Franka84
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2018
- Postów
- 1 637
Tak mówią, że z rodziną to najlepiej na zdjęciu się wychodzi ja mam w sumie takich nie najgorszych, ale to może dlatego, że jedna mama 1500km, a druga 50km. Przy starszym synu tata mi trochę pomagał np. odebrał z przedszkola itd. Mieszkaliśmy razem, ale nie było lekko że tak powiem. Różne akcje były. A od dwóch lat tata, nie żyje i musimy sami dawać radę. Jak muszę gdzieś sama wyjść to mam sąsiadkę u której mogę małą zostawić. Bardzo się lubią i Anielka jak ją tylko widzi to biegnie pod płot, cieszy się i ręce wyciąga. Jakoś tam się rozliczamy, bo głupio mi tak za darmo ją podrzucać. To też tak jest gdzieś raz-dwa razy w miesiącu. A z randek korzystam jak bratowa przyjedzie z za granicy (raz oni z naszymi zostają, a potem my z ich dzieciakami) albo jedziemy do szwagierki, zostawiamy małą na dwie trzy godziny wczesnym popołudniem i biegniemy do kina i tak chyba najlepiej. Można się dogadać z ciotkami bo babcie za bardzo by rozbezstwiły. A imię córki to też wszyscy w koło krytykowali. Ale to nasze dziecko i mieliśmy ich porady w nosie. Ważne, że z mężem byliśmy jednomyślni.