reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2014

Makota z tego co mi wiadomo to mamy light bo w innych krajach maja tylko te 3 m-ce. Co innego, ze wyzyjesz tam z 1 pensji.

kiedyś było chyba pół roku i wydłużyli do roku. jak kobieta nie daje rady wyżyć z 80 lub 60 % pensji to nie ma wyjścia i wraca.

takie 3 miesiące są przerażające...

może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale żłobki, do których sporo rodziców musi posłać dzieci, bo nie mają innego wyjścia mnie przerażają. dzieci są tam w różnym wieku, w różnych etapach rozwoju, robią w pieluchy, są karmione itd., a rodziców nie ma po 10 godzin w domu :baffled: ja wiem, że takie jest życie, ale przykre jest dla mnie to, że przedszkolak musi wstać o 6 a o 16 wraca do domu.

różne są zawody, różne umowy, różne sytuacje rodzinne itd., ale większość z nas pracuje pewnie po 8 lub po 12 godzin, co zajmuje cały dzień. zostają tylko weekendy. jeszcze nie urodziłam dziecka, a już oczami wyobraźni widzę, jak nie będzie mnie 10 godzin w ciągu dnia, wrócę, zrobię obiad, umyję dziecko i położę je spać :cool2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Makota,podzielam Twoje zdanie..
Dla mnie dziecko przez cały dzień w żłobku to najgorsza z możliwych wizji. Wiadomo,że czasem nie ma wyjścia...

Ale wtedy nie wiem czy nie wolałabym niani, żeby dziecko przynajmniej w domu było i miało osobistą ciocię.

Na szczęście moja samozatrudnienie ma swoje plusy. Chodziłam do pracy 3 razy w tyg. i byłam z dzieckiem albo do 14 albo od 14.
Lukę między mną a mężem ,max 4 h , wypełniała babcia.
Nie mam poczucia,że coś mi umknęło .

Teraz nie będzie tak wesoło bo babcia się nie podejmie opieki nad małym, więc nawiązuję kontakty na placu zabaw i obserwuję nianie.
 
hej :-)
ja dzisiaj miałam fatalną nockę, najpierw nie mogłam zasnąć do 3, a później budziłam się co chwila na siku, myślałam, że odeśpię do południa, ale sąsiad od rana wierci w ścianach :baffled:

makota niestety taka jest rzeczywistość.... kiedyś były inne czasy, mną zajmowała się babcia kiedy rodzice byli w pracy, dzisiaj oby dwie babcie pracują i pewnie będą zmuszone to robić do czasu gdy wnuczka będzie już samodzielna, teściowa coś kiedyś napominała, że zrezygnuje z pracy jak będzie miała wnuka, ale jakoś kiedy mała w drodze to nie ma tematu

dziś o 16 wizyta i jestem podekscytowana, bo ostanie USG miałam 10 tyg temu:-)
 
seorise, kciuki za USG &&&&&&

makota, niestety takie czasy nastały :/ więcej dzieci w placówkach przebywają niż w domu. Szczęście ma ten kogo stać na nianię i jeszcze dobrze trafi z wyborem.
 
Wiecie co i jestem hardcore i nie jestem. Czuję się dobrze tzn. nic mi nie dolega takiego żebym musiała pójść na zwolnienie tylko dlatego, że mi się należy czy coś. Jestem zmęczona, wielkość brzucha doskwiera itd. Ale mam możliwość pracy zdalnej, nie przemęczam się jakoś zbytnio. Nie mam uciążliwej pracy z dziećmi czy na linii produkcyjnej.
W pierwszej ciąży czułam się źle, miałam złe wyniki, byłam w szpitalu - wtedy szybko poszłam na L4 no ale teraz jest inaczej.

Co do żłobków to niektórzy po prostu nie mają wyboru. Na pewno serce im pęka. Ale coś za coś. Żłobek tańszy jest niż niania. W ogóle koszmar jakiś, tyle akcji było, że społeczeństwo się starzeje, mało dzieci bla bla. Jednak problemem jest praca... a co się z tym wiąże opieka nad dzieckiem. Miejsca w państwowych placówkach są bardzo ograniczone. eh. Kiedyś rodzice kończyli pracę o 15:00 i byli w domu, babcie były instytucją powszechną zamiast żłobków. Jakoś chyba łatwiej było. Oczywiście były też inne, negatywne rzeczy.
 
Ostatnia edycja:
ja wiem, że takie czasy, ale serce mi pęka :-(

musiałam umówić się dziś do ginekologa, bo mi strasznie dokuczają te upławy. lepiej to sprawdzić.

u mnie w klinice jest tak beznadziejnie, że jak mam umówioną wizytę na 05.06. i umówiłam się na dziś, to ta z 05.06. mi przepada. jeżeli nie dam rady umówić się jeszcze raz na 05.06. będę kombinowała co ze zwolnieniem :dry: tak czy siak skontrolować muszę
 
reklama
ja też się zastanawiam co będzie i czy iść na to 60%, bo zaraz mi wyjdzie, że te 40% i tak idzie na żłobek/nianię i na to samo mi finansowo wychodzi a nie widzę małego:-( a co do żłobków to moi znajomi narzekają, że co z tego, że taniej niż niania jak i tak dziecko ciągle chore i i tak muszą albo w domu zostawać albo niani szukać... sama nie wiem

ze mną siedzieli dziadkowie, ale teraz całą rodzinę mam 160km od domu i mimo faktu, że moja mama jest nauczycielką i ma niektóre dni wolne, albo idzie na 2 h to i tak nie ma jak pomóc, bo przecież tu nie dojedzie:no:

ja myślę, że ze 2 dni w tygodniu mogłabym pracować zdalnie o ile jakieś spotkanie nie wyskoczy czy rozprawa, ale pytanie na ile da radę pracować w domu z dzieckiem
 
Do góry