reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Pewnie, że można wiedzieć, żadna tajemnica. Razem z mężem dla synka wybraliśmy imię Wilhelm. Wiem, że nie jest to popularne, standardowe imię ale nam się bardzo podoba i współgra z nazwiskiem. Niestety najbliższa rodzina męża zupełnie nie akceptuje tego imienia, nawet nie będę powtarzać tego co usłyszałam na jego temat. Szczerze mówiąc to myślę, że mało kto byłby w stanie wymyślać takie rzeczy. Po prostu szkoda nawet powtarzać... Ja też jestem z tych co zwracają się do dziecka po imieniu, to jest mój mały Wiluś 😊 Trochę to smutne, że najbliższa rodzina zamiast uszanować wybór, (nie mówię można wyrazić opinię że brzydkie, nie podoba się i takie tam) ale czuć się kompetentnym żeby dokonywać wyboru imienia nie swojego dziecka to już za dużo jak dla mnie. Nie ukrywam, trochę się boję, że będą przez to imię próbować niszczyć poczucie wartości mojego dziecka, ale wtedy trzeba będzie zacząć stanowczo działać, bo na to nie będzie mojej zgody. Swoją drogą Nikola, bardzo ładne imię i w porównaniu do Wilhelma względem popularności to różnica jednak znaczna.
Ekstra❤️ Uwielbiam takie imiona.
 
reklama
Pewnie, że można wiedzieć, żadna tajemnica. Razem z mężem dla synka wybraliśmy imię Wilhelm. Wiem, że nie jest to popularne, standardowe imię ale nam się bardzo podoba i współgra z nazwiskiem. Niestety najbliższa rodzina męża zupełnie nie akceptuje tego imienia, nawet nie będę powtarzać tego co usłyszałam na jego temat. Szczerze mówiąc to myślę, że mało kto byłby w stanie wymyślać takie rzeczy. Po prostu szkoda nawet powtarzać... Ja też jestem z tych co zwracają się do dziecka po imieniu, to jest mój mały Wiluś [emoji4] Trochę to smutne, że najbliższa rodzina zamiast uszanować wybór, (nie mówię można wyrazić opinię że brzydkie, nie podoba się i takie tam) ale czuć się kompetentnym żeby dokonywać wyboru imienia nie swojego dziecka to już za dużo jak dla mnie. Nie ukrywam, trochę się boję, że będą przez to imię próbować niszczyć poczucie wartości mojego dziecka, ale wtedy trzeba będzie zacząć stanowczo działać, bo na to nie będzie mojej zgody. Swoją drogą Nikola, bardzo ładne imię i w porównaniu do Wilhelma względem popularności to różnica jednak znaczna.
Bardzo ładne imię! :). I kompletnie nie rozumiem jakie można mieć z nim problemy...
 
Wiesz dla mnie chyba właśnie najgorsze było to że to rodzina, czyli ludzie którzy powinni nas wspierać bez względu na nasze decyzję..
A co twój mężczyzna na to?
Na pewno było mu niewyobrażalnie ciężko, dużo trudniej niż mi. Jego rodzina rozmawiała wyłącznie z nim, mnie w tym wszystkim pomijając. Na pewno nie wiem wszystkiego czego on tam się nasłuchał, a wiem i tak wystarczająco dużo zeby mieć niesmak. Wiem też, że ta cała sytuacja była to dla niego ogromnym ciężarem, mieliśmy nawet taki czas że dopuszczałam zmianę imienia, właśnie ze względu na to że widziałam jak bardzo mój mąż to wszystko przeżywał. Ostatecznie jednak uznał że zostawiamy to imię, i będzie nasz Wilhelmek 😊
 
Na pewno było mu niewyobrażalnie ciężko, dużo trudniej niż mi. Jego rodzina rozmawiała wyłącznie z nim, mnie w tym wszystkim pomijając. Na pewno nie wiem wszystkiego czego on tam się nasłuchał, a wiem i tak wystarczająco dużo zeby mieć niesmak. Wiem też, że ta cała sytuacja była to dla niego ogromnym ciężarem, mieliśmy nawet taki czas że dopuszczałam zmianę imienia, właśnie ze względu na to że widziałam jak bardzo mój mąż to wszystko przeżywał. Ostatecznie jednak uznał że zostawiamy to imię, i będzie nasz Wilhelmek 😊
I prawidłowo.
Nie będziesz napewno żałować, że się ugielas a dziecko jest wasze i nikt nie powinien podejmować decyzji za was.
Myślę, że dla faceta też należy się duży buziak, że przystał na waszej wspólnej decyzji a nie poszedł ślepo za rodzina 💙 to jest urocze. A imię pięknie i międzynarodowe. W końcu imię Wilhelm nosi sam Książę Wiliam 😉
 
Niestety, niemowlę można zaszczepić dopiero w 6 tyg. życia a nawet jeśli matka była szczepiona przed zajściem w ciążę nie wykazano mniejszej zachorowalności na ksztusiec u noworodków. Szczepionka pomaga w nabyciu odporności przez łożysko. Zalecenia dot. szczepień kobiet w ciąży są w Polsce dopiero od 2018 roku (https://gis.gov.pl/wp-content/uploads/2018/01/akt.pdf - str.26-27). Bardzo możliwe, że część lekarzy jest nieświadomych obecnych wytycznych.
Ale ja nigdzie nie napisałam na temat szczepienia niemowląt. Mówię o zaszczepieniu się matki po porodzie i ew przekazaniu przeciwciał.
Co do świadomości, myślę że jest ale nadal nieiwele kobiet mimo sugestii nie chce szczepić się w ciąży a nie jest to też obowiązkowe a tylko zalecane..
 
Niestety, niemowlę można zaszczepić dopiero w 6 tyg. życia a nawet jeśli matka była szczepiona przed zajściem w ciążę nie wykazano mniejszej zachorowalności na ksztusiec u noworodków. Szczepionka pomaga w nabyciu odporności przez łożysko. Zalecenia dot. szczepień kobiet w ciąży są w Polsce dopiero od 2018 roku (https://gis.gov.pl/wp-content/uploads/2018/01/akt.pdf - str.26-27). Bardzo możliwe, że część lekarzy jest nieświadomych obecnych wytycznych.
Swoją drogą pytanie czy w takim razie szczepiłaś się w ciąży ja wszystkie zalecane szczepienia od grypy, krztuśca po covid itd? Bez hejtu, poprostu jestem ciekawa ile ciężarnych faktycznie się szczepi w ciąży na wszystkie zalecanie szczepienia
 
Swoją drogą pytanie czy w takim razie szczepiłaś się w ciąży ja wszystkie zalecane szczepienia od grypy, krztuśca po covid itd? Bez hejtu, poprostu jestem ciekawa ile ciężarnych faktycznie się szczepi w ciąży na wszystkie zalecanie szczepienia
Ja się szczepiłam na covid i na krztusiec idę w czwartek. Ale wiadomo że to indywidualna decyzja.
 
Dziewczyny, termin mam na 14 listopada i tak sobie myślę czy moglabym już wyprac sobie wszystkie ubranka i pochować je do komody bez pakowania w worki próżniowe? Czy jeszcze z tym poczekać.. bo nie chce za miesiąc znowu wykonywać tej czynności ponownie.
 
Dziewczyny, termin mam na 14 listopada i tak sobie myślę czy moglabym już wyprac sobie wszystkie ubranka i pochować je do komody bez pakowania w worki próżniowe? Czy jeszcze z tym poczekać.. bo nie chce za miesiąc znowu wykonywać tej czynności ponownie.
A swoje ubrania które leżą czyste w komodzie pierzesz przed każdym założeniem nawet jak są czyste i wyprasowane? Ja juz około miesiąca temu ogarnęłam sobie temat ubranek i się cieszę bo zaczynam 8 miesiąc i jakbym miała stać teraz przy żelazku to ojej
Przecież jeśli ubranka sa wyprane wyprasowane w komodzie to nie musimy ich prac poraz kolejny przed samym założeniem przynajmniej takie moje zdanie 😁
 
reklama
Dziewczyny, termin mam na 14 listopada i tak sobie myślę czy moglabym już wyprac sobie wszystkie ubranka i pochować je do komody bez pakowania w worki próżniowe? Czy jeszcze z tym poczekać.. bo nie chce za miesiąc znowu wykonywać tej czynności ponownie.
Ja bym zaczekała. Niby w workach próżniowych się nie ubrudzą i nie zakurzą, ale ja wolę to chyba zostawić na październik żeby właśnie w głowie nie mieć pomysłu żeby prac to jeszcze raz
 
Do góry