Po ciężkiej nocy w tym tygodniu ze złością obiecałam mężowi, że w weekend to on wstaje do małej. I co? I noc przespana do 5 rano, pobudka bez płaczu na mleko i lulu do 8. Zero pogaduszek w ciągu nocy. Gdzie ta sprawiedliwość, ja się pytam???? Oczywiście wstałam ja, a mój P się nawet nie obudził
Zapomniałam Wam napisać, że 10.02 idziemy do kardiologa dziecięcego na kontrolę i na badanie echo, mam nadzieję, że wszystko ok.
A 23.03 ja mam kontrolę ze swoją sprawą, też mam nadzieję, że nic się nie pojawiło...