Ale produkujecie stron dziewczyny
ja wyprawką zajmę się pewnie dopiero koło marca, mam też sporo rzeczy po synku, więc nie będzie tego tak dużo. To co mi się przydało:
1. Ubranka r. 56 tylko kilka kompletów, synek miał 60 cm jak się urodził, więc w niektóre spodenki nawet mi nie wszedł
2. Beciki tak naprawdę tylko w szpitalu (leżałam 2 tygodnie) - zaraz na początku czułam się pewniej jak go podnosiłam, a po drugie byłam pewniejsza jak ktoś z rodziny chciał go potrzymać
3. Śpiworki kocham, ale przydały mi się jak dziecko było już nieco większe i bardziej ruchliwe, na początku tylko kołderka - ale bardzo cieniutka, bardziej przypominała kocyk
4. Ochraniacze dopiero gdy synek zaczął uderzać w szczebelki
5. Butelki, podgrzewacz - karmiłam mm, więc to się przydało
6. Monitor oddechu naprawdę uspokaja
7. Pieluchy tetrowe i flanelowe - szczególnie jak dziecko bardzo ulewa, poza tym tak jak któraś pisała, latem do wózeczka, na wizyty do lekarza
8. Podkłady nie tylko dla mamy po porodzie, ale na przewijaku sprawdzają się idealnie
9. Niania z kamerką - super sprawa nawet jak dziecko jest starsze
10. Alantan zielony do pupy
11. kolderka minky do wozka (synek urodził się jesienią)
12. Żarówka o ciepłym, ciemniejszym delikatnym świetle - do nocnego karmienia - dziecko po trzech miesiącach przesypiało całe noce
13. Przewijak
14. Przytulanka - to była taka cieniutka 'szmatka' z główką liska, do dziś ukochana do spania
15. Chusteczki nasączone spirytusem do pępuszka
16. Miękka szczoteczka do wlosow
17. Nożyczki do paznokci
To co się nie sprawdzilo:
1. Bujaczek, leżaczek - dziecko nie chciało w nim lezec
2. Specyfiki do kąpieli - jedynie na początku (pierwsze 3 tygodnie) miałam jakiś delikatny balsamik, a potem już nic i synek nigdy nie miał problemów ze skórą
3. Smoczek - zupełnie został odrzucony
4. Poduszka - do tej pory śpi bez
Pewnie o czyms zapomniałam, ale myślę, że to takie najważniejsze rzeczy.
Któraś pisała o nie radzeniu sobie z emocjami - w tej ciąży jest super, ale w pierwszej miałam poważny kryzys z mężem, na wszystko reagowałam płaczem, krzykiem, wybuchami złości. A dodam, że pierwszy miesiąc po porodzie był chyba jeszcze gorszy
tylko szczere rozmowy z mężem, i dużo dużo cierpliwości u męża pomoże. Trzymam kciuki!
Dodam, że dziś u mnie 17t1d ciąży i poczułam ruchy