E
Eirema
Gość
Witam się z rana.
Rzeczywiście coraz mniej brzuchatek, więc coraz mniej postów do nadrabiania, teraz każda pewnie jak napisze jednego dziennie to będzie święto.
U nas noc jak zwykle ok. Wieczorem kąpiel, pielęgnacja Leosia, potem jedzonko, no i lulu.
Jak zasnął o 22 to obudził się o 1, 3, 6 więc w miarę ok.
Brzuszek nie boli, mały śpi i czuwa na przemian.
Ja nadal walczę o mleko, momentami jest ciężko.
Wczoraj zapisywałam dokładnie ile mały zjadł mleka, o której i czy moje czy mod. i wyszło że od wczoraj przez 24 godziny odciągłam 700 ml mleka, i musiałam 2 razy podać modyfikowane niestety. Dzisiaj kolejny raz próbowałam przystawiać go do piersi z kapturkiem, no ale nadal nam to nie idzie, więc laktator wisi mi na szyi.
Ciągle pije herbatki na laktacje (bocianek), karmi di caffe ( bardzo dobre na mleczko), robię okłady ciepłe na piersi, innymi słowy walczę o każdą kroplę mojego mleka i o każdy dzień karmienia......wczoraj miałam dołek, bo byłam już zmęczona ciągłym odciąganiem, karmieniem, wyparzaniem, ale dzisiaj już jest ok.
Po tygodniowym zastoju wagowym dzisiaj o kilogram mniej na wadze, super.
Pozdrawiam Was wszystkie, i szczególnie dziewczyny oczekujące: Jolka, magda, LLF, Kasia, Zuzka i wszystkie których nie wymieniłam trzymam kciuki, choć tęsknie za moim brzuszkiem, został lekki sentyment.....
Rzeczywiście coraz mniej brzuchatek, więc coraz mniej postów do nadrabiania, teraz każda pewnie jak napisze jednego dziennie to będzie święto.
U nas noc jak zwykle ok. Wieczorem kąpiel, pielęgnacja Leosia, potem jedzonko, no i lulu.
Jak zasnął o 22 to obudził się o 1, 3, 6 więc w miarę ok.
Brzuszek nie boli, mały śpi i czuwa na przemian.
Ja nadal walczę o mleko, momentami jest ciężko.
Wczoraj zapisywałam dokładnie ile mały zjadł mleka, o której i czy moje czy mod. i wyszło że od wczoraj przez 24 godziny odciągłam 700 ml mleka, i musiałam 2 razy podać modyfikowane niestety. Dzisiaj kolejny raz próbowałam przystawiać go do piersi z kapturkiem, no ale nadal nam to nie idzie, więc laktator wisi mi na szyi.
Ciągle pije herbatki na laktacje (bocianek), karmi di caffe ( bardzo dobre na mleczko), robię okłady ciepłe na piersi, innymi słowy walczę o każdą kroplę mojego mleka i o każdy dzień karmienia......wczoraj miałam dołek, bo byłam już zmęczona ciągłym odciąganiem, karmieniem, wyparzaniem, ale dzisiaj już jest ok.
Po tygodniowym zastoju wagowym dzisiaj o kilogram mniej na wadze, super.
Pozdrawiam Was wszystkie, i szczególnie dziewczyny oczekujące: Jolka, magda, LLF, Kasia, Zuzka i wszystkie których nie wymieniłam trzymam kciuki, choć tęsknie za moim brzuszkiem, został lekki sentyment.....