Witam wszystkie przyszłe Mamy
pierwszy raz się tu pojawiam, jestem w pierwszej ciąży (5+4 wg aplikacji, czyli rozpoczęty 6 tydzień) 5 maja OM, cykle regularne ok 28-29 dni, 30 maja dostrzegłam lekko zauważalną kreskę na teście, dzień później beta 32
umówiłam się na wizytę prywatną 9 czerwca, wiem ze to być może za wcześnie, ale już nie mogliśmy wytrzymać
dzień przez wizytą, tj. 8 czerwca kolejna beta prawie 1900
Na wizycie Pani doktor potwierdziła pęcherzyk w jamie macicy
oprócz tego, Pani doktor zauważyła - hmm nie do końca jeszcze wiadomo co: albo mały krwiak, albo drugi pęcherzyk, czyli bliźniaka (co może także uzasadniać dość duży przyrost bety w ciągu tygodnia). Dostałam duphaston i na kolejna wizytę mam przyjść 23 czerwca, aby potwierdzić czy to faktycznie ciąża mnoga. Bardzo się denerwuje, czy któraś z Was tak miała? Oprócz tego czuję się dobrze, nie mam mdłości, jestem natomiast dość zmęczona, ospała, mam drażliwe piersi i czuje lekkie pobolewanie w brzuchu, rozciąganie itd., ale Pani doktor uspokoiła mnie, że to normalne. Do kolejnej wizyty jeszcze ponad tydzień
Pani doktor nie założyła mi na pierwszej wizycie karty ciąży, co mnie zastanawia - czy to normalne? Czy kartę ciąży zakłada się dopiero w późniejszym czasie?
Życzę Wam wszystkim bezproblemowych 9 miesięcy i pięknych, zdrowych bobasków