Powiem Ci, ze mam tak samo, syn juz moj ma 5,5 roku wiec mam przy nim totalny luz, teraz wszystko od nowa, jacie... poród, dochodzenie do siebie, wstawanie w nocy, lekarz, zlobek, przedszkole...Przeraza, ale mysle ze jak zobaczymy tego drugiego maluszka to zrozumiemy, ze tak ma byc i ze jest to kolejne szczescie.Ja w pierwszej ciąży miałam mega wahania nastroju, a pierwsze trzy miesiące z noworodkiem to był dla mnie koszmary. Po tym okresie dopiero powoli, powoli zaczęła pojawiać się miłość. Od początku było poczucie odpowiedzialności i chęc dania jej wszystkiego co najlepsze ale do miłości sporo brakowało. A ciąża była planowana.. Teraz też planowaliśmy ale wieczorami jak zaczynam o tym myśleć to jestem przerażona. Nie wiem jak to będzie z dwójką maluchów..
Chcialam, zeby moj syn mial rodzeństwo, zeby nie byl sam, zeby poza nami kiedys mial jeszcze kogos. Sama kocham swojego brata ponad wszystko i nie chcialabym mojego syna pozbawiac tej mozliwisci tylko dlatego ze egoistycznie boje sie przyziemnych spraw.