reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

reklama
Cześć:-)
Dziewczyny, cieszcie się tymi chwilami jakie pozostały wam w dwupaku.

Nie chciałam tego pisać, ba, nawet nie przyznawałam się sama przed sobą, ale chyba dopadła mnie deprecha. Kocham Mikołaja, ale to macierzyństwo nie cieszy mnie tak jak powinno. Oczy ciągle w mokrym miejscu. Mąż niby pomaga, ale brak mi czułości i jego bliskości. Czuję się jak maszyna do prania, sprzątania, gotowania, przewijania, karmienia. Nie mam siły by zadbać o siebie. Szybki prysznic, oliwka, krem na twarz. To wszystko na co mnie stać.
Po prostu jestem za stara na małe dziecko.

Takie to moje niedzielne przemyślenia.
Dziś zaliczyliśmy godzinne werandowanie, jutro powtórka z rozrywki, a we wtorek spacer:-) może i ja się lepiej poczuję. Wychodzenie tylko z workiem do śmietnika to żadna rozrywka.
 
Selerowa! Miałam podobnie. Po powrocie ze szpitala mega adrenalina a jak opadła to ogarnęła mnie jakaś czarna rozpacz. Zamknięta w domu z dzieckiem, niedospana, zrobić coś można tylko jak dziecko śpi i Ci na to pozwoli, dla niezależnej osoby to jak kajdany. Wspomnienie o utraconej "wolności" doprowadzało mnie do płaczu. Do tego hormony i baby blues gotowy. Jak zaczniesz wychodzić to poczujesz się dużo lepiej. My wychodzimy od piątku i jest lepiej. Wszyscy mówią że to przechodzi a blues dopada nawet 80% mamusiek, Z każdym dniem i tygodniem ma być lepiej. Mi wychodzenie z domu pomogło baaardzo. Wychodzę na prostą. Mimo że już mogę zapomnieć o spontanicznych zakupach z mężem w Tesco o 23:00, czy wyskoczeniu do znajomych wieczorem, czy towarzyszeniu mu w podróżach służbowych na rejonach... na jakiś czas trzeba zapomnieć. Z każdym tygodniem będzie łatwiej i lepiej :)
 
Selerowa baby blues to normalka niestety nikt przy małym cię zastąpić nie może ale świeże powietrze dobrze ci zrobi wiem że to nie łatwe ale umów się z mężem tak że wyskoczysz na godzinkę choć np do sklepu kupić coś dla siebie na pewno czegoś potrzebujesz ja chodziłam do Rossmanna albo do parku umaluj się trochę ubierz . Trzeba z tym walczyć bo później jest gorzej . To jest do załatwienia . Ja już się boję takigo stanu bo przy Kubie to długo zmagalam się z depresją poporodowa chodziłam do psychologa bo byłam w koszmarnym stanie. Tak mi też lekarz zalecal wyrywanie się z domu choć na chwilę znalezienie czasu dla siebie . Będzie ok:-D
 
Selerowa, głowa do góry. Trudno żeby po 9 miesiącach ciąży i porodzie czuć się "atrakcyjnie, fantastycznie i bosko". Na wszystko potrzeba czasu, dystansu, ludzi . . . Na pewno czujesz się spełniona i na pewno przyniesie ci to satysfakcję, postaraj się dostrzec w tym wszystkim siebie jako wspaniałą niezastąpioną kobietę. Gdybyś potrzebowała pomocy to jestem dosyć blisko :-)
 
Czy to możliwe żebym nie rozpoznawala skurczy nie mogę chodzić bo takie mam klucie i ból w pochwie a mały tak się wierci jakby chciał sobie drogę wykopać Znowy nie wiem czy on się tak mocno wypina czy to skurcz bo boli WYCIAGNIJCIE GO ZE MNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Dziewczyny wyczytałam ze po porodzie jest najtrudniejszy moment dla kobiety, ponoć żadnych hormonów i to jest tez bardzo trudne. Powiem Wam ze ja tez mam jakiegoś dola, nie daje rady i fizycznie i psychicznie już. Martwię sie czy maz zdazy przyjechac, bo jest w pracy daleko a ja u rodzicow, co będzie po cc, czy dam radę , czy przyjdzie laktacja, ze mąż pewnie będzie musiał pojechać do pracy a ja nawet nie dam rady sama wykąpać dziecka. Jestem zdolowana, płakać bym mogła, bo łzy sie same cisną. Dziewczyny jutro w LIDLU ubranka dla maluchów naszych. Dobra jakość i fajna cena. Mam zamiar sie wybrać. Moze uda sie coś upolowac.
 
Dzięki dziewczyny. Mam nadzieję, że ten stan wynika przede wszystkim z pory roku. Maję urodziłam latem , całe dnie spędzałyśmy na powietrzu.
Ale mimo wszystko jest inaczej. Wczoraj nawet położna powiedziała, że nie jestemnajmłodsza i trudno się spodziewać, że dojdę do siebe w takim tempie jak dwudziestolatka.
Całą ciążę miałam mega nerwy i to chyba jeszcze we mnie tkwi.

Mama Stacha, dzięki serdeczne:-) wiem, że jesteś blisko, ale teraz to bym nawet nie śmiała zawracać głowy:-)
Czekam na wizytę tej mojej koleżanki z pracy, ale to dopiero w marcu.

A tam, jakoś będzie.
Alarm się włączył małego głoda
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry