reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Ja się nie izolowałam i nie będę izolować. Nie popadam w paranoje. Odwiedzam normalnie rodziców, dziadków. :)
Moja kuzynka która tak się izolowała bała nigdzie nie jeździła ma wirusa. A my co wszędzie jeździmy nie izolujemy się nie uważamy jakoś specjalnie nie mamy .
 
reklama
Ja mam o tyle dobrze ze lekarz prywatnie nie zapisuje tylko przyjmuje we wtorki i czwartki przez cały dzień wszystkich . Wiec mogę iść kiedy chce ale troszkę się stresuje bo idę 1 raz do niego . Wcześniej chodziłam na NFZ do takiej babki która powinna być na emeryturze . I wiedziałam ze jak zajdę w ciąże to od razu zmieniam lekarza prywatnie
 
Moja kuzynka która tak się izolowała bała nigdzie nie jeździła ma wirusa. A my co wszędzie jeździmy nie izolujemy się nie uważamy jakoś specjalnie nie mamy .
Wirusy były, są i będą. Nie uciekniemy od tego a uważam że nadmierna dezynfekcja i izolacja tylko upośledza nasz układ odpornościowy. Poz tym u mnie w rodzinie występują dużo bardziej groźne choroby i ewentualnie ich powinnam się bać a nie tej całej korony.
 
Wirusy były, są i będą. Nie uciekniemy od tego a uważam że nadmierna dezynfekcja i izolacja tylko upośledza nasz układ odpornościowy. Poz tym u mnie w rodzinie występują dużo bardziej groźne choroby i ewentualnie ich powinnam się bać a nie tej całej korony.
Dokładnie . To nigdy nie zniknie wiec trzeba żuć normalnie i tyle
 
Moja kuzynka która tak się izolowała bała nigdzie nie jeździła ma wirusa. A my co wszędzie jeździmy nie izolujemy się nie uważamy jakoś specjalnie nie mamy .
Ja do tej pory (jak zreszta pewnie wiekszosc) stosowalam sie do zasad i daaaaleko mi bylo do popadania w przesade. To moja pierwsza ciaza , mam 34 lata , chyba za duzo nasluchalam sie nieszczesliwych historii ze swojego otoczenia i dlatego tak sie boje zachorowac, chyba powinnam zmienic tok myslenia, na bardziej pozytywny i zaczac cieszyc sie ciaza zamiast drzec na mysl o jakiejkolwiek infekcji....
 
reklama
Ja też odnosze wrazenie ze bardzo duzo jest poronien :-(
Ehh w zastrzykach chodzi mi o to ze tych sincow mniejszych lub wiekszych jest tyle ze za chwile juz braknie mi miejsc do wbijania. Ta perspektywa tak dlugiego podawania hepryny jakos mnie stresuje, jak to będzie pozniej jak brzuch urosnie itd.
Wiem, ze to jedyna szansa byc moze, zeby urodzic to dzieciątko, jak zobaczylam serduszko to tez sie mocno wzruszylam i powiedzialam sobie, ze to co robie ma sens. Tylko jakos tak mnie to dobija wszystko :-( nie wiem chwilowy kryzys chyba.
Spróbuj innych metod wbijania. Ja też na początku miałam wielkie siniory. A teraz tylko kropki mi zostają na parę dni.
Bylam na kontroli u hematologa to powiedział, że może za głęboko się wbijam i żeby spróbować pół igły tylko wbić i podawać już zastrzyk. Niektórzy mają cienką skórę. A zastrzyk ma trafić pod skórę tylko bo później są jakieś naczynka i zostają siniaki.
Chyba nawet Karola pisała, że u niej też to pomogło.
I powolutku aplikować lek. U mnie zdecydowana różnica na plus ☺️

Jeszcze może być przyczyną rodzaj zastrzyków. Jesteś na Clexane czy neoparin? Clexane ma ostrzejsze igły i przez to mniej siniaków zostawia. Najwyżej poproś o zmianę. Obydwa leki są refundowane ☺️

Mi hematolog mówiła, żeby się przejść też do pielęgniarek, żeby mi pokazały jak zrobić zastrzyk bo może coś źle robię. Ale Panie powiedziały, że wszystko dobrze. I że jeśli będę się wbijać w stare siniaki to brzuch się nigdy nie zagoi. Więc można stosować metodę - 2 tyg jedna strona, 2 tyg druga. Wtedy naczynka zdążą się zagoić.

Popróbuj różnych metod innych. I daj znać czy coś lepiej ;)
 
Do góry