ilusion jeśli to dla dzieciaczka, to faktycznie nie zaszkodzi ten wydłużony czas. tym bardziej ze pisałaś ze wcale Ci te "urządzenie" nie przeszkadza. Jestem ciekawa ile po zdje\ęciu pessara będziesz musiała czekać na rozwinięcie się porodu - oby wcale:-)
Macie rację, mnie też nikt nie uczył że starszych i schorowanych przepuszcza się w kolejkach. Sama przepuszczałam (przed ciążą) ludzi z jedna lub dwoma rzeczami, po co mają stać i czekać aż kasjerka nabije mi produkty z całego wózka. Ja będąc na początku ciąży - ale już widocznej - jak byłam u ginekologa to każdy też pilnował swojego miejsca w kolejce. Ale raz trafiła się pani, która od słowa do słowa przyznała się że może tylko posiedzieć jeszcze z 40 minut bo potem ma ostatni autobus do domu. Recepcjonistka usłyszawszy to zapytała się nas - a było nas z 5 - czy przepuścimy ta panią. Tylko ja się oczywiście odezwałam że tak, oczywiście. Reszta popatrzyła na mnie wilkiem... zaczęły się rozmowy ze one tez nagle się spieszą, a to jedna po dziecko, druga tez na autobus.... cale szczęście kobitka weszła wcześniej, ale wrogość do mnie została już do końca kolejki. Bo nie muszę wspominać że byłam na końcu;-)
Macie rację, mnie też nikt nie uczył że starszych i schorowanych przepuszcza się w kolejkach. Sama przepuszczałam (przed ciążą) ludzi z jedna lub dwoma rzeczami, po co mają stać i czekać aż kasjerka nabije mi produkty z całego wózka. Ja będąc na początku ciąży - ale już widocznej - jak byłam u ginekologa to każdy też pilnował swojego miejsca w kolejce. Ale raz trafiła się pani, która od słowa do słowa przyznała się że może tylko posiedzieć jeszcze z 40 minut bo potem ma ostatni autobus do domu. Recepcjonistka usłyszawszy to zapytała się nas - a było nas z 5 - czy przepuścimy ta panią. Tylko ja się oczywiście odezwałam że tak, oczywiście. Reszta popatrzyła na mnie wilkiem... zaczęły się rozmowy ze one tez nagle się spieszą, a to jedna po dziecko, druga tez na autobus.... cale szczęście kobitka weszła wcześniej, ale wrogość do mnie została już do końca kolejki. Bo nie muszę wspominać że byłam na końcu;-)