reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

reklama
Ja wpadłam tylko na chwilkę aby was poczytać i zyczyć kolorowych snów, nie mam siły nic więcej pisać, bo tak mnie głowa boli, że :szok::szok::szok: normalnie mi łępetynkę rozsadza:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:i żadne przeciwbólowe tabletki nie pomagają, mam nadzieję, ze mała prześpi nockę grzecznie bo coś marudna dziś była, czyżby ta pogoda tak wpływała na nią?? bo na moje samopoczucie to pogoda ma strasznie wielki wpływ.

ada z teściami jakoś to będzie, niech M im wszystko wytłumaczy,
justynka będę trzymać kciuki aby wszystko poszło po waszej myśli, kredyt, budowa no i oczywiście dziewczynka :)
widzę, zę większość z was wracających do pracy zastanawia się jak to będzie z tymi naszymi dzieciaczkami, które zostaną z nianią czy babcią ?? ja muszę jeszcze jutro porozmawiać z teściową na ile godzinek dziennie mogła by się małą zajmować bo od tego zależy decyzja czy wrócę do pracy,
oki ja idę już do łózka bo naprawdę to już nie widzę co piszę, nawet już mi oczy łzawią od tego bólu głowy

spokojnej nocki dla dzieciaczków i rodziców
 
hej cioteczki. no i nie pojechalam. m. wrocil wczoraj z pracy i zdecydowal za mnie;) Byl w sklepie 20 min. i przez te 20 min. szyby samochodu pokryly sie lodem bo padal marznacy deszcz. wiem stopi ze katowicka na pewno jest non stop sypana ale troche strach jechac z mala w taka pogode. niech bedzie gdzies jakis wypadek albo my wpadniemy w poslizg - to nie musi byc nic powaznego a juz bedziemy stali i co wtedy z mala? wiec pojechal tylko mezus - pociagiem dzieki Bogu bo bym tu wariowala. POd koniec stycznia mamy jeszcze jedno wesele, tym razem na miejscu wiec jeszcze sie wybawie. A przyjaciolka meza zrozumiala:) Strasznie fajna z niej dziewczyna.
Wiec Justi wyprasowalam tylko garnitur mezowi;)Swoja droga ja tu mam glebokie przemyslenia a ty mnie tak zgasisz i napiszesz "Ty juz tyle nie pisz tylko idz prasuj kiecke";) ehhhhh...;-);-):-D:-D:-D:-D:-D
Dziewczyny powiedzcie mi jak mam to zrobic zeby zacytowac fragement waszego posta, nie calego tylko np. jedno zdanie. jak klikam "cytuj" wyskakuje caly post, jak usuwam "del" to czego nie chce miec w cytacie to fragment ktory mi zostaje juz sie ladnie nie wkleja do mojego posta...:baffled:

dzisiaj pobudka o 5 rano, zeby mezusia pozegnac, zrobic mu kanapki na droge itp. zoska o 6 jak w zegarku wstala. to niesamowite jakby miala jakis budzik w glowie. zawsze wstaje o 6.teraz bawi sie kocykiem. slodziak moj.
dzisiaj przychodzi do mnie ta przyjaciolka w ciazy o ktorej wczoraj pisalam. tez ma na imie justyna;)

pisalyscie kiedys o problemach ze sciaganiem pokarmu. ja mam problem w ciagu dnia. po nocy jest ok (w 5 min 150 ml, wiecej nie sciagam bo reszte daje malej na sniadanko) ale w ciagu dnia nawet jak czuje ze sa pelne to nie wydusze wiecej niz 20ml no i troche mnie to martwi bo chcialam sciagac w pracy.

olcia: ja bym zwrocila uwage opiekunce zeby nie karmila dziecka przy tv. raz ze dziecko jest za male na telewizor dwa ze pozniej bedzie ci go trudno w inny sposob nakarmic. na poczatku na pewno sa problemy ale pozniej dzieciak sie przyzwyczai ze sa pory jedzenia i wtedy sie tylko je a nie bawi albo oglada tv. z tego co mowisz ona jest w porzadku wiec mozesz z nia milo porozmawiac.
uciekam bo kto to tyle bedzie czytal z rana...;-)
 
olcia ja też bym zwróciła uwagę, niech się dziecko przyzwyczaja bez tv, po pierwsze tv w tym wieku jest bardzo niezdrowy a dwa moja kumpela tak karmiła dziecko i teraz jej mała ma 1,5roku i bez tv nic nie zje, a takie starsze to już ciężko oduczyć.
Mój żarłoczek to na widok łyżeczki aż sie trzęsie, także na szczęście nie ma takich problemów, ale z kolei nie zna umiaru i jadłby chyba ile się da.
 
Mój żarłoczek to na widok łyżeczki aż sie trzęsie, także na szczęście nie ma takich problemów, ale z kolei nie zna umiaru i jadłby chyba ile się da.

hehe moja to samo, ma swoją ulubioną łyżeczkę, tzn moją też:-D bo jest taka ładna różowa hihihi . I jak ją widzi to trzęsie się z radości i aż piszczy. Szkoda tylko że na butle tak nie piszczy i zjada w dzien po 80-120.

Jula właśnie śpi, coś się marudna dzien w dzien budzi, zła chyba że się obudziła a chciałaby jeszcze pospać. Wczoraj poprosiłam tesciową żeby przyszła o 9 rano, w sumie M do niej dzwonił z tą prośbą. Chciałam żeby zobaczyła jak sobie radzić z małą rano (ja będę pracować albo od 9-13 albo od 13-17) bo do 11 jest nerwowa i ciężko ją uśpić. Chcialam jej pokazać jak ją usypiam, żeby mi nie zaczeła jej bujac kołysac etc. A ta do M że będzie ale o 12:wściekła/y: Więc ja do niego pisze ze ok niech bedzie ale mnie i małej nie zastanie bo ja o 11 wychodze na spacer jak co dzien i celowo ją zaprosiłam na 9. Zobaczymy co dziś powie, pewnie sie wkurzy, ale moze zrozumie. Musi poznać Julki zwyczaje i rutuały skoro ja wracam w pt do pracy. W pon ma się nią zająć bo idę do lekarza , a to będą poranne godziny i stąd chciałam ją dziś na 9. Pewnie myśli ze da sobie radę . Zobaczymy, oby. Najgorzej że ona na mnie działa jak płachta na byka i boję się że kiedyś coś za dużo jej powiem. Masakra jak ja będę musiała się zacząć hamować żeby było ok między nami, ale M juz powiedziałam że jak będzie sie wtrącała albo swoje metody stosowała to jej zwrócę uwagę bez ogródek .
 
Witam sie i ja po ciekawej nocce ale nie wiem czy dla mnie czy synka bo ja padam teraz na pyszczek a on poszedł sobie spac no ale jak sie w nocy mamie bajki opowiadało to teraz musi to odespac,skubaniec mały.Bynajmniej weny nie mam a przydałoby sie domek ogarnac,moze po południu jak sie rozbudze.Do pieca tylko dołoze i polenie sie troszke.Tak bym sie kawy napiła ale takiej czarnej nie rusze bo delerka jakas mnie łapie,a z mleczkiem nie moge bo skaza,oj juz zapomniałam jak pyszna kawka smakuje a tez kiedys po kilka dziennie pijałam:-)
Jak pójde schody odsnieżyc to sie rozbudze:tak:bo na spacer to tylko na schodki dzis pójdziemy,dalej nie da rady nie wiem jak u Was ale u mnie na wsi to jesteśmy zasypani i zawiani,dobrze ze nie mieszkam gdzies w polu bo bysmy nawet samochodem daleko nie pojechali,a mamy dzałeczke 3 od takej mniej uczeszczanej szosy wiec akurat i spalin nie wdycham i od swiata nie jestem odcieta.
A mój synus jak był strasznym żarłokiem tak teraz nie je az za wiele no ale za to czesto to pewnie tym nadgoni,ale podniebienie to ma wybredne,raz ze na duzo zeczy uczulony albo brzuszek go boli to jeszcze niekturych zeczy odmawia,a kaszki to juz zadnej nie ruszy czy to jest zwykła,warzywna,z deserkiem to i tak ustka zatyka i nie chce,smakowała mu tylko ta sinlac ale na nia ma alergie.Może by mleczna zjadł ale ja jestem z tych laktatoro odpornych wiec nie bardzo,może uda mi sie choc troche sciagnac zeby sprawdzic czy mu zamakuje taka kasza.
 
Cześć Dziewuszki!

Wygląda na to, ze Agnieszka jeszcze mojego wykładu nie przeczytała:-:)-D

U nas nocka do bani, jak zresztą kilka ostatnich. Mała budzi się bardzo często, a ja jestem wykończona.

Co do mojego samopoczucia...właśnie wczoraj się wyryczałam. Czy pomogło nie wiem. Wiem tylko, ze strasznie sie cieszyłam tą ciążą, miałam w sobie tyle energii i planów,a teraz nic mi sie nie chce i w niczym nie widze sensu. Ale to pewnie minie, prawda?
No i jedno jest pewne-mam kochanego męża, który jest dla mnie prawdziwym wsparciem. A mając kogoś takiego, nie można długo narzekać na los. Więc pewnie będzie dobrze.

Buziaki dla Was!
 
Anulka fajnie ze jakos sie trzymasz i masz takiego kochanego mezulka to jest ci łatwiej.Napewno bedzie dobrze,silna kobitka jestes.A przy tych swoich skarbach energie mam nadzieje szybko odzyskasz.Wysyłam troszke usmieszków:-):-):-):-):-):-)może sie przydadza:-):-):-):-):-):-)
 
dmuchawcu trudno zebys tryskala teraz optymizmem i energia - bylabys troche dziwna, ale miejmy nadzieje ze szybko dojdziesz zupelnie do siebie. przesylam cieplutkie usciski w ten zimowy dzien.
co do naturalnych metod planowania rodziny to zawsze sie nad tym zastanawialam czy nie sprobowac. ale... wada nr 1 nie czulam bym sie bezpiecznie. Mimo ze prawdopodobnie jest to bardzo skuteczna metoda. Na pewno jest skuteczna pod warunkiem ze nie pomyle sie w obserwacjach, bo tam bylo przeciez jeszcze jakies mierzenie temp. codziennie o tej samej porze a ja niestety jestem troche "popyrtana" i na pewno nie raz zapomnialabym zmierzyc albo nie zapisalabym swoich obserwacji... no i sama nie wiem. Bardzo szanuje tych ktorzy decyduja sie na ta metode. Takie to piekne kochac sie z mezulkiem bez sztucznego zabezpieczenia.
Dobra dobra nie pisze juz glupot tylko ide myc lazienke slodziak-smieszek wlasnie zasnal.Ale lenia mam strasznego
 
reklama
Witam i ja :-)
Noc taka sobie, kolejna z rzędu :confused: Ale juz znam przyczynę. To nie moje nerwy wplywaja na małego tylko ząbki dokuczają. Popłakiwał dzisiaj przez sen i wkladał raczki do buzki. Mam nadzieje ze szybko sie ząbki przebiją.:tak:
Mężul teraz wział Kacpra na przejazdzke, zajedzie tez na chwile do teściów bo nie mam zamiaru isc tam dzisiaj razem. Tak wiec biore sie za sprzatanie i robienie obiadku dla mężola i syneczka :-D
 
Do góry