reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2019

Tak mówią, że z rodziną to najlepiej na zdjęciu się wychodzi:hmm: ja mam w sumie takich nie najgorszych, ale to może dlatego, że jedna mama 1500km, a druga 50km. :laugh2: Przy starszym synu tata mi trochę pomagał np. odebrał z przedszkola itd. Mieszkaliśmy razem, ale nie było lekko że tak powiem. Różne akcje były. A od dwóch lat tata, nie żyje i musimy sami dawać radę. Jak muszę gdzieś sama wyjść to mam sąsiadkę u której mogę małą zostawić. Bardzo się lubią i Anielka jak ją tylko widzi to biegnie pod płot, cieszy się i ręce wyciąga. Jakoś tam się rozliczamy, bo głupio mi tak za darmo ją podrzucać. To też tak jest gdzieś raz-dwa razy w miesiącu. A z randek korzystam jak bratowa przyjedzie z za granicy (raz oni z naszymi zostają, a potem my z ich dzieciakami) albo jedziemy do szwagierki, zostawiamy małą na dwie trzy godziny wczesnym popołudniem i biegniemy do kina:-D i tak chyba najlepiej. Można się dogadać z ciotkami bo babcie za bardzo by rozbezstwiły.:-) :) A imię córki to też wszyscy w koło krytykowali. Ale to nasze dziecko i mieliśmy ich porady w nosie. Ważne, że z mężem byliśmy jednomyślni.
 
reklama
Ags to faktycznie trudna sytuacja- niby są A tak naprawdę ich nie ma...- ja moich rodziców mam od zawsze na wyciągnięcie ręki i zawsze ale to zawsze mogę na nich liczyć.Niedość że mieszkają 2 piętra wyżej to od samego początku są kiedy ich potrzebuje i nigdy mi nie odmówili ale też nigdy nie przekroczyli granicy bycia natretnym.Moi teściowej mieszkają 2 ulicę dalej i niby są pomocni - dwa razy w miesiącu obiady itd ale z racji że nie jestem córką A synową.. jestem poniekąd wykluczona:)- kiedyś mi teściowa powiedziała, że ona jest taka obronczynia rodziny i kto zadrze z jej rodzina będzie miał z nią do czynienia...poczułam się wtedy super...przyjęła mnie...przy pierwszej kłótni z mężem o której się dowiedziała...dowiedziałam sie że nie miała tego na myśli...to był to rodzaj ostrzeżenia czy groźby...Właśnie od nich wróciliśmy i dowiedziałam się że jestem gruba, że będę olbrzymia jak będę tak tyla..że imię brzydkie, że jak Mój mąż da radę z dwoma chłopcami...przecież chciał dziewczynkę.. ech...
Co za baba! Przepraszam, że tak mówię, ale serio jak ktoś tak może dowalać kobiecie w ciąży?! To jeszcze najbliższa rodzina w sumie. Ja znam też takie teksty teściowej np z synem w pierwszej ciąży jak byłam : Ty jesteś taka niejaka bez iskry, że szkoda, że to będzie chłopak bo go pewnie na geja wychowasz. I to niby w żarcie, niby nic, a swoje mi w pięty poszło. Zresztą mam najlepszego przyjaciela homoseksualiste i jakoś uznałam tą jej uwagę za obraźliwą. Ale przytaczać to bym mogła od niej takich tekstów pełno. Lecz nadal ją szanuje, zawsze szanowałam. Jej niechęć do mnie tłumaczę sobie zazdrością o syna, a cokolwiek mi nie powie, a zazwyczaj stara się nie być za miła, to i tak jej wybaczam, bo zawsze sobie mówię, że gdyby nie ona, nie miałabym mojego męża.
 
Dziewczyny, co to w ogóle za straszne teściowe są? :errr:
A jak Wasi faceci słyszą takie teksty do Was z ust swoich mam to jak reagują? Robią coś?

..Boże.. I ja teściową (mam przynajmniej taką nadzieję) kiedyś będę:szok: A jak ja będę takie głupoty do synowych gadać? O matko.
Póki co jestem zdania, że niech sobie bierze jaką chce. A jak będzie nawet taka co leży i pachnie ale jemu będzie pasowało to co mi do tego? Wogole to liczę, że się dzieci na studiach czy tam po liceum usamodzielnią i niech sobie żyją po swojemu. I tak je wychowuje z myślą i przekonaniem, że będą dla kogoś innego żyć później..

Moja mama to nawet jest bardziej za synową i zięciem niż za swoimi dziećmi. I to chyba jest słuszna taktyka.
 
Hej- już wielokrotnie się przekonałam że ta kobieta nie kontroluje swoich słów i wychodzi co jakiś czas słoma z butów...Dobrze, że się tak rzadko widujemy :).A co na to mój mąż?- ciągle mi powtarza że przecież wiem że ona nie ma taktu..- no nie ma- szkoda, że kilka osób nigdy by ni uraczyla tekstem tego typu...olewam...Wiem przynajmniej jaką ja nie chce być kiedyś...I wierzę mocno że będę miała super kontakt z synowa A syn...synowie będą ze mnie dumni !
 
Dziewczyny współczuje teściowych ! U mnie by to nie przeszło, jakoś nie potrafię ugryźć się w język i kilka takich tekstów, a riposta byłaby od razu. Uważam, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć, to nie jest tak, że wszystkich starszych trzeba szanować :p

Pora na śniadanie, ostatnie 3 dni laby i do pracy :p
 
Dziewczyny współczuje teściowych ! U mnie by to nie przeszło, jakoś nie potrafię ugryźć się w język i kilka takich tekstów, a riposta byłaby od razu. Uważam, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć, to nie jest tak, że wszystkich starszych trzeba szanować :p

Pora na śniadanie, ostatnie 3 dni laby i do pracy :p
Hej :) - ja mam niewypażony pysk jak cholera więc nigdy nie zostawiam tego w ciszy ale to chodzi o jej..ich tupet i bezczelność...ja bym nigdy niecwpadla na to, żeby komuś walnąć hasłami tego pokroju...Ale już koniec z czarownicami ;) - idę się ogarnąć, bo za 2 godziny mam wizytę u ginekologa :)
 
No właśnie może to jest tak, że trzeba się postawić tak jak pisze Smile4u . Mam koleżankę, która mocno walczyła z pofisianą teściową, i w końcu wypracowały poprawne relacje. Ale trochę to trwało.

Night&Day, ale masz się fajnie dzisiaj :-) Powodzenia!
 
Cześć dziewczyny!
Wszystkie wasze nowe wpisy przeczytałam, na pisanie niestety czasy za bardzo nie było.

Współczuję teściów, na prawdę. Ja ze swoimi bliskiego kontaktu nie mam, ale Oni raczej spokojni, bardzio religijni ludzie. Mało mówią bardzo.
Teściowa ma z nami zostać przez 2 miesiące po urodzeniu dziecka . Nie ukrywam, że trochę się tego obawiam, ale narazie nie mam z jej strony żadnych negatywnych emocji.. okaże się jak to będzie jak już przyjedzie.
Bardziej się obawiam przyjazdu mojej mamy. Bardzo się dogadujemy jak się nie widzimy. Jak się widzimy to niestety charaktery nam się za bardzo nie zgadzają i dzień kończy się kłótnia.

Black Friday - nie nie kupiłam sobie. Wczoraj za to pojechałam na zakupy i wreszcie zakupiłam łóżko do naszego dodatkowego pokoju . Wreszcie jak ktoś przyjedzie to nie będzie trzeba rozkładać materaca .
Dziś za to mamy Cyber monday . Popatrze później w Internecie, mam na oku sukienkę na Świeta. Muszę sprawdzić jak cena stoi.
Wózek już teoretycznie mam upatrzony. Reds baby Jive 2 platinum. Ma świetne recenzje, ale poczekam do po świętach do kupienia.
@Night&Day powodzenia na wizycie . Daj znac jak poszło!
 
reklama
Hej dziewczyny [emoji4] Jestem po wizycie, wszystko jest w porządku. Poznałam płeć - będzie chłopak [emoji7][emoji7][emoji7]
Dostałam receptę na żelazo, już wiem że będę musiała dbać o dietę, aby uniknąć zaparć.

Planuję kupić jakąś chłopięcą rzecz aby zrobić niespodziankę mężowi [emoji16]
Cieszę się, czułam ze to będzie synuś [emoji4]

Wprowadziłyscie trochę magii Świąt, super...miło mi się Was czytało do poduszki wczoraj [emoji6] Mam problemy z zaśnięciem...wiercę się do 24-1. Też tak macie?

Ja mam poprawne relacje z teściami i rodzicami. Nasi rodzice są już "wiekowi", oboje mamy dużo starsze rodzeństwo. Mają do nas trochę inne podejście, a my do nich. Zdarzają się jakieś "uszczypliwości" szczególnie ze strony mojego teścia, bo On to trochę specyficzny człowiek jest, na początku mało się odzywałam, ale od kilku lat mówię co myślę i nie patrzę czy go urażę. Na jednych i drugich zawsze możemy liczyć, oni na nas również. A jak zdarza się gęsta atmosfera to robimy sobie od nich przerwę, zero odwiedzin i telefonów i wszystko wraca do normy [emoji4]
 
Do góry