupisk w miarę możliwości ale przede wszystkim ludzi podzuebionyvh którzy kichaja prychaja i takie tam ...
 
U mnie przyjęli dziewczynę przeziębiona, osobna salę dostała. Ale nie miała gorączki. Pielęgniarka powiedziała jej ze gdyby miała gorączkę to by jej nje przyjęli.. A ona na wywołanie porodu.
Prawdę powiedziawszy zaczynam się troszkę bać tej epidemii. Niby z domu nie wychodzę za często ale mąż i dziecko ze szkoły mogą coś przynieść. Aktualnie mam grypę i widzę po sobie że mam mniejszą odporność bo ostatnie kilka lat nie chorowałam wcale, syn przynosił różne choróbska z przedszkola i szkoły i zajmowałam się nim a nie zarażałam. Teraz on łagodnie to przeszedł a mnie dopadło nieźle. Mam nadzieję , ze te przeziębienia i grypy zaraz się skończą z wiosną i ciepełkiem ;)
W jak byłam na SOR to miałam konsultację na położniczym i lekarz mówił że mają wytyczne że nie mogą przyjąć żadnej pacjentki z gorączką na oddział tylko się nie dopytałam co z taką która bym zaczęła rodzić ?? Też nie przyjmą ??:confused::confused:
 
U mnie przyjęli dziewczynę przeziębiona, osobna salę dostała. Ale nie miała gorączki. Pielęgniarka powiedziała jej ze gdyby miała gorączkę to by jej nje przyjęli.. A ona na wywołanie porodu.
To chyba szpital musi zapoznac się z procedurami ...jakie obowiązują pomimo gdy panuje okres grypowy czy nawet koronawirus ...nie można odesłać pacjentki która rodzi bądź ma mieć CC bądź jest zagrożenie ciąży
 
U nas w ogóle cyrki w tym szpitalu. W weekend stoi ochroniarza przy wejściu i nie wpuszcza nikogo. Mój mąż jak przywiózł mi wodę to musiałam wyjść przed szpital z mokra głowa żeby odebrać od niego wodę [emoji135] a dziewczyna po cięciu (16 h przed miała cięcie) sama z dołu musiała targac zgrzewkę wody. To jest dopiero cyrk na kółkach. Dziewczyny porodziły nagle dzieci i mężowie mieli problem żeby pampersy zanieść (a wiadomo że kobieta godzinę po porodzie , albo inne po cięciu na dół nie zejdą) kiepska organizacja u nas. Powinni postawić kogoś z ochroniarzem kto by paczki na oddziały roznosił a nie..
 
A ja zaczynam czuć już mały niepokój. Właśnie ogłosili ze w Poznaniu na dwa tygodnie zamykają szkoły,przedszkola, żłobki, baseny i inne ośrodki kulturalne podlegające miastu😨
 
reklama
Dziewczyny, jakie macie myśli w związku z tą rozwijającą się falą koronawirusa? Rozmawiałyście może o tym z Waszymi lekarzami? U mnie w szpitalu zakaz jakichkolwiek odwiedzin, wstrzymali planowane przyjęcia. Nie wyobrażam sobie, że mąż nie wejdzie. Ja staram się unikać skupisk ludzi, ale dzieci mam w szkole i przedszkolu, mąż też w pracy ma styczność z wieloma osobami przypadkowymi, więc nie da się odciąć. Taki dziwny czas... Mam nadzieję, że dotrwamy w zdrowiu i jakoś się to wszystko uspokoi.

Ja nie wychodzę z domu, ale i tak mam nakaz leżenia. Mąż od tyg ma zalecenie z firmy, że ma pracować w domu. Więc jedynie syn chodzi do przedszkola i jak coś to on móglby nas zarazić. Ale sprawdzam codziennie czy się u nas w mieście nic nie dzieje. Moja lekarka twierdzi, że kobiety w ciąży nawet jeśli się zarażą to dzieci nie chorują bądź bardzo lekko to przechodzą. Nawet jakieś dziecko się urodzilo od chorej matki gdzieś na świecie, zachorowało i wyzdrowiało bez leków. A co do szpitali to nie mam pojęcia jak jest u mnie, ale nie wyobrażam sobie, żeby w razie czego ktoś mi odmówił przyjęcia.
Dla mnie problemem może być wózek. Planowana dostawa to połowa kwietnia, ale już mi babeczka w jednym sklepie powiedziała, że przez wirusa mogą być opóźnienia w dostawie nawet o 1,5 miesiąca😱
 
Do góry