reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

właśnie pisałam na żywieniowym, że u mnie też ciężko ostatnio z jedzeniem. Po przebudzeniu ciężko w nią coś wcisnąć, ale jak ja jem śniadanie, to patrzy na mnie w wyrzutem.
Jedyneczka- Usypiałam małą bite 2 godziny. Tak opornie zasypianie jej jeszcze nie szło. Nie wiem co się z nią dzieje. Tzn zdaję sobie sprawę, że nie zawsze będzie kolorowo, ale jakoś mam dziwne wrażenie, że coś jej nie pasi. Może brzuszek... hmm nie wiem.... Za to nauczyła się wyciągać ręce, jak chce żeby ją wyciągnąć z łóżeczka.
Marta - ja jadę na pampersach, bo są najcieńsze. Jak zakładałam hugissy, albo lidlowe, to mi się małą strasznie pociła. Chociaż uważam je za dobre, no ale pozostaję na pampkach, bo mi odparzeń dostanie.
Idę nadrobić "na wspólnej" na vod. A potem poczytam, co tam jeszcze u was słychować. M w pracy do 22. Zanim dojedzie to będzie 23:30 :/. Jutro to samo, a w weekend robi od 10-18. Zajefajnie. Do tego spierdzieliła mi się dętka w wózku głębokim i będę się jutro dylać po nową. Nie wiem więc jak będzie wyglądał spacer pulpeta i czy przyjmie wypad do sklepu za czas na sen. Dzisiaj nie pospała bo leciałam z nią rano do tesco. Cały dzień marudziła. No ale musiałam iść bo skończyła mi się wit D i sól do nosa...
Pędzę lecę...

A jeszcze chciałam dodać, że pójdę do pierdla za zabójstwo sąsiada. Przez bite 2 godziny usypiania małej, puszczał skubaniec (chciałabym użyć mocniejszego słowa) jedną piosenkę. Jedną, którą jeszcze 4 godziny temu lubiłam, a teraz mam odruch wymiotny. To trzeba mieć nieźle nasrane w czaszce... Nie dość, że ogarniała mnie frustracja z powodu przedłużającego się usypiania, to jeszcze ten ch... dołożył swoje 5 groszy...
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam wieczorową porą :tak:
ostatnia noc bardzo ładna była, nawet zjadła dwa razy normalne duże porcje, a nie po 30ml i na siłę. O 3 strasznie zaczęła płakać przez sen, to wzięłam ją do siebie i spała aż do 6:eek: Ale co tam. Poza tym, dzień bardzo kryzysowy dziś. Bardzo marudna,nawet spacer był na nie. Po raz pierwszy wracałam ze spaceru biegiem i to z Małą na rękach, bo się darła niemiłosiernie, a nie chciałam, żeby się zgrzała. Za to mnie teraz gardło boli.
Usypianie w łóżeczku idzie nam (a w zasadzie to Oli, bo mnie nadal z tym ciężko:zawstydzona/y:) coraz lepiej. Nie płacze, nie trzeba jej nosić, ciągle głaskać, itp. Teraz jesteśmy na etapie, że ona "leży" w łóżeczku, a dogorewam na łóżku obok, bo panna mnie kontroluje. Jakieś 2 godziny fika, aż się łóżko trzęsie - a jest ciężkie drewniane, a ona w śpiworze i dopiero przed samym zaśnięciem trzeba po brzuszku pomasować. widać, jakiś postęp
Pochwaliłam ją i budzi mi się co chwila, śpi niecałe 1,5h, a już 10 razy się obudziła. Ehh

zadzwoniła dziś do mnie babka, że moje ogłoszenie znalazła, ja jej że już nieaktualne, a ona, że nie w tej sprawie. sprowadzili się tu niedawno i nikogo nie znają, a chciałaby z kimś się spotkać, pogadać, na spacer iść:-p

Mała dziś strasznie marudna, nawet nie mogłam sobie kanapki zrobić, więc stwierdziłam, że zamówię pizzę. Po rehabilitacji przechodziłam koło pizzeri i mówię, że chcę z dowozem, ale zapłacę od razu na miejscu. Nie da się tak! Jak płacę na miejscu, to muszę sobie sama odebrać. Nie wiem, czemu, bo jedna kasa jest. I czy tak trudno napisać kierowcy na kartce, że to zamówienie jest już zapłacone? I nie zjadłam przez nich
 
tweenie to po rehabilitacji gnałaś z Olą na rękach?

mysza a co puszczał?

marta ja używam pampersów, wychodzą około 0,71 gr. za sztukę.

Andrzej na rehabilitacji został oklejony na brzuchu różowymi plastrami. To podobnież stymuluje mięśnie brzucha i Andrzej ma się zacząć obracać :eek:. Jakoś tego sobie nie wyobrażam. Do niedzieli mam ich nie ściągać. Zobaczymy co jutro powie inny rehabilitant.
 
Ostatnia edycja:
agatka, nie po wcześniejszym spacerze. Po rehabilitacji też płakała, ale wiedziałam , że już jest zmęczona. Jeździłam po nieodśnieżonym parkingu w kółko i padła.
Dobre z tymi plastrami, ciekawe, czy faktycznie się patent sprawdzi. Pani Kasia zapodała je Wam?
 
tweenie to po rehabilitacji gnałaś z Olą na rękach?

mysza a co puszczał?

marta ja używam pampersów, wychodzą około 0,71 gr. za sztukę.

Andrzej na rehabilitacji został oklejony na brzuchu różowymi plastrami. To podobnież stymuluje mięśnie brzucha i Andrzej ma się zacząć obracać :eek:. Jakoś tego sobie nie wyobrażam. Do niedzieli mam ich nie ściągać. Zobaczymy co jutro powie inny rehabilitant.

agatka, a się nie odparzy mu skórka pod plastrami do niedzieli? Mi się odparza błyskawicznie...
 
agatka_natalia- ja właśnie czytałam majówki, i tam jakaś mama właśnie pisała o tych plastrach, że pobudzają prace mięśni i jej dzieciaczek bardzo szybko załapał co i jak. Także wydaje mi się, że może szybko przynieść pożądany efekt ;-)
A sąsiad puszczał Happysad- zanim pójdę.

Ja dzwoniłam dzisiaj na Karową, żeby się dowiedzieć ile się czeka na rehabilitację. Odpowiedź 3 miesiące mnie nie satysfakcjonuje, bo moje dziecko ma już pół roku, a ponoć roczne dziecko już wolniej "dochodzi do formy". A nie wiem, jak poważna jest jej wada. Także czeka mnie rehabilitacja prywatna. Nie mogę z Niną jechać na koniec Warszawy, muszę szukać gdzieś blisko, bo ja nie mam auta... Więc chyba pójdziemy do Elfa na Woli...
Ehhh jak nie urok to sraczka, ale już pisałam Tiffi, że naciągam teściową na opłacenie co poniektórych zajęć, w końcu tak kocha wnuczkę, i tyle miała do powiedzenia, jak chcieliśmy wyjechać za granicę...
 
reklama
heloł:)

dzisiaj odwaliłam po pracy kawał roboty domowej jeszcze-ciężkie jest życie matki Polki:-D uczulenie Lili schodzi trochę, więc ok, zobaczymy, co dalej będzie i jak po basenie-może to jest winowajca; a Liliputa zrobiła sobie przerwę w spaniu 4.30=5.30-byłam w pracy rześka jak skowronek:-)

jedyneczka ale babiniec tam macie:-D gluten podałam 3x-raz w obiadku i 2x skórka chlebka i nie wiem, ale suchy placek był już wcześniej, tylko mały i jeden:baffled: moja Lilka z koca złazi i podłogę froteruje-odpycha się rękami i jazda- mniej sprzątania mam:-) będzie dobrze z Nadisią i dziadkami!!!
tiffi do ginka śmigaj z cycuchem skontrolować!!! teściowa jak zwykle urocza:no: poprawy humorku!!!
louise ja dzisiaj też zakupiłam na próbę rossmannowe słoiczki-2 obiadki i deserek-zobaczymy, co smakoszka na to:-) ostatnio jak jej sama ugotowałam kuraka z wrazywami to tak szamała, ze teściowa w szoku była, co też ja tam dodałam:-D my też po rannym papu dosypiamy razem w wyrku z Lili:tak:
Ewcik ależ Wy się socjalizujecie-brawo:-)
tweenie następna rozrywana towarzysko;-)
Mysza sąsiada do wora i do lasu, albo wersja light-zostaw mu pampka z wkładką na wycieraczce:-D
 
Do góry