reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

reklama
Dziewczyny, a ja mam pytanie do doświadczonych mam, bo to moja pierwsza ciąża i jestem kompletnie zielona w temacie 😉
Czy miałyście w poprzednich, albo obecnej ciąży krwiaka? U mnie właśnie na USG oprócz dzidzi pojawił się krwiak, ale lekarz mówił ze to się zdarza i żeby się tym nie martwić, przepisali luteinę 3x1 pod język i kazał się nie przemęczać i nie dźwigać.
Nurtuje mnie tylko pytanie, bo przeszukując internet i forum, natknęłam się na wiele opinii, ze przy stwierdzonym krwiaku kobieta powinna leżeć, a ja w sumie normalnie funkcjonuje - ogarniam dom, chodzę na spacery itp. 🤔
Jeśli miałyście krwiaka w ciąży to czy leżałyście?
Ja nie miałam, ale moja bratowa jest teraz w ciąży i na pierwszym USG był krwiak, też niby miała się oszczędzać, ale ma 9 miesięczna dzidzię więc trochę ciężko z tym oszczędzaniem się 😉 a teraz była na prenatalnych i krwiak się wchłonął. Wiadomo lepiej dmuchać na zimne i w miarę możliwości odpoczywac ale podobno dość często krwiaki występują i najczęściej nie są takie groźne 😉
 
Cześć Wam, chciałabym dołączyć do wątku. Pozytywny test wyszedł mi w 29 dniu cyklu czyli 7 marca. 21 marca byłam u lekarza i okazało się że są dwa pecherzyki z dwoma zarodkami. Tętno było ale podobno słabe. Następna wizyta w piątek. Ciężko się na czymkolwiek skupić, te kilka dni to będzie katorga. Szaleję z niecierpliwości. Gin od razu powiedziała żeby się jeszcze nie nastawiać, bo jeden może się wchłonac. W rodzinie brak bliźniaków, żadnych hormonów nie brałam, to moja druga ciaza. Mam już 38 lat więc w tym wieku moze podobno dochodzić do poliowulacji. Jestem w szoku i ta niepewnisc mnie dobija...
 
Cześć Wam, chciałabym dołączyć do wątku. Pozytywny test wyszedł mi w 29 dniu cyklu czyli 7 marca. 21 marca byłam u lekarza i okazało się że są dwa pecherzyki z dwoma zarodkami. Tętno było ale podobno słabe. Następna wizyta w piątek. Ciężko się na czymkolwiek skupić, te kilka dni to będzie katorga. Szaleję z niecierpliwości. Gin od razu powiedziała żeby się jeszcze nie nastawiać, bo jeden może się wchłonac. W rodzinie brak bliźniaków, żadnych hormonów nie brałam, to moja druga ciaza. Mam już 38 lat więc w tym wieku moze podobno dochodzić do poliowulacji. Jestem w szoku i ta niepewnisc mnie dobija...
Niestety wiele z nas żyje w ciągłej niepewności i stresie, strachu czy wszystko ok. No ale co innego nam zostało - chyba tylko kupić sobie aparat do USG do domu 😉 mi samej niełatwo czekać do następnej wizyty, na zmianę jestem optymistycznie nastawiona a za chwilę ogarnia mnie rozpacz że chyba nic z tego znowu nie bedzie... Ale taki nasz los, trzeba zaciskać zęby i mimo wszystko wierzyć, że będzie dobrze! Nie na wszystko mamy wpływ. Jest ktoś mądrzejszy od nas - Matka Natura 🙂 trzymam za Ciebie kciuki, oby wszystko się dobrze rozwinęło! ❤️
 
Cześć Wam, chciałabym dołączyć do wątku. Pozytywny test wyszedł mi w 29 dniu cyklu czyli 7 marca. 21 marca byłam u lekarza i okazało się że są dwa pecherzyki z dwoma zarodkami. Tętno było ale podobno słabe. Następna wizyta w piątek. Ciężko się na czymkolwiek skupić, te kilka dni to będzie katorga. Szaleję z niecierpliwości. Gin od razu powiedziała żeby się jeszcze nie nastawiać, bo jeden może się wchłonac. W rodzinie brak bliźniaków, żadnych hormonów nie brałam, to moja druga ciaza. Mam już 38 lat więc w tym wieku moze podobno dochodzić do poliowulacji. Jestem w szoku i ta niepewnisc mnie dobija...
To jest dopiero wiadomość 😍 słabe tętno na tym etapie jest normalne, serce dopiero się rozwija i nabierze mocy🙂 myśl pozytywnie i głowa do góry! Jak już Justyna napisała - Matka Natura, ona wie co robi🙂🍀💚
 
To jest dopiero wiadomość 😍 słabe tętno na tym etapie jest normalne, serce dopiero się rozwija i nabierze mocy🙂 myśl pozytywnie i głowa do góry! Jak już Justyna napisała - Matka Natura, ona wie co robi🙂🍀💚
Dziękuję za słowa wsparcia. Najchętniej poszlabym spać na te kilka dni:) Wiem, nie ma innego wyjścia jak uzbroić się się cierpliwość. Nawet jak w piątek potwierdzi, że są dwa zdrowe to i tak sprawa nie będzie pewna przez najbliższe tygodnie... Jestem w szoku ze może być ciaza blizniacza, dawno nic mnie tak nie wytrąciło z równowagi... Życzę wszystkim przyszłym mamom spokoju ducha i optymizmu:)
 
Dziewczyny...trafiłam na pogotowie, jestem w początku 7 tygodnia. I nadal nie słychać bicia serduszka. Powiedzieli mi, że mam iść za tydzień do swojego ginekologa. Ale boje się i oczywiście nie mogę się uspokoić.
A co się stało że trafiłaś na pogotowie? A może miałaś przesunięta owulacja? Ja właśnie tak miałam dlatego trochę odwlekam wizytę...
 
Nie mogę nic zjeść, niestety fasolka jest bardzo wybredna. Ważę aktualnie 44 kilo. I każdy gram jest dla mnie cenny aby podbić wagę, niestety z ciągłym wymiotowaniem jest to niemożliwie. Zasłabłam, przy tym cały dzień źle się czułam, bolał mnie brzuch. Miałam lekkie plamienia.

Niestety ze wszystkim gdzieś tam jestem sama i stres mi nie pomaga. A hormony i nastroje niczym fazy księżyca, to istny dramat.
 
reklama
Do góry