kruszkaGratuluję ciąży! Ja też życzę nudnych 9 miesięcy
basia Gratulację odpieluchowania
u nas niestety długa droga do tego, w sumie to nasza wina. W ciągu dnia Zosia jest z opiekunką, dopiero o 16.15 ja wracam, a mąż między 16.15 - 19. Zauważyliśmy, że Zosia zupełnie inaczej zachowuje się przy niani, a inaczej przy nas. Daje inne sygnały... Zatem z rana po śniadanku jest nocniczek i kupka, a potem w ciągu dnia Zosia robi siusiu w pieluszkę. Inaczej by było jakbym była z nią cały dzień, nauczyła się Jej sygnałów ewentualnych, które znaczyły by że chce jej się siusiu. A jak ja wracam o 16.15, robię i podaje obiad, a potem zabawa... Po śnie (tym w ciągu dnia) też nie da się od razu posadzić na nocniczek, bo "musi się otrzeźwić" - lubi posiedzieć jeszcze w łóżeczku parę minut. Tak czy siak, muszę porozmawiać z nianią, żeby ją częściej wysadzała.
Ja się za to pochwalę, że Zosia zasypia sama w łóżeczku na dzienne drzemki. Wcześniej nauczyliśmy jej zasypiania na noc, a teraz dorzuciliśmy też dzień. Owszem, trzeba stać przy usypianiu koło łóżeczka, ale i tak uważam to za duży postęp.
Z chodzeniem trochę lepiej, od paru dni Zosia jeszcze częściej się puszcza...
basia Gratulację odpieluchowania
u nas niestety długa droga do tego, w sumie to nasza wina. W ciągu dnia Zosia jest z opiekunką, dopiero o 16.15 ja wracam, a mąż między 16.15 - 19. Zauważyliśmy, że Zosia zupełnie inaczej zachowuje się przy niani, a inaczej przy nas. Daje inne sygnały... Zatem z rana po śniadanku jest nocniczek i kupka, a potem w ciągu dnia Zosia robi siusiu w pieluszkę. Inaczej by było jakbym była z nią cały dzień, nauczyła się Jej sygnałów ewentualnych, które znaczyły by że chce jej się siusiu. A jak ja wracam o 16.15, robię i podaje obiad, a potem zabawa... Po śnie (tym w ciągu dnia) też nie da się od razu posadzić na nocniczek, bo "musi się otrzeźwić" - lubi posiedzieć jeszcze w łóżeczku parę minut. Tak czy siak, muszę porozmawiać z nianią, żeby ją częściej wysadzała.
Ja się za to pochwalę, że Zosia zasypia sama w łóżeczku na dzienne drzemki. Wcześniej nauczyliśmy jej zasypiania na noc, a teraz dorzuciliśmy też dzień. Owszem, trzeba stać przy usypianiu koło łóżeczka, ale i tak uważam to za duży postęp.
Z chodzeniem trochę lepiej, od paru dni Zosia jeszcze częściej się puszcza...