- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2019
- Postów
- 12
A skąd jesteście dziewczyny ? Ja ze Śląska
Wątek tak pędzi, że nie jestem w stanie być na bieżąco przy mojej dwójce.
Ja jestem z Podkarpacia, jest ktoś jeszcze?
Co do imion to moi synkowie to Jerzy i Andrzej.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A skąd jesteście dziewczyny ? Ja ze Śląska
Ja też się boje reakcji rodziny... Chociaż i ja i mąż mamy po 4 rodzeństwa to wiadomo teraz inne czasy.. inny model rodziny.. ja co przychodzę do mamy nawet wczoraj to słyszałam.." ale ty się umeczysz z tymi dziećmi" wiadomo roboty jest dużo.. one jeszcze strasznie przytulaste więc jak usiądę to one zaraz koło mnie a mała na mnie.. ale ja nie odbieram tego że się męczę... więc najbardziej nie boje się jak sobie damy radę ale co ludzie powiedząMoja Mama jest przewrażliwiona , sama miała czwórkę i było jej bardzo ciężko, bo na mojego ojca nie miała co liczyć. Teraz się martwi o mnie. Ja ją rozumiem , ale i tak przykro. Nie wiem jak jej powiem o czwartym
Ja mam 100% przeczucie na chłopaka. Mam trzech synów i stwierdzam , że mój organizm po prostu nie przyjmuje dziewczynek z imieniem będzie ciężko, bo wszystkie już wykorzystaliśmy. Mamy w domu Olka , Czarka i Grzesia.
Ja w związku z tym , że moje są małe to boje się też jak dam radę. Ale co ludzie powiedzą też się boje. Każdy z rodziny po dwójce , tylko my się tak wyróżniamy. Dopiero co się przeprowadziliśmy do nowego domu, pod domem jeszcze plac budowy, w domu tyle rzeczy do zrobienia, mąż jedzie na dwa etaty , bo przez ten dom trochę długów sobie porobił. Jedyny plus , że bez kredytu się udało. Mąż ogólnie chciał więcej dzieci, ale sam powiedział, że w tym momencie o tym nie myślał. Ale mimo wszystko się cieszy, on zawsze do wszystkiego optymistycznie nastawionyJa też się boje reakcji rodziny... Chociaż i ja i mąż mamy po 4 rodzeństwa to wiadomo teraz inne czasy.. inny model rodziny.. ja co przychodzę do mamy nawet wczoraj to słyszałam.." ale ty się umeczysz z tymi dziećmi" wiadomo roboty jest dużo.. one jeszcze strasznie przytulaste więc jak usiądę to one zaraz koło mnie a mała na mnie.. ale ja nie odbieram tego że się męczę... więc najbardziej nie boje się jak sobie damy radę ale co ludzie powiedzą
to mój mąż też ma pozytywnie.. ani słowa negatywnego nie powiedział.. już ja prędzej marudzę że remonty pokojów będzie trzeba zrobić i dzieciom pokoje zmienić.. ale o dziś wstaje ide do pokoju najmłodszej a jej nie ma.. spi z siostrą w łóżku więc to że teraz pokój będą miały razem wcale im nie przeszkadza już się doczekać nie moga..Ja w związku z tym , że moje są małe to boje się też jak dam radę. Ale co ludzie powiedzą też się boje. Każdy z rodziny po dwójce , tylko my się tak wyróżniamy. Dopiero co się przeprowadziliśmy do nowego domu, pod domem jeszcze plac budowy, w domu tyle rzeczy do zrobienia, mąż jedzie na dwa etaty , bo przez ten dom trochę długów sobie porobił. Jedyny plus , że bez kredytu się udało. Mąż ogólnie chciał więcej dzieci, ale sam powiedział, że w tym momencie o tym nie myślał. Ale mimo wszystko się cieszy, on zawsze do wszystkiego optymistycznie nastawiony
Bardzo dobry pomysłLaski co myslicie aby za jakis czas (moze bliżej 12 tygodnia) zrobić grupę prywatną?(tak aby nas nikt nie podglądal mo można bylo swobodnie pisac)
PoznańA skąd jesteście dziewczyny ? Ja ze Śląska