Hej laski!
Nie nadrobię, wpadłam do dziadków tylko pocztę sprawdzić i na sekundę tutaj.
Bez internetu to jak bez ręki.
Asia kiepsko, już trzecią noc nie śpimy, choć każda kolejna noc lepsza, młoda rano odsypia - wstaje ok. 11-12, a ja już rano spać nie mogę i tak się męczę :/
Dzisiaj jak wstała miała już taki mocno odrywający się kaszel więc mam nadzieję że zbliżamy się do końca infekcji :/
W końcu rzuciłam w kąt wszelkie leki i stosujemy tylko psikacz do nosa (jakiś nowy, teraz nazwy nie pamiętam, ale REWELACYJNY, lepszy od Marimeru), inhalujemy solą - młoda siedzi grzecznie kilka razy dziennie po conajmniej 20 minut, sama przychodzi i sama się "obsługuje", i już kończymy trzeci syrop z cebuli i cukru pudru, który Aśka o dziwo uwielbia, szok jak dla mnie ;-) Na noc mleko z miodem i czosnkiem a w termos herbata z cytryną.
Po pulmexie baby, a potem plastrach Aromaktiv czy jakoś tak było jeszcze gorzej, a syropy na kaszel w piewszych dniach pomagały, a potem już wcale więc odstawiłam.
Na szczęście oskrzela i gardło czyste, samopoczucie i apetyt bardzo dobry. tylko te nocki tragiczne
U nas biało było z tydzień czasu (i pewnie przez tarzanie w śniegu młoda się też załatwiła), a od wczoraj odwilż więc nieciekawie.
Atmosfery świąt nie czuję i czuć chyba nie będę, jedyne co mamy na święta to majonez
Pozdrawiam Was kochane, tęsknię okropnie, mam nadzieję że u Was wszystko w porządku i dzieciaczki zdrowe! Buziole!!!