reklama
Dokładnie staraliśmy się 17 m-c... i wcale się nie spodziewałam, że to ciąża... fakt @ spóźniała się 11 dni... ale raz już miałam takie spóźnienie, więc uznałam, że tym razem też tak będzie... jak zajechaliśmy do pensjonatu to zrobiłam test (mój mąż nie wiedział, że go kupiłam) i zaczęłam się tak drzeć z łazienki... wparował i pyta co się stało.. a ja taka zapłakana pokazuję mu test i mówię "udało się, jesteśmy w ciąży"... pierwszy raz widziałam takie łzy szczęścia u mojego męża... Wspaniałe chwile... A największą dumę mojego męża i wzruszenie widziałam w poniedziałek jak usłyszeliśmy serduszko.. ;-)
Hmmm, a ja sobie popracuję nad nowym logo na macierzyński blog, później mam lekarza naczyniowego (chcę się dowiedzieć, czy dostanę heparynę przeciwzakrzepową w późniejszym okresie ciąży, czy już teraz) i na 17 do pracy. Dobrze, że dziś piątek!
I nawet nie wiecie jak się cieszę, że od razu powiedziałam szefowej o ciąży. Powiedziała, że zero problemu, że mam się cieszyć z dzidziula i jeśli tylko będę się czuć kiepsko, mam dać znać A tak się bałam, tak cholernie się bałam, a okazuje się, że nie było czego
Citruj jednak powiedziałaś szefowej o dziecku?
Super że to dobrze przyjęła, tylko się cieszyć z takiego szefa.
Cześć dziewczynki.... :-)
Widzę, że jestem chyba jedyna, którą wogóle nie męczą mdłości... kompletnie nic... ja bym tylko jadła tzw. "głodzilla" jem małe ilości ale bardzo często... a rano jak wstaje, to z głodu jest mi aż niedobrze...
Ja też zauważyłam że jest mi niedobrze zwłaszcza wtedy kiedy jestem głodna, i teraz zabieram do pracy zapas jedzenia (kanapki, owoce, warzywa, orzechy) i tak podjadam przez cały dzień - oczywiście po trochu, nie napycham się wszystkim na raz, tylko tak żeby starczyło mi na cały dzień
takie chwile są bezcenne....
Nam szybciutko się udaje - dwa pierwsze razy w 3cim cyklu starań, teraz w drugim cyklu....
trzęsiemy się znów z obawy czy wszystko będzie w porządku... ale musi być...
sama już nie mogę doczekać się serduszka, potem pierwszego machania rączkami itp...
Nam szybciutko się udaje - dwa pierwsze razy w 3cim cyklu starań, teraz w drugim cyklu....
trzęsiemy się znów z obawy czy wszystko będzie w porządku... ale musi być...
sama już nie mogę doczekać się serduszka, potem pierwszego machania rączkami itp...
Dokładnie staraliśmy się 17 m-c... i wcale się nie spodziewałam, że to ciąża... fakt @ spóźniała się 11 dni... ale raz już miałam takie spóźnienie, więc uznałam, że tym razem też tak będzie... jak zajechaliśmy do pensjonatu to zrobiłam test (mój mąż nie wiedział, że go kupiłam) i zaczęłam się tak drzeć z łazienki... wparował i pyta co się stało.. a ja taka zapłakana pokazuję mu test i mówię "udało się, jesteśmy w ciąży"... pierwszy raz widziałam takie łzy szczęścia u mojego męża... Wspaniałe chwile... A największą dumę mojego męża i wzruszenie widziałam w poniedziałek jak usłyszeliśmy serduszko.. ;-)
Sun moje gratulacje, wierzę że to był jeden z najszczęśliwszych dni w życiu mi samej łza się w oku zakręciła jak o czytałam.
A tak wogóle to zauważyłam że te łzy w oczach to mi się coraz częściej pojawiają z każdego powodu od najmniejszej drobnostki po wielkie emocje ja po chwili czuję że będę płakać. To chyba hormony zaczynają szaleć
Aśka - ja też tak mam z tym wzruszaniem. Tak,jakby mi się pokłady wzruszenia przełożyły na wszystko, co związane z dziećmi.
I dzięki temu też mam lepszy kontakt z moją córeczką. A jak widzę jakiś wzruszający program w telewizji o dzieciach...
No ale są też zmiany nastrojów straszliwe i drażliwość. Czasami się nie da ze mną gadać w ogóle, bo od razu mnie coś denerwuje i ryczeć zaczynam...
I dzięki temu też mam lepszy kontakt z moją córeczką. A jak widzę jakiś wzruszający program w telewizji o dzieciach...
No ale są też zmiany nastrojów straszliwe i drażliwość. Czasami się nie da ze mną gadać w ogóle, bo od razu mnie coś denerwuje i ryczeć zaczynam...
Zapominajka
dwa kawałki nieba mam
Dzień dobry;
ja mam fatalną nockę za sobą.
Iggy się mocno przeziębił i kwęka mi nad uchem. A ja sama...
Ja nawet nie przez okno, ale przez kibelek
U nas było to samo
Ja chodziłam po domu w gatkach i podkoszulku i otwierałam okna, a mężowy i zwierzaki pod kołdrami i kocami się trzęśli. Okropnie gorąco mi było.
Powiem wam, że ja sę kilka dni temu rozpłakałam, bo w tv pokazali lwa...
ja mam fatalną nockę za sobą.
Iggy się mocno przeziębił i kwęka mi nad uchem. A ja sama...
Kora, Kora, Kora, nie martw się mamą, przecież wszystko się ułoży nie przejmuj się też tym, że czujesz się fatalnie, bo z tego co powiedziały mi mądre książki, większość kobiet czuje się w pierwszym trymestrze JAK PRZEZ OKNO
Ja nawet nie przez okno, ale przez kibelek
hello :-)
ja pamietam że była mega zima a ja odczuwałam straszne tropiki, mąż się wkurzał bo ja w nocy otwierałam okna na ościerz i siędziałam w pidżamie na parapecie i się wietrzyłam a za oknem śnieg sypał. Najchetniej to jeszcze bym poprosiła o drinka z parasolką. Mąż byl wiecznie chory i spał pod dwiema kołdrami
U nas było to samo
Ja chodziłam po domu w gatkach i podkoszulku i otwierałam okna, a mężowy i zwierzaki pod kołdrami i kocami się trzęśli. Okropnie gorąco mi było.
Powiem wam, że ja sę kilka dni temu rozpłakałam, bo w tv pokazali lwa...
Dla mnie nie do przejścia było ostatnie Na dobre i na złe (nie wiem, czy te glupie seriale oglądacie), jak kobieta prosiła o wczęsiejszy poród, bo jej mąż umierał i chciał zobaczyć przed śmiercią swojego syna - jak dla mnie w ciąży wątek nie do przejścia
Az mi wstyd było, że takie emocje odczuwałam przy tym serialu, chyba się musze gdzieś w pokoju schować z tymi emocjami.
W poprzedniej ciąży, gdzieś w okolicach 8 tygodnia miałam lekkie mdłości, ale nigdy nie wymiotowałam.
Zobaczymy jak będzie teraz.
A Emilka nadal zanosi się płaczem, jak jej tylko powiem, że nie mogę jej nosić tyle, ile chce. Od razu kojarzy dlaczego i w płacz...
Az mi wstyd było, że takie emocje odczuwałam przy tym serialu, chyba się musze gdzieś w pokoju schować z tymi emocjami.
W poprzedniej ciąży, gdzieś w okolicach 8 tygodnia miałam lekkie mdłości, ale nigdy nie wymiotowałam.
Zobaczymy jak będzie teraz.
A Emilka nadal zanosi się płaczem, jak jej tylko powiem, że nie mogę jej nosić tyle, ile chce. Od razu kojarzy dlaczego i w płacz...
Nia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Wrzesień 2012
- Postów
- 859
witam z rana,
moj syn w przedszkolu, m w pracy a ja zaraz biore sie za sprzatanie, gdyz moja t mi sie dzis na kawe zaprosila...
Iowonka- te zmiany nastrojow sa straszne ale chyba najgorsze dla naszych m ktorzy musza je akceptowac ja z moim synem tez miala +27kg
Sun7- gratuluje, my o pierwsza ciaze tez staralismy sie 2 lata wiec wiem jaka to radosc, ja tez bym tylko jadla, musze sie pilnowac by nie przytyc tyle co w ciazy z moim synem
citrus- fajnie ze szefowa dobrze zareagowala. ja bedac w ciazy w kwietniu gdy powiedzialam szefowi to 3 dni pozniej dostalam zwolnienie a o reakcji to nie wspomne bo wyszlam z placzem prawie, sprawy w sadzie sie do dzis ciagna z tego powodu... ale jedna juz wygralam teraz musialam skladac sprawe o wyplacenie mi wyplat, na szczescie tacy szefowie jak moj byly to wyjatki
Lorelain- zdrowka
ja kurtke a raczej plaszczyk dosyc luzny mam wiec problemow nie bedzie, jesli chodzi o buty to zobacze jak bedzie z nogami, z moim synem mi nie spuchly za to po cc mialam dwa balony a nie nogi
Kinga- ja na ta ciaze tez ogrodniczki planuje
mamolinka- przykro mi
Noelle- milego wypoczynku
moj syn w przedszkolu, m w pracy a ja zaraz biore sie za sprzatanie, gdyz moja t mi sie dzis na kawe zaprosila...
Iowonka- te zmiany nastrojow sa straszne ale chyba najgorsze dla naszych m ktorzy musza je akceptowac ja z moim synem tez miala +27kg
Sun7- gratuluje, my o pierwsza ciaze tez staralismy sie 2 lata wiec wiem jaka to radosc, ja tez bym tylko jadla, musze sie pilnowac by nie przytyc tyle co w ciazy z moim synem
citrus- fajnie ze szefowa dobrze zareagowala. ja bedac w ciazy w kwietniu gdy powiedzialam szefowi to 3 dni pozniej dostalam zwolnienie a o reakcji to nie wspomne bo wyszlam z placzem prawie, sprawy w sadzie sie do dzis ciagna z tego powodu... ale jedna juz wygralam teraz musialam skladac sprawe o wyplacenie mi wyplat, na szczescie tacy szefowie jak moj byly to wyjatki
Lorelain- zdrowka
ja kurtke a raczej plaszczyk dosyc luzny mam wiec problemow nie bedzie, jesli chodzi o buty to zobacze jak bedzie z nogami, z moim synem mi nie spuchly za to po cc mialam dwa balony a nie nogi
Kinga- ja na ta ciaze tez ogrodniczki planuje
mamolinka- przykro mi
Noelle- milego wypoczynku
reklama
Podziel się: