udało mi się dotrzeć, ale nie wiem, na jak długo. Akrobatka żyć nie daje, wspina się wszędzie i wciska. Na balkon mamy taki wysoki próg i się wspina tam z lubością, a że nie widzi wysokości i normalnie schodzi, to zawsze zatrzymuje się na nosie i jest jeden wielki ryk. Dziś przygniotła sobie stopę krzesłem barowym
A teraz podgryza mnie w nerę
Pieron wstaje w środku nocy, wczoraj o 5 zaczęła dzień, dziś o 6, ale to i tak dobrze, bo ostatnio wstawała gotowa do działania o 3-4 :/
eijf, arlecia piękne zdjęcia
I te modele... Moja glizda zaraz ucieka, więc jest problem, żeby jakiekolwiek zdjęcie jej ustrzelić.
eijf jak ucho to to infekcja może już przechodzić. Infekcje górnych dróg oddechowych bardzo często się tak kończą niestety, czas do laryngologa
arlecia a skąd Ty jesteś? pytam, bo o tą Malutką mi chodzi. Mój tata miał guza mózgu, w PL mu powiedzieli, że nie ma szans, w Niemczech bez problemy zoperowali i kilka godzin po operacji już chodził... Co prawda, było to wiele lat temu, ale medycyna ruszyła do przodu... U nas w Częstochowie jak miał rezonans głowy to tylko kręcili głowami, a w Katowicach leczyli bez problemu. Znałam kiedyś dziewczynę, która pokonała guza, a też jej powiedzieli, że to koniec. Ona była wtedy na początku podstawówki, więc już kojarzyła doskonale, co się dzieje.
Nie można mówić, że nie ma szans. Dopóki dziecko żyje, jest nadzieja i trzeba walczyć.
jedyneczka my też używamy tych nowych pieluch z biedronki i są super. Co prawda nie zakładam ich na noc, bo tu pozostaję wierna białym pampkom, ale są bardzo ok. Mała się nie przelewa i są trochę większe od pampków w tym rozmiarze.
Fotelik wybraliśmy, będzie w innym wątku. A tu Wam przytoczę dialog ze sprzedawcą w jednym ze sklepów.
- Chciałabym się dowiedzieć czegoś na temat tego fotelika (i pokazuję mu palcem).
- Słucham.
- Nie, to ja pana słucham.
- yyyy, eeee, uuuu, dopiero go wprowadzamy. Ale ma isofix i tylko tak się go zapina.
- A ja wiem, że pasami też można.
- yyyy, eeee, aaaa. I gość wertuje www. Noooo, można
- a romera pan ma? ( a się akurat o niego potknęłam)
- nie mam.
- a co tu stoi? (gościu wychyla się za "lady")
- oooo, romera mam.
- A o tym co pan wie?
- nic nie wiem. To nowość.
- a ile kosztuje?
- też nie wiem
- No dobra, to teraz o ramatti proszę.
- ramatti stoi gdzieś tam (i pokazuje mi na stos fotelików zafoliowanych, a akurat był bez foli przed nosem gościa). I też ma isofixy
- no ten akurat nie ma
- taaa?
- a jak bezpieczeństwo?
- no bezpieczny jest.
- a punktów ile ma?
- a co ma różnica? Punkty kłamią, nie można im wierzyć.
- a brał w ogóle udział w testach?
- no pewnie, że brał, bardzo dobrze wypadł
- może i tak, ale nie ten, bo to polski producent i na testach nie był
- yyyyy, eeeee
Po czym poszliśmy przymierzać do auta jeden z fotelików. Sami, bo gość nie wiedział, co i jak...