reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2011

Evelinko,co do wagi dzieci... Mój syn mając 2 miesiące ważył 8 kilo. W ciągu pierwszego miesiąca podwoił swoją wagę urodzeniową (niedowiarkom mogę wrzucic jutro zdjecie zapisów jego wagi z ksiazeczki zdrowia). Był tylko i wyłącznie na piersi, pytałam lekarzy co z tym robić, mówili "nic"
Młody doszedł do 12 kilogramów i przestał przybierać na wadze, za to zaczął rosnąć. Zobacz na suwaczku jak wygląda teraz, nie ma śladu po tamtej wadze, także spokojnie :-)
 
reklama
evelinko - tak jak pisza dziewczyny nic sie nie martw :) napewno nie doprowadzisz go w tym momencie do otylosci ! nam lekarka mowila zeby jak najpozniej zaczac podawac kaszki bo maly dobrze wazyl i szybko przybieral , wiec jadal tylko kleik dosypywany do mleka na noc
corin - pokazny synalek :):)

moj maz usypia malego - ale dziwnie, zawsze ja karmilam go i usypialam a teraz on..wszystko juz posprzatalam po kapaniu i...leze:-D a zaraz jak skonczy to bierzemy sie za przemeblowywanie pokoju.. naszlo mnie ze cos tu nie pasuje..:-D
 
Hello,

Lekarka obejrzała, sprawdziła - węzły lekko powiększone, pewnie trzydniówka, okaże się jutro. Mam nie dopuścić do bardzo wysokiej gorączki. Na razie śpi, za chwilę się obudzi żeby dojeść.

Evelinka - jak tu do nas zaglądałaś, to wiesz, że walę prosto z mostu. Nie ma czasu na owijanie w bawełnę. Co do wagi - tu niczym się nie przejmuj, po prostu dobrze go karm - wiesz, bez niepotrzebnych kalorii i zapychaczy, typu kaszki, słodkie soki. I będzie OK. Co do spania.......Problem w tym, że z czasem będzie tylko gorzej. Nawet jeśli teraz może Ci nie sprawiać takie usypianie kłopotu, to za chwilę będzie. Nauczysz dzieciątko zasypiać samo, ale pod jednym warunkiem - musisz być na to zdecydowana i musisz mieć wsparcie - w mężu, dziadkach, opiekunce - w każdym, kto zostaje z Synkiem. Wszyscy musicie być przekonani co do słuszności tego, co robicie. Nie chodzi tu o to, że dziecko ma się wypłakać. Nie - wprost przeciwnie, ma czuć, że w razie czego przyjdziesz i pomożesz. Ja swojej starszej córce powiedziałam tak - miała skończone 5 miesięcy, za 2-3tg miałam wracać do pracy, zasypiała na rękach: "Maju, mama wraca do pracy, zostanie z Tobą babcia, która nie ma ani czasu ani siły usypiać Cię w ten sposób. Zobacz, tu jest Lumpek (którego jej kupiłam), to jest Twój rzyjaciel i on będzie z Tobą spał (śpi do dziś). Przytul się do niego, zamknij oczka i śpij. Odłożę Cię do łóżeczka i wyjdę, zawołaj mnie, gdybyś mnie potrzebowała, przyjdę, pogłaskam, utulam i znów Cię odłożę". Możesz mi wierzyć lub nie - ale dokładnie tak jej powiedziałam i dokładnie tego samego wieczoru nie chciała zasypiać na rękach. Miałyśmy wzloty i upadki, było raz lepiej raz gorzej, ale to procentuje do dziś. Nie raz płakałam pod drzwiami sypialni, gdy nie mogła zasnąć - bo odłkadałam ją, wychodziłam - gdy zapłakała - wracałam, pogłaskałam i do skutku. Nauczyła się chyba w ciągu jednego dnia. Nie zapomnę jak miała już tak ponad rok, chciała w dzień iść spać, to stawała obok schodów (wiedziała, że nie może na schody) i tupała nogami, żeby ją położyć. Jak miała 1,5 roku przeniosłam ja do osobnego pokoju, nie wiem kto się bardziej cieszył - my z mężem czy ona :-D Teraz okres świąteczny - to nie jest dobry czas na naukę samodzielnego zasypiania, poświęc sobie jeden, dwa dni tylko na to, ale musisz być zdecydowana i nie denerwować się na dziecko. Polecam książkę "Każde dziecko może nauczyć się spać" (jest na Allegro)
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję za pomoc:tak:. Zrobię tak jak Ty i dam znać czy poskutkowało. Mam nadzieję, że tak będzie...Choć moja teściowa twierdzi, że "skoro dziecko nauczyło się bujania to już się nie oduczy". Ja może wytrwam, ale mieszkam nad teściami, którzy przybiegają gdy tylko usłyszą płacz dziecka. Mialam jedną próbę uśpienia dziecko wg porad wyczytanych w jednej książce i właśnie skończyło się na histerycznym płaczu i "nalocie" teściów. Usłyszałam, że robię krzywdę dziecku. Takie niestety mam "wsparcie" w rodzinie...
 
Jak ja się cieszę, że moje słoneczko przeważnie zasypia bez bujania. Leży sobie za mną lub mężem na łóżku i zasypia. Czasem zdarzają się sytuacje awaryjne, że trzeba go nosić ale to się już rzadko zdarza.
 
Dziękuję za pomoc:tak:. Zrobię tak jak Ty i dam znać czy poskutkowało. Mam nadzieję, że tak będzie...Choć moja teściowa twierdzi, że "skoro dziecko nauczyło się bujania to już się nie oduczy". Ja może wytrwam, ale mieszkam nad teściami, którzy przybiegają gdy tylko usłyszą płacz dziecka. Mialam jedną próbę uśpienia dziecko wg porad wyczytanych w jednej książce i właśnie skończyło się na histerycznym płaczu i "nalocie" teściów. Usłyszałam, że robię krzywdę dziecku. Takie niestety mam "wsparcie" w rodzinie...

Wierzę. Mieszkam z rodzicami. Więc zdecyduj się się na nauke zasypiania gdy TY będziesz na to gotowa. Uprzedź małża, żeby trzymał rodziców na dole. Poproś go, żeby Ci w tym pomógł. To ważne, bo będziesz mieć chwile zwątpienia, gdy po raz 75 trzeba będzie do małego wejść, bo wciąż płacze. On nie może histerycznie płakać, nie dopuść do tego, bo ciężko będzie mu się uspokoić. Jak trzeba, przytul, ale znów odłóż. Na serio - bardzo polecam Ci tę książkę, poczytajcie oboje z mężem. Jeśli on Ci nie będzie w tym pomagał i reagował jak teście - a tak też może być - znajdź odpowiednie argumenty. Trzymam kciuki :)
Wiesz, ja jestem przekonana, że dzieciaczki na rozumieją. I dlatego mów do Szymka, opowiedz mu, że będzie zasypiał sam, opowiedz jak go tego nauczysz.

Widziałam fotki, śliczności ten Twój Szymuś :-D A Ty masz taką.....ładną twarz.

Mateuszkowa - zdjęcia Mateuszka w kąpieli - the best!!!! Uśmiałam się ;-)
 
Ostatnia edycja:
Taaak, sposób który opisuje Kkasiula i u nas się sprawdził. Mój Maluszek (swoją drogą też Szymuś ;-)) zasypia sam i ja go na prawdę rzadko noszę. Tak było prawie od samego początku ale myślę, że nigdy nie jest za późno na naukę samodzielnego zasypiania. Będzie Ci potrzebne faktycznie duże samozaparcie i pomoc otoczenia, nawet jeśli miałaby ona polegać tylko na nieprzeszkadzaniu. Nawet jak już Szymuś załapie i bedzie mu łatwiej zasnąć samemu to też będą takie dni, kiedy trzeba będzie kilkanaście razy podchodzić żeby maluszka uspokoić. Bo zły dzień, bo dużo wrażeń, bo skok, bo ząbki... Ale jest zdecydowanie łatwiej więc... powodzenia :tak:
 
Hej kobity!

U nas super, mała grzecznioszka:)

Kasiulka, Bianeczka tez zajada pieknie, zjada cały mały sloiczek, obojętnie czy to zupka, czy deserek:) no i juz prawie całkowicie przeszłysmy na butelkę..wydaje mi sie, że mała jest dużo spokojniejsza i nie marudzi tyle, poprostu zrobiła sie grzeczniejsza...chyba jej już nie starczało mlesio moje... chociaz troszkę jest mi smutno..ale teraz sie już nie "męczymy" bo jak pamiętasz, to mała zawsze niespokojnie ssała pierś i sie denerwowała..teraz jest spoko

Mateuszkowa, ja nie popieram w ogóle "leż i się wypłacz" bo takie dziecko nie potrafi jeszcze manipulować, jest za maly na takie cwaniacto:) ja zawsze małą podnoszę jak płacze i próbuje uspokoić..

Evelina, spory dzieciaczek:) Biancia miała 3920 ja sie urodziła, teraz ma ponad 7kg a juz mi cieżko, na szczęscie mało ją noszę, bawi sie ładnie sama:)
 
reklama
Do góry