Jesteście naprawdę kochane :* Dziękuję Wam za wsparcie. Też mi się wydaje, że to więzadła, ale zadzwoniłam do lekarza. Mam wizytę o 14. Cieszę się, że mnie przyjmie, bo jak cały tydzień mam się zastanawiać czy Dzieciątko ducha czy nie dycha to chyba bym zwariowała.
W ogóle to sama siebie nie poznaję. Nigdy nie byłam przewrażliwiona na punkcie zdrowia. Nawet jako dziecko po obiciu kolan wstawałam i biegłam dalej. Do lekarzy w ogóle nie chodzę, nie choruję. Jak mnie coś bolało to albo brałam tabletkę przeciwbólową, albo i nie i dalej chodziłam. Ale tu nie chodzi o mnie tylko o nasze Dziecko. Myślę w zupełnie innych kategoriach. Mnie tam może boleć, jak trzeba będzie to i leżeć mogę, oby tylko z Dzieciątkiem było wszystko dobrze.
Jutro kończę 9 tc. Jak myślicie, czy dziś będzie już widać rączki, nóżki i paluszki? Już kiedyś Wam pisałam, że mój Tata urodził się bez wykształconej prawej ręki, ale to raczej nie jest genetyczne, bo nigdy wcześnej, ani później w rodzinie nic takiego się nie zdarzyło. My z bratem jesteśmy zupełnie zdrowi. No ale jakiś niepokój we mnie jest...
Dżasti w takim razie życzę powodzenia na poprawce. Studia są strasznie niesprawiedliwe.... Mam znajomą germanistkę, która od 2 lat pracuje w telefonicznej obsłudze klienta zagranicznego na rynku niemieckim i powinna w czerwcu zdobyć tytuł magistra, ale nie zdała uwaga uwaga.... egzaminu ze słuchania

No dla mnie śmiech na sali. Dziewczyna codziennie od 2 lat rozmawia z Niemcami a jakiś profesorek stwierdził, że nie rozumie tego co słyszy.
Na pewno teraz wszystko pięknie zdasz.
Co do przetworów to ja zawsze robię ogórki kiszone, ale w tym roku sobie daruję. Już mama mi zabroniła i robi w tym roku zapasy dla nas
Magdalena cieszę sie, ze obrączka się znalazła. Ja niedawno "zgubiłam" pierścionek zaręczynowy. Mąż go znalazł w łazience
Kochane zbieram sie do lekarza. Trzymajcie za nas kciuki. Później oczywiście napiszę co i jak.