reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe 2020

A w ogóle to śniło mi się, że urodziłam takiego dużego chłopca siłami natury, a ja się przecież porodu naturalnego tak boję jak ognia, ja przy drugim też będę wnioskować o cesarkę. Umordowałam się i jak się przebudziłam to już zasnąć nie mogłam. A później jakieś mecze mi się śniły, ale ja nawet fanką piłki nożnej nie jestem.

A ja dwa porody naturalnie i powiem szczerze, że panikowałabym gdyby ktoś mi zlecił cesarkę. Jakoś nigdy cesarki nie brałam pod uwagę i na szczęście też nie musiałam jej mieć. Ale rozumiem, że kobiety różnie do tego podchodzą i każdy ma prawo do takiego porodu jaki mu najlepiej pasuje. Przy pierwszy porodzie byłam nacinana bo wtedy to była norma. Przy drugim już była niby ochrona krocza. No i popękałam sporo. Szybciej doszłam do sobie po nacięciu niż po tej ochronie. Teraz już bym wolała być nacięta niż znowu popękać.
 
reklama
Hej dziewczyny :) ja już nie wiem w co się ubierać w takie upały ;)
Miałam dziś być u lekarza rodzinnego ;) i niby byłam ale niestety zrezygnowałam z wizyty. Pod przychodnią byłam już o 7:25 a kolejka była bardzo dużo, do tego zapomniałam telefonu a był mi potrzebny aby wrazie spóźnienia do pracy zadzwonić, więc to mnie jeszcze bardziej zdenerwowało. Lekarz do którego mnie zapisali spóźnił się a gdy już był to bardzo długo się przygotowywał do przyjmowania pacjętów :/
Ja niestety nie mam prawa jazdy wiec wszędzie jeżdżę busami albo ide pieszo. Spróbuje jeszcze raz jutro ;)

Ale miałaś pecha. Oby jutro ci się udało bo z tym zapaleniem pęcherza lepiej tak długo nie chodzić aby jakieś gorsze bakterie się nie namnożyły.
 
A ja dwa porody naturalnie i powiem szczerze, że panikowałabym gdyby ktoś mi zlecił cesarkę. Jakoś nigdy cesarki nie brałam pod uwagę i na szczęście też nie musiałam jej mieć. Ale rozumiem, że kobiety różnie do tego podchodzą i każdy ma prawo do takiego porodu jaki mu najlepiej pasuje. Przy pierwszy porodzie byłam nacinana bo wtedy to była norma. Przy drugim już była niby ochrona krocza. No i popękałam sporo. Szybciej doszłam do sobie po nacięciu niż po tej ochronie. Teraz już bym wolała być nacięta niż znowu popękać.
Ja się nie zapieram rękami i nogami, żeby nie rodzić naturalnie. Nawet bym chciała, bo to lepsze dla dziecka, ale boję się, że mnie natura znowu zawiedzie i nie będę miała akcji porodowej wtedy kiedy należy i znowu coś się dziecku stanie. A cesarka, planowana na dzień i godzinę i pyk i jest. Jeden z moich lekarzy w szpitalu pracuje. Zobaczymy w lutym jak to będzie.
 
Ja się nie zapieram rękami i nogami, żeby nie rodzić naturalnie. Nawet bym chciała, bo to lepsze dla dziecka, ale boję się, że mnie natura znowu zawiedzie i nie będę miała akcji porodowej wtedy kiedy należy i znowu coś się dziecku stanie. A cesarka, planowana na dzień i godzinę i pyk i jest. Jeden z moich lekarzy w szpitalu pracuje. Zobaczymy w lutym jak to będzie.

No właśnie to najlepsza zaleta cesarki że wiadomo kiedy poród będzie [emoji846] przynajmniej czeka się na konkretny dzień. Chociaż mi się przy drugim porodzie udało idealnie w termin zmieścić. Gdyby nie nerwy z głupia pielęgniarką przy ktg to pewnie bym po terminie rodziła. A tak mnie zdenerwowała że do domu jak wróciłam to po godzinie do szpitala jechałam. A na ktg żadnych skurczy nie było.
Na Twoim miejscu też bym nie ryzykowała z porodem SN.
 
Ja rodziłam SN i też bym chyb panikowala gdyby mi robili cc.nie nacieli niestety później bardzo się męczyła, bo czekając prawie pół godziny na zszycie wdala się infekcja i zrobił mi się w pochqie gigantyczny ropien... O matko i córko.. Ponad miesiąc dochodziła do siebie po porodzie. Sam poród spoko. Bolała mnie tylko noga.

Dziewczyny ale się nalazilam. Wstałam z jakimś paskudnym humorem. Widok mojego syna, gotowa mnie o czerwoności, a jak mąż wrócił z rehabilitacji i zjadłam, to dopadła mnie taka mega beznadziejnosc.. Popłakałam się jak mała dziewczynka... Naprawdę, poryczalam, pouzalalam się nad swoim losem, pokrzyczalam i musiałam wyjść z domu, żeby głową mi odsapnela. Poszłam na bazar kupiłam te prześcieradła, potem poszłam do pepco kupiłam sobie na pocieszenie tak malusia czapeczke.
15602528192821173498191393991378.jpg

Potem poszłam wreszcie odebrać umowę na wykonanie Wizażu do sesji zdjęciowej, która już niebawem i zaczynam się stresować :)

Potem jeszcze poleciał do księgarni kupiłam dla syna książeczki 4 sztuki Kici koci, listy Florki i Tr która najbardziej się jaram banda czarnej frotte!! Już ppczytalismy florke, ale nie mogę się doczekać wieczora, ale poczytam...
15602531254942496037414236647288.jpg


No i po przemyśleniu paru nurtujacychnie spraw, zaszła do naszej poradni ginekologiczne spróbować się dostać do pani dr. I okazało się że baba, która mnie informowała przez telefon chciała mnie zbyć, bo pracuje tam chyba za karę.. A pani dr mnie zbadala, przepisał luteine i kazała w piątek stawić się do niej na usg.. I jak na usg będzie ok to w poniedziałek będę musiała ich o 6tej w kolejkę przed pracą, żeby założyły mi książeczkę ciąży i żeby dr zleciał mi badania. Tak się rozwiązała sytuacja :)
 
To całe miasto zlazłaś. Mnie dzisiaj trochę ciągnie brzuch, ale jak wrócę do domu to już się nie ruszam z niego.
 
U was widzę wesoło. Mnie mój początek ciąży nie rozpieszcza, nie zdążyłam się dobrze jeszcze nacieszyć strasznie cierpię z tym uchem, laryngolog dopiero jutro. Stosuje jakieś domowe metody ale nie mija. Zadzwoniłam tylko do mojej gin czy mogę brać paracetamol. Ospala jestem strasznie non stop śpię. A miałam się uczyć. A żeby było mało to apetytu brak, i jeszcze dostałam jakiś mega skręt kiszek od kibla się nie oddalam. Martwi mnie ze początek ciąży mam taki z przejsciami. Jedyne co pożyteczne to poszłam dziś na betę.
 
Ja też mam już dość tego skwaru [emoji4] Jeszce ten tydzień do 20 w pracy... Ale trzeba dać radę [emoji4] trzymajcie się i uważajcie na siebie [emoji8]
 
reklama
Do góry