Shemshi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2017
- Postów
- 2 231
Dziewczyny u mnie lipa, a nawet osobisty dramat mam doła, a w gabinecie się rozpłakałam, zresztą nadal chce mi się płakać. Niby nic wielkiego, bo tylko macicę mam twarda jak kamień. Ale dostałam zwolnienie lekarskie i nakaz O D O P O C Z Y N K U. Tylko ja nie wiem nawet jak to mam zrobić, jak sobie pomyślę, że zostają mi tylko spacery i to niezbyt długie to mi się chce płakać i mnie to paradoksalnie po prostu stresuje. Ja przepraszam, wiem że są tu dziewczyny, które mają gorzej, szyjka im się skraca i muszą leżeć... Więc wybaczcie. Dla mnie to jest dramat, bo ja nie potrafię usiedzieć w miejscu [emoji22] tzn. Będę musiała się nauczyć, bo jak będzie tak cały czas to nie jest korzystne dla dziecka. A teraz zamiast się wyluzować to leże i ryczę i się tylko bardziej spinam. A i muszę brać ten znienawidzony duphaston po którym czuje się jak kupa. A ja naiwna myślałam, że to tak łatwo być w ciąży, że jakoś to będzie, bo dlaczego coś miałoby być nie tak.
Sorry, że przynudzam, ale musiałam się wygadać po prostu mam jeszcze pytanie, bo ja w ogóle nie czuję tego twardnienia macicy. Dotkass mi to kiedyś opisywała, ale już nie znajdę. Czy to jakoś czuć??? Wiem, że powinnam czuć ciężar w dole brzucha, ale nic nie czuję. Ja nie potrafię tak wczuwać się w siebie. Dzisiaj, rzeczywiście bolał mnie brzuch tak inaczej niż zwykle, bo czułam takie jakby mikro skurcze, ukłucia w różnych miejscach. Może to tak się objawia? Ale takie coś miałam pierwszy raz. Co ciekawe, akurat wczoraj dzień spędziłam baaardzo leniwie, nie robiłam prawie nic, nawet miałam wyrzuty sumienia. Więc tym bardziej dziwne dzisiaj te bóle... No nic, wzięłam buscopan i grzecznie leżę.
Ah i ja wiem, że to wszystko dla dobra dziecka i chcę, żeby mu było jak najlepiej tylko pogodzenie się z tymi ograniczeniami zajmie mi co najmniej kilka dni. Zwlaszacza, że gwoździem do trumny jest przyzwolenie tylko na spokojny seks, najlepiej bez orgazmu... Mnie te niezaspokojone popędy chyba jeszcze bardziej pospinają pociesza mnie tylko, że widziałam mojego szkraba, nawet nam pomachał kochany. No i potwierdzony chłopak.
Sorry, że przynudzam, ale musiałam się wygadać po prostu mam jeszcze pytanie, bo ja w ogóle nie czuję tego twardnienia macicy. Dotkass mi to kiedyś opisywała, ale już nie znajdę. Czy to jakoś czuć??? Wiem, że powinnam czuć ciężar w dole brzucha, ale nic nie czuję. Ja nie potrafię tak wczuwać się w siebie. Dzisiaj, rzeczywiście bolał mnie brzuch tak inaczej niż zwykle, bo czułam takie jakby mikro skurcze, ukłucia w różnych miejscach. Może to tak się objawia? Ale takie coś miałam pierwszy raz. Co ciekawe, akurat wczoraj dzień spędziłam baaardzo leniwie, nie robiłam prawie nic, nawet miałam wyrzuty sumienia. Więc tym bardziej dziwne dzisiaj te bóle... No nic, wzięłam buscopan i grzecznie leżę.
Ah i ja wiem, że to wszystko dla dobra dziecka i chcę, żeby mu było jak najlepiej tylko pogodzenie się z tymi ograniczeniami zajmie mi co najmniej kilka dni. Zwlaszacza, że gwoździem do trumny jest przyzwolenie tylko na spokojny seks, najlepiej bez orgazmu... Mnie te niezaspokojone popędy chyba jeszcze bardziej pospinają pociesza mnie tylko, że widziałam mojego szkraba, nawet nam pomachał kochany. No i potwierdzony chłopak.