Justi nie strasz mnie skurczami.
Ja nie wiem czy to co wczoraj przeżyłam to skurcze....:-(
Skąd ja mam to wiedzieć.....
Ja umierałam z bólu wczoraj włąsciwie od kiedy wrócilam z pracy do północy.
Nie byłam w stanie się schylic żeby głowę umyć….
Jak poszłam spac to ani na jednym ani na drugim boku nie dało się zasnąć tak bolało wiec zasnęłam na pól siedząco. Podczas tych bóli dziecko dosc mocno sie ruszało i nie wiem czy to przez nią , bo np może się obkręcała czy co. Sama nie wiem. Nie umiem byc spokojna i tego olać…
Wzięłam 2 nospy i pomogły gdzies dopiero po północy…
Okropne to było….Do tego bolał mnie cały krzyż…Może tak wlasnie boli porod tylko jeszcze gorzej hmm ?

Nie poszlam do pracy i pojade dzisiaj do szpitala do gina po L4 i moze mnie zbada kontrolnie…. Po tym upadku by się przydało zresztą…..
Tylko jak zwykle mi głupio, bo dopiero co w czwartek byłam w szpitalu…..
Brzuch miałam wrażenie , że w mgnieniu oka robi sie twardy jak kamień i tak okropnie piekło mnie w środku jakby skóre ktos rozrywał i ból przechodził na plecy.....
Też tak macie ?