Ja od kilku dni mam znów jakieś rewolucje żołądkowe.. jakby mdlosci wróciły, chwilami oblewa mnie pot i zaczynam zle się czuć, robi mi się słabo.. często tez łapie mnie nerwoból wewnątrz lewej piersi - mimo, ze mało się denerwuje.. Mam nadzieje ze to przejściowe, jutro czeka mnie podróż - jakieś 120 km w jedna stronę (pogrzeb cioci mojej mamy) i ta bardzo chciała żebym ja zawiozła.. także cały dzień z głowy..
Ja podziwiam dziewczyny które nie maja usg przez tak długi czas.. ja bym oszalała.. wizyty mam co 4 tyg (dokładnie każda w poniedziałek) i na każdej badanie i usg. Teraz przed wizyta tydzień miałam prenatalne usg i lekarz stwierdził ze nie musimy robić usg ale jak powiedziałam ze chciałabym sprawdzić płeć to zrobił bez problemu.. to było takie usg dla nas, pokazywał nam jak to wszystko wyglada, opowiadał ale tak bardziej jak dla ciekawskich rodziców - nie fachowo dla pacjenta, wiedział po usg prenatalnym ze wszystko jest okey wiec usg było takie „pooglądajcie sobie, tu raczki, nóżki.. itp”
Kolejna wizyta 4 grudnia, połówkowe mamy 13 grudnia w piątek
mam nadzieje ze okaże się szczęśliwym dniem i tydzień później spokojni powiemy sobie „tak”.
Ja z córka z synem w ciąży pożerałam tonami brzoskwinie, z córka mandarynki, nawet w dniu porodu spacerując ze skurczami po korytarzu
Tym razem jem mało owoców, z początku winogrona a teraz czasem gruszkę, banana, jabłko..