Dobra dziewczyny takiego rollerkosteru się nie spodziewałam. Dla tych którzy zapomnieli , albo są nowi .
Na prenatalnych w 12 tyg lekarz powiedzial mi , że mam na 80% pod sercem dziewczynkę, nie powiem nastawilam się mimowolnie bo w domu mam już 3 letniego lobuza, więc dziewczynka dla mnie byłaby super prezentem i odmianą. W 16 tc moja pani doktor pokazala mi 100% procentowego chlopca i ja tez go widzialam , troche rozczarowania , ale chyba cos podświadomie czułam bo kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży kupilam rozowe spiochy, później jak lekarz powiedzial ze dziewczynka kupilam cos tam jeszcze , a jak powiedzieli , że jednak chłopiec nie mogłam się przełamać i nic nowego nie kupowalam. Dzisiaj jestem w 19+6 d i moja Pani doktor jak i jabzadnego sisiaka nie widzialaysmy, mowila ze mogla to być pepowina. Pociekly mi łzy w gabinecie , że szczęścia. Za tydzień 13 mam polowkowe i juz mam nadzieję, że na 100% mi potwierdzą bo to co w środku przeżywam to jakiś kosmos...
W pierwszej ciąży zaczęłam kupować wszystko wlasnie po polowkowych , dzidzia była zdrowa dobrze rozwinięta wiec czemu nie. Od 27 tg juz pralam wszystko i szykowalam i dobrze zrobilam bo w 34 tyg mialam duzo stresu i zaczelam wczesniej rodzic , na szczęście udało sie powstrzymac. Ale tym razem w 30 tyg chce juz byc przygotowana na tip top , żeby się nie martwić. Te ostanie tygodnie będę chciala poświęcić na odpoczynek i starszemu zeby nie czuł się zaniedbany.
Co do dzisiejszej wizyty to mala ma się dobrze waży 290 , wszystko w normie.