czesc
dawno mnie nie bylo....niestety nie daje rady siedziec na bb

czesto o WAs mysle
nie wiem od czego zaczac,dawno regulkarnie nie pisalam i wypadlam z rytmu,tyle chcialabym WAm powiedziec...a ciagle brakuje czasu a wieczorem sily..:-(
najpierw napisze o Wojtusiu i siostrze

ostaram sie w skrocie(pewnie sie nei uda)....dzis juz opadly emocje ,najwiekszy stres ale nikomu tego nie zycze
sisotra w piatek rano nie zcula ruchow dziecka ,miala podwyzszona temp i wymiotowala 2 razy.zadzwonila do swojego lekarza ktory niestety byl na szkoleniu i kazal jej jechac do szpitala.tam zrobili jej ktg na ktorym wyszly regularne skurcze i dolozyli do brzucha(zapomnialam jak sienazywa) czy serduszko bije.potem polozyli ja na patologi i dali kroplowke (fenoterol)na zatrzymanie akcji.
usg nie miala.co jakis czas miala robione ktg,kilka razy mowila ze nie czuje nadal ruchow.po 18 tej zadzwonila do mnie ze cc bedzie po 20 tej i czy przyjade .
na 20 ta bylam w szpitalu,jeszcze chwilke z nia rozmawialam przed cc,potem czekalismy ze szwagrem....i czekalismy....plazcu dziecka nie bylo slychac....tzn chwileczke tylko....potem wyszli z dzieckiem szybko ,nikt nam nic nie mowil ,plakalam krzyczalam modlilam sie, pocieszalam szwagra..za chile ktos powiedzial ze stan ciezki/krytyczny.przez szybe/okienko widzielismy ze cos robia z dzieckeim,nie wiedzielismy co

potem wyszla pani doktor i powiedziala ze zosatanie jak najszybciej pzrewieziony doLodzi,cos nam mowila ale teraz juz nie pamietam dokladnei....poprosilismy zeby pielegniarka ochrzczcila go z wody.polozna powiedziala ze wody plodowe byly 'jak gnoj'
w karcie szpitalnej sisotra miala wpisane 'grozaca wewnatzrmaciczna zamartwica plodu,oscylacja milczaca ,i tachykardia w zapisie ktg

jej lekarz ktory bylw szpitalu dopiero we wtorek powiedzial ze po pierwszym zapisie ktg ciaza od razu powinna byc
rozwiazana....
mały wazyl 3 kg,dostal 2pkt (za bicie serduszka),reszta 0.....
od respiratora zostal odlaczony po 4 dniach,dokarmiali go dozylnie ,pokilku dnaich mlekiem mmay ktore odciaga i wozi,jak jest tam w szpitalu karmi go piersia.ma szereg roznych badan ,wniedziele lekarz powiedzial lze jest lepiej ....
mam nazdieje ze mimo trudnego pozcatku dalej bedzie tylko lepeij...
EDiT:wlasnie siostra zadzwonila ze Wojtus wraca z nimi do domku

))
mialm jescze cos o Hani napisac ale jetsem przeszcesliwa ze Wojtus wraca do domku.....hurrrrraaaaa