reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2018

reklama
Witam się i ja przy porannej kawce. Obskoczylam już zakupy a teraz zasiadłam z drożdżówka w łapce ;-)
Ostatnio mnie podkusilo i kupiłam pierwsze ubranka dla małej. Nie zaszalalam za bardzo, bo dopiero w przyszłym tygodniu mam wizytę i jak się uda to lekarz potwierdzi płeć. Ale powiem Wam, że z wielką ostrożnością podchodzę do kompletowania wyprawki. Mimo że dotychczas ciąża przebiega książkowo to mam w sobie dużo niepokoju.
 
Hej dziewczyny :) jade na pobranie krwi na głodniaka. Jak ja nie lubię wychodzić z domu bez śniadania :/ nigdy tego nie robię oprócz pobran krwi
Większości badań nie trzeba robić na czczo, warto się dopytać. Ja w tej ciąży żadnych badań nie robiłam na czczo poza glukozą. Bardzo źle znoszę nie jedzenie, jest mi słabo, kręci mi się w glowie, mam mdłości więc zawsze jem lekkie śniadanie. Ważne żeby nie jeść nic tłustego.
 
Ostatnia edycja:
Cześć! Ja też już poranne obowiązki zalatwilam :). Starsza w przedszkolu, młodszy po śniadaniu.

Wczoraj byłam w Pepco i są duże wyprzedaże letnich ciuszków i tak już mnie kusilo, żeby kupić coś "na za rok" dla Maluszka... ale się powstrzymałam. Oby do 5.09 - nie wyjdę z gabinetu dopóki płci nie potwierdzi [emoji16]. Lubie ciuszki z Pepco, bo są tanie i jak się mocno zaplamia itp. to mi ich nie szkoda [emoji4].

Z telefonem lepiej, laduje się, powoli, ale laduje.
Trzymałam na pionowo w ryżu [emoji3]

Lecę na kawkę do sąsiadki, za miesiąc rodzi prawdopodobnie synka, wiec jest o czym plotkowac :).
Miłego dnia!

28whvfxmzupp30ia.png
 
reklama
Cześć dziewczyny :) Mogę jeszcze dołączyć? Towarzyszycie mi od dnia, w którym dowiedziałam się o ciąży, czyli od 5 tygodnia. Przeżywałam z Wami wszystkie smutki (płakałam razem z aniołkowymi mamusiami) oraz cudowne rozmnożenia pęcherzyków ( Gratuluję Martula, Paraplu i Pyzunia :) ). Chciałabym Wam dalej towarzyszyć dlatego zdecydowałam się wreszcie napisać. Mam już córeczkę z czerwca 2016 i pełne ręce roboty. Córkę bardzo chciałam urodzić naturalnie, nawet wybrałam szpital pod tym kątem, ćwiczyłam mięśnie, mocno się do tego przygotowywałam a finalnie po 21 godzinach porodu na oksytocynie bo skurcze po odejściu wód same się nie rozkręciły a szyjka nie rozwierała ( miałam marne 3 cm rozwarcia), wymęczoną zabrali mnie w tempie ekspresowym na cc pod narkozą bo małej tętno niebezpiecznie spadło, groziła jej zamartwica ( miała pępowinę owiniętą wokół szyi). Na szczęście skończyło się dobrze, ale przez długi czas na myśl o tym co mogło się wydarzyć nie mogłam powstrzymać łez. Teraz przysługuje mi cc i nie będę się zastanawiać, nie chcę ryzykować bo jak widać mój organizm jet oporny a szyjka zawzięcie zamknięta aż do końca.

Mój TP to 18.02, jeszcze nie rozmawiałam z moim lekarzem czy cesarka będzie wcześniej. Teraz mały "Ktoś" ma 14tyg i 3 dni. Mdłości nadal mnie męczą, ale chyba coraz mniej. Mam nadzieję, że jeszcze góra tydzień albo dwa i miną. Tak było w poprzedniej ciąży.
 
Do góry