reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

cześć dziewczyny

ale jestem niewyspana, po imprezce trzeba było posprzątać i tak czas zleciał do nocki, a rano do roboty :-(

Axa udanej podróży :-D na pewno będzie dobrze
 
reklama
Axa moja Mari leciala tylko dwa razy samolotem, raz wieczorem jak miala pol roku ( prawie caly lot przespala) a drugi teraz tylko ze o 8 rano tym razem tez przespala caly lot az musielismy ja przebudzac po ladowaniu bo nic ja nie ruszalo, caly lot byly turbolencje a ona nic. bedzie dobrze :tak:
 
witam nowa mamusię i jej synka :)

na prędce napiszę że ruch w księgarni się wzmaga więc nie będę się zbyt często udzielać, ale podczytywać na pewno będę na bieżąco :p


noc cudna, Jula od 21-8:30 spała, dała mi buziola na moje dada do pracy i o 10 ma ją teściowa na spacer brać wiec znów zobaczę mojego skarbeńka. Byle do 13 i znów z córeńką.

Do później miłe panie !
 
Witam lipcuweczki
ja tez sie przyznam ze was czesto poczytuje ale tylko w pracy, bo w domu masakra z malym.wszedzie wejdzie i wszystko wyciagnie.ostatnio jak siedzial z tata to dorwal mi sie do frytkownicy (juz ostygnietej)madry tatus(ach te chlopy) zostawil ostwarta.cala kuchnia w oleju byla szafki,stol, nie wspominajac juz o podlodze do tego powrzucal tam klocki.
Normalnie Dmuchawcu w niedziele myslalam ze przyjechalas do Olsztyna,bo na zamku dziewczyna sprzedawala tez anioly z masy solnej.
Axa witamy. ja tez ostanio przeszlam podroz z malym samolotem i Ci powiem ze nigdy wiecej z tak malym dzieckiem, no chyba ze masz grzeczniejsze.caly czas podskakiwal i zaczepila az go w pewnym momencie postawilam miedzy nogi. co do zmiany cisnienia to slyszalam o zaklejaniu pepka plastrem.tez tak zrobilam i o dziwo nie krzyczal, no i butelka z woda przy starcie i ladowaniu poszla w ruch.
wszystkim solenizantom wszystkiego najlepszego
my tez po przyjeciu urodzinowym.imprezka nie byla duza tylko 11 os.ale za to sie udala.i moj tort z elmem z ulicy sezamkowej tez sie udal, chociaz chwilami juz chcialam go rzucic, bo za goraco bylo i mi masa cukrowa sie strasznie kleila.
 
Witam się i ja :-)
Tak jak czytam, to widzę, że u mnie podobnie... Mały wszędzie włazi, na chwilę nie można go zostawić. Nauczył się włazić na meble:eek: i próbuje wchodzić na telewizor... Jest w ciągłym ruchu... Masakra.
Ja próbuję pogodzić 2 prace i opiekę nad małym. Więc czasu mało, bo domem też ktoś musi się zająć:sorry: A bałagan wiecznie taki, że szok...
Lecę, bo mały ściąga mi pranie z suszarki, wrrrr.


Dziewczyny mam do Was pytanie. Jak to jest ze skazą białkową. Mati miał delikatną skazę, ale nie byliśmy u alegrologa. Nasza pediatra dała wskazówki i było ok. Jak karmiłam piersią, to unikałam nabiału i tyle. Później robiłam mu kaszki na bebilonie pepti. Ostatnio nic go nie uczula i je normalnie wszystko co się da, włącznie z jogurtami i jajecznicą. A dzisiaj koleżanka jak zobaczyła, że daję mu jogurt powiedziała mi, że dzieci, które miały skazę nie mogą dostawać żadnego nabiału do 2-3 roku życia, bo może to wywołać inne alergie albo jakieś choroby. Orientujecie się czy to prawda? Bo ja zgłupiałam. Mati nie chce już jeść żadnych kaszek a mleka też nie pije. Więc jogurty to jedyny nabiał jaki w tej chwili je. Mam teraz zmartwienie.
 
Ostatnia edycja:
witam się popołudniowo i wtorkowo :-)

olcia jeżeli chodzi o skazę to ja ci niestety nie pomogę:-:)-(

basienko fajny tort ci wyszedł, widziałam zdjęcię:tak::tak::tak:

beatko a ciebie to chyba teraz najgorszy okres czeka co?? mam koleżankę, która pracuje w księgarni, i mówi, że okres od drugiej połowy sierpnia do końca września to jakaś masakra - wszystko przez ten okres podręcznikowy, trzymam kciuki aby ten szał szybko się skończył, i abyś miała jeszcze czas i siły do nas zaglądać:tak::tak::tak:

fioletowa witaj po dłuższej przerwie :-):-):-)

dmuchawcu i jak tam aniołki zrobione?? ;-);-);-)

a co tu dzisiaj taki mały ruch?? kobitki gdzie jesteście??:-:)-:)-( samej tak smutno tu :-:)-:)-(

a u mnie chyba zaraz będzie jakaś burza bo już grzmieć zaczyna:baffled::baffled:
 
Olcia, mi b. dobra pediatra powiedziala że wszystko z głową podajemy. Julce ok 8 mca zaczeła skaza mijać, też nie chciała pić mleka i pediatra kazała wprowadzić jogurty nat z owocami zmiksowane. Mała je i nic jej nie jest. Ponoć trzeba uwazać też z rybą, czekoladą i orzechami u skazowców, ale próbować podawać trzeba. Jak nie zaobserwujesz złej reakcji to dobrze. U nas źle działa na małą każda kaszka z nestle, a przecież są na nanie ktory ona uwielbia i jej wogole nie szkodzi:eek: swoją drogą jak Ty dajesz rade na 2 etatach z domem i dzieckiem ????:szok::szok::szok::szok::szok:

adudz, to prawda koniec sierpia i wrzesien to katorga i praca po 12h z roznymi klientami:crazy::-D
 
to trzymam kciuki, żeby tobie ten okres jak najszybciej minął

a co do kaszek i słoiczków to u nas króluje bobovita jakoś to najbardziej małej smakuje, i jakoś innych już nie kupuję, na początku był problem z obiadkami Gerbera, bo je zwracała i dlatego przeszliśmy na bobovitę i tak zostało do dziś, po mimo tego, że najczęściej dostaje to co jej ugotuje, ale czasami dostaje jeszcze gotowy słoiczek (najczęściej jak mam zmianę popołudniową w pracy )

myślałam ze bedzie u nas padać a tu nic, nawet kropla nie spadła
 
Ostatnia edycja:
reklama
beata26 a pewnie każdy klient narzeka, że te podręczniki takie drogie... powodzenia i cierpliwości :-)

Ja się witam dopiero teraz, bo dziś miałam znowu szkolenie. Jeszcze tylko 13-tego i 18-tego i koniec. Potem napisać biznesplan, jeszcze jedno doradztwo-1h we wrześniu i tylko czekać na pieniążki :-D - które zaraz wydam na jakiś komputer, serwer, sam portal i może jakąś reklamę i po 40 tyś śladu nie będzie :no::no::no:

Przyszła dziś do moich chłopaków paczka od wujka ze Szkocji. Przysłał po 10 par skarpetek dla chłopaków i po 5 koszulek. Jakość może nie najwyższa, ale nie ma tragedii. Kupował takie na promocjach. Mówi, że za 5 par skarpet dał 5 zł a jakościowo wcale nie odbiegają od tych 2-3 razy droższych w Polsce. Do tego fajne, bo takie prawie stópki więc nie uciskają łydeczek-serdelków Adaśka :tak::-D:-D:-D
a koszulki z early days - zoabczymy jak się zachowają po praniu :-)

Dzisiaj udało mi się zarezerwować dla Tomcia miejsce w przedszkolu. Jutro chcemy z Wojtkiem pojechać obgadać z dyrektorką co i jak i podjąć decyzję od kiedy zaczynamy. Pojedziemy jutro z Tomkiem. Zobaczymy czy będzie chciał zostać na chwilkę w grupie z dziećmi jak my będziemy rozmawiać z dyrektorką i wtedy podejmiemy decyzję czy najpierw mam jeździć z nim na parę godzin dziennie czy od razu zostanie na cały dzień itd.
Takie dziwne uczucie mi towarzyszy w związku z wysłaniem Tomka do przedszkola... boję się, że ja go czegos nie nauczyłam co powinien już w tym wieku umieć... że np czasem ma problem z ubraniem się po sikaniu jak mu się majteczki zaplącza w spodnie i nie umie ich wtedy podciągnąć i takie inne głupoty :zawstydzona/y::-D:-D:-D
Z perspektywy wydaje mi się to śmieszne, bo przecież jak czegoś nie umie, a inne dzieci w tym wieku to on jest na tyle bystry i sprawny fizycznie/manualnie (pewnie każda mama tak myśli :-p), że nie zajmie mu wiele czasu nadrobienie niektórych "zaległości" - po to w końcu idzie do przedszkola, żeby się tego wszystkiego nauczyć nie?? utwierdźcie mnie w moim rozumowaniu, plis :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Jutro wieczorkiem znajomi wpadają na chwilkę obgadać pewne interesy, muszę posprzątać i coś podać do jedzenia... ale chyba nie będę wymyślać tylko podam lasagne z mielonym i pomidorami. Tym bardziej, że przychodzą na 20, a wcześniej trzeba położyć dzieci, więc kolację muszę mieć przygotowaną jeszcze przed kąpielą dzieci, tylko wstawię ją w odpowiednim czasie i będzie gotowa na 20:15, cobyśmy nie jedli o 22...

Adam ostatnio odmawia jedzenia kaszki (i rano i wieczorem). Ostatnio wogóle gorzej je i zaczął czasem marudzić :confused2: To chyba zęby. Jeszcze 2 tygodnie temu zjadał bez problemu kaszkę na gęsto na 250ml wody, a teraz jak zje na 200ml to jest wielki sukces. Teraz na kolację zjadł może 100ml... za to potem zagryzł jeszcze połówka kromki chleba z masełkiem... Nie wiem teraz co jest powodem: zęby czy chęć jedzenia tego co Tomi :confused2::confused2::confused2: Obiadki też słabiej zjada... ale jak nie dostanie zupy gotowanej przeze mnie to potrafi zjeść na jeden raz cały ten duuuży słoik "po 12 miesiącu" - więc tym posiłkiem się nie martwię... ale łatwiej mi dać Adamowi kaszkę niż chleb, dlatego chciałabym, zeby jeszcze na śniadanie i kolacje wcinał kaszkę, bo zanim on tymi swoimi 6-cioma zębami przemieli kęs chlebka to mi już cierpliwości brakuje. Jemu też bo najchętniej to by gryzł chleb z taką częstotliwością jak podaję mu łyżeczki kaszki...

Ale się rozpisałam... to dlatego, że męża nie ma a dzieciaki śpią :-D
 
Do góry