Już myślałam ze się wczoraj coś swieci bo skurcze silniejsze i bardziej zmęczona . Ale nocka spokojna i znowu cisza . Mam nadzieje ze chociaż rozwarcie się jakieś po trochu robi.Doskonale cię rozumiem, że nie chcesz się spieszyć - ja mam w domu dwie córki i też zwlekałam z wyjazdem do szpitala ile się dało, a już miałam wcześniej epizody kilkugodzinnych skurczy, ale tylko na leżąco, przechodziły jak chodziłam lub stałam, tak samo pod prysznicem. I może właśnie tych sposobów spróbuj - ciepły prysznic i zmiana pozycji, bo podobno jak to poród to się nasili, a jeśli nie, to ustanie.
Gratulacje kolejnym Mamom !