Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 3 084
Łączę się w bólu, bo mam od kilku dni to samo. Dziś mówiłam mężowi, że marzę o dniu bez lekcji, ciągłego noszenia i karmienia oraz ciszy i twardym śnie bym nic nie słyszała.Ja dzisiaj mialam kryzys i przeryczalam pol dnia. Roma jest taka nieodkladalna, nawet na sekunde nie moglam nic zrobic. Maz wrocil wczesniej z pracy zeby mi pomoc. Akceptuje tylko bycie przy cycu i noszenie w pionie. Ide w pt do fizjoyerapeutki zeby zobaczyla czy z napięciem jest ok i moze mi pokaze jak cwiczyc z małą...
U mnie młoda zachowuje się jak kobieta z PMS tu się śmieje a za chwilę ryk i bieganina z nią na rękach w pionie... a spróbuj usiąść to po sekundzie płacz.
Jedynie chwilę poleży w leżaczku jak obiad robię, czy na golasa (lub bo swobodnie wtedy nogami macha i nic jej nie przeszkadza)
Jak nie noszenie to leżenie na brzuchu, ale koniecznie muszę być obok i zabawiać.
Dobrze, że choć w nocy spokojnie śpi.
Teraz u mnie deszczowe dni to nie ma jak wyjsc na spacer.
To musi być skok, bo małe w tym samym czasie rodzone. No chyba że pogoda tak na nią wpływa.