Jeśli chodzi o seks - nie mieliśmy zakazu, ale na pewno mam mniejszą ochotę, niż przed ciążą - a co za tym idzie, jest dużo rzadziej. Czasami raz w tygodniu, a zdarzyło się i raz na dwa tygodnie. I generalne jest tak, że nawet jak myślę, że nie mam ochoty, to jak partner coś tam zacznie, to się mocno rozkręcam. Tylko on się trochę boi inicjować, bo boi się, że się źle czuję, albo coś
A poza tym, jak były te upały, to oboje nie mieliśmy nawet siły
Ja bardziej obawiam sie tego, że mam bardzo intensywne orgazmy - a co za tym idzie skurcze. Zastanawiam się, czy to jakoś nie rozkręci akcji porodowej
A co do szkoły rodzenia - my zaczynamy jutro, ale online. Mamy spotkania dwa razy w tygodniu po 3,5 godziny - więc dość długie
Natomiast zależało mi, żeby uczestniczył w tym też mój partner. Bo owszem, ja mogę przeczytać książki, artykuły, itd. o pielęgnacji, porodzie - ale chcę, żeby mój ukochany też miał świadomość tego, jak np. może mi pomóc w czasie porodu, jka to wszystko się odbywa, itd. To nasze pierwsze dziecko, więc na pewno nam nie zaszkodzi
A dodatkowo i tak będziemy chcieli umówić się na takie indywidualne spotkania z położną przed porodem i później po porodzie