Biorąc po uwagę że wczesniej wkurzył mnie koncertowo i zbyt późno przyjechał po mnie i skutkiem tego się spieszyłam to lepiej niech za dużo nie komentuje, i tego się trzyma póki co ale zachwycony nie jest.
Zresztą ja załatwiam sprawy z mechanikiem, tylko z kasą krucho.
Frazerkamm no właśnie z mojej winy niestety, to było na krzyżówce facet skręcał, ja też a z za niego wyskoczył babsztyl i nie zdążyłam całkiem się schować, na upartego mogłam się kłocić, ale ona jechała z głównej, a tu ani monitoringu, ani świadków.
Dokładnie najważniejsze że nikomu nic się nie stało, tylko do dziś jakaś taka nieswoja jestem, niedość że kupa stresu to jeszcze kasa i jak pójdzie do warsztatu to zostanę z bobasem bez auta bo mamy jedno, dobrze że to wakacje już będą.
Co do macierzyńskiego wydaję mi się że należy Ci się Kosiniakowe, czyli przez rok 1000 zł z opieki, taki zastępczy macierzyński, dla kobiet bez umowy i na śmieciówkach.
Lila jak wyżej pisałam zły napewno ale za dużo się nie odzywa.
Kkasiulka z autka drzwi tylne do wymianki i błotnik z progiem mechanik spróbuje wyciągnąć, więć z lakierowaniem pewnie 2,5 tysiaka stuknie.
Z tym ciśnieniem nie denerwuj się aż tak bardzo, ja też biorę dopegyt od ponad miesiąca, ja często miałam po 150/100 teraz przy dawce 3*1 labletka mam ok 120-130/90, także to 135 to nie jest tragedia, ale faktycznie musisz pilnować, ja mocz na białko badam raz w tygodniu, ostatnio wyszło więc pojechałam na izbę, ale w szpitalnych badaniach wyszło ze utrata białka jest bardzo niska więc nic groźnego ale że miałam ciśnienie 160/110 i mały miał tachykardie to mnie zatrzymali, przy okazji wyszła infekcja układu moczowego która nie wyszła w moim laboratorium więc w sumie dobrze że pojechałam.
Ogólnie na oddziale dawali mi 3*2 tabletki, masakra.
Co do porodu sn to zależy od szpitala i od tego czy uda się to twoje ciśnienie unormować.
Także kontroluj ciśnienie i mocz i będzie ok.
Iwona ja dziś miałam ochotę przekręcić królika na pasztet, udarł kawałek tapety ze ściany i zeżarł, co prawda tapeta winylowa, ale po tym jak wciągnął kawałek plastikowej miski, piankę montażową ze ścian, kilka gazetek reklamowych i kawał podręcznika do przyrody zakładam że nic mu nie, będzie
Co do prania, ja ubranka nowe piorę też na 40 stopni a używane, nawet te po mojej córce na 60, wiruję na 800 obrotów bo na więcej pralka mi ucieka z łazienki
Ja akurat używam płynu do płukania, takie milutkie są te ubranka, ale oczywiście płyn też dla niemowląt.
Mam program ubranka niemowlęce ale on pierze ponad 3 godziny, chyba bym z torbami poszła, za prąd i wodę...za to przy zwykłym programie włączam dodatkowo funkcję płukanie dodatkowe.
Teraz muszę sie wam poskarżyć na męża bo chyba mnie szlag trafi.
Nie było mnie 4 dni zastałam zamiast domu pole bitwy,nie zrobił kompletnie nic leń smierdzący.
Trawa nie skoszona, w lodówce światełko, w szafce zeschnięty chleb, królik i papugi w kupie po pachy, koty chyba karmił bo żyją,psy karmiła moja mama, bo trzeba im kaszę gotować, co najlepsze nawet nie rozpalił w piecu na wodę żeby młoda się wykąpała jak człowiek do szkoły, wyjał mięso z zamrazarki i wogóle nie zrobił tylko leżało najpierw w szafce potem w lodówce.
Szczyt wszystkiego że w niedziele przepadł gdzieś na kilka godzin, nie odbierał telefonu, mała wydzwaniała do mnie i płakała że nie wie gdzie jest tata, co prawda sama nie została bo babcia była ale zawsze.
Wiedział że ma po mnie przyjechać to godzinę przed tym pojechał do wulkanizatora, chociaż gumę złapał dzień wcześniej i mógł załatwić to rano...co najlepsze do ubrania przywiózł mi bluzkę, skarpetki, spodni zapomniał a buty przywiózł mi córki w efekcie przy 19 stopniach i w ulewnym deszczu zasuwałam w sukience i sandałkach, dobrze że to miałam ze sobą bo bym z gołą d... do domu wracała.
Ja wiem ze hormony i te sprawy i jestem przewrażliwiona ale same powiedzcie czy to nie jest kretyn ostatni
Póki co w nagrodę dostał na obiad to podśmiergłe mięsko które sam sobie musiał usmażyć.