reklama
Axa moja Mari leciala tylko dwa razy samolotem, raz wieczorem jak miala pol roku ( prawie caly lot przespala) a drugi teraz tylko ze o 8 rano tym razem tez przespala caly lot az musielismy ja przebudzac po ladowaniu bo nic ja nie ruszalo, caly lot byly turbolencje a ona nic. bedzie dobrze
beata26
szczęśliwa mamusia :)
witam nowa mamusię i jej synka
na prędce napiszę że ruch w księgarni się wzmaga więc nie będę się zbyt często udzielać, ale podczytywać na pewno będę na bieżąco
noc cudna, Jula od 21-8:30 spała, dała mi buziola na moje dada do pracy i o 10 ma ją teściowa na spacer brać wiec znów zobaczę mojego skarbeńka. Byle do 13 i znów z córeńką.
Do później miłe panie !
na prędce napiszę że ruch w księgarni się wzmaga więc nie będę się zbyt często udzielać, ale podczytywać na pewno będę na bieżąco
noc cudna, Jula od 21-8:30 spała, dała mi buziola na moje dada do pracy i o 10 ma ją teściowa na spacer brać wiec znów zobaczę mojego skarbeńka. Byle do 13 i znów z córeńką.
Do później miłe panie !
Basienka26_2009
Fanka BB :)
Witam lipcuweczki
ja tez sie przyznam ze was czesto poczytuje ale tylko w pracy, bo w domu masakra z malym.wszedzie wejdzie i wszystko wyciagnie.ostatnio jak siedzial z tata to dorwal mi sie do frytkownicy (juz ostygnietej)madry tatus(ach te chlopy) zostawil ostwarta.cala kuchnia w oleju byla szafki,stol, nie wspominajac juz o podlodze do tego powrzucal tam klocki.
Normalnie Dmuchawcu w niedziele myslalam ze przyjechalas do Olsztyna,bo na zamku dziewczyna sprzedawala tez anioly z masy solnej.
Axa witamy. ja tez ostanio przeszlam podroz z malym samolotem i Ci powiem ze nigdy wiecej z tak malym dzieckiem, no chyba ze masz grzeczniejsze.caly czas podskakiwal i zaczepila az go w pewnym momencie postawilam miedzy nogi. co do zmiany cisnienia to slyszalam o zaklejaniu pepka plastrem.tez tak zrobilam i o dziwo nie krzyczal, no i butelka z woda przy starcie i ladowaniu poszla w ruch.
wszystkim solenizantom wszystkiego najlepszego
my tez po przyjeciu urodzinowym.imprezka nie byla duza tylko 11 os.ale za to sie udala.i moj tort z elmem z ulicy sezamkowej tez sie udal, chociaz chwilami juz chcialam go rzucic, bo za goraco bylo i mi masa cukrowa sie strasznie kleila.
ja tez sie przyznam ze was czesto poczytuje ale tylko w pracy, bo w domu masakra z malym.wszedzie wejdzie i wszystko wyciagnie.ostatnio jak siedzial z tata to dorwal mi sie do frytkownicy (juz ostygnietej)madry tatus(ach te chlopy) zostawil ostwarta.cala kuchnia w oleju byla szafki,stol, nie wspominajac juz o podlodze do tego powrzucal tam klocki.
Normalnie Dmuchawcu w niedziele myslalam ze przyjechalas do Olsztyna,bo na zamku dziewczyna sprzedawala tez anioly z masy solnej.
Axa witamy. ja tez ostanio przeszlam podroz z malym samolotem i Ci powiem ze nigdy wiecej z tak malym dzieckiem, no chyba ze masz grzeczniejsze.caly czas podskakiwal i zaczepila az go w pewnym momencie postawilam miedzy nogi. co do zmiany cisnienia to slyszalam o zaklejaniu pepka plastrem.tez tak zrobilam i o dziwo nie krzyczal, no i butelka z woda przy starcie i ladowaniu poszla w ruch.
wszystkim solenizantom wszystkiego najlepszego
my tez po przyjeciu urodzinowym.imprezka nie byla duza tylko 11 os.ale za to sie udala.i moj tort z elmem z ulicy sezamkowej tez sie udal, chociaz chwilami juz chcialam go rzucic, bo za goraco bylo i mi masa cukrowa sie strasznie kleila.
beata26
szczęśliwa mamusia :)
Basia a masz fotki tego tortu? Wklej na odpowiedni wątek Moja Jula uwielbia Elmo, aż M się napalił na maskotkę z jego wizerunkiem
olcia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2008
- Postów
- 339
Witam się i ja :-)
Tak jak czytam, to widzę, że u mnie podobnie... Mały wszędzie włazi, na chwilę nie można go zostawić. Nauczył się włazić na meble i próbuje wchodzić na telewizor... Jest w ciągłym ruchu... Masakra.
Ja próbuję pogodzić 2 prace i opiekę nad małym. Więc czasu mało, bo domem też ktoś musi się zająć A bałagan wiecznie taki, że szok...
Lecę, bo mały ściąga mi pranie z suszarki, wrrrr.
Dziewczyny mam do Was pytanie. Jak to jest ze skazą białkową. Mati miał delikatną skazę, ale nie byliśmy u alegrologa. Nasza pediatra dała wskazówki i było ok. Jak karmiłam piersią, to unikałam nabiału i tyle. Później robiłam mu kaszki na bebilonie pepti. Ostatnio nic go nie uczula i je normalnie wszystko co się da, włącznie z jogurtami i jajecznicą. A dzisiaj koleżanka jak zobaczyła, że daję mu jogurt powiedziała mi, że dzieci, które miały skazę nie mogą dostawać żadnego nabiału do 2-3 roku życia, bo może to wywołać inne alergie albo jakieś choroby. Orientujecie się czy to prawda? Bo ja zgłupiałam. Mati nie chce już jeść żadnych kaszek a mleka też nie pije. Więc jogurty to jedyny nabiał jaki w tej chwili je. Mam teraz zmartwienie.
Tak jak czytam, to widzę, że u mnie podobnie... Mały wszędzie włazi, na chwilę nie można go zostawić. Nauczył się włazić na meble i próbuje wchodzić na telewizor... Jest w ciągłym ruchu... Masakra.
Ja próbuję pogodzić 2 prace i opiekę nad małym. Więc czasu mało, bo domem też ktoś musi się zająć A bałagan wiecznie taki, że szok...
Lecę, bo mały ściąga mi pranie z suszarki, wrrrr.
Dziewczyny mam do Was pytanie. Jak to jest ze skazą białkową. Mati miał delikatną skazę, ale nie byliśmy u alegrologa. Nasza pediatra dała wskazówki i było ok. Jak karmiłam piersią, to unikałam nabiału i tyle. Później robiłam mu kaszki na bebilonie pepti. Ostatnio nic go nie uczula i je normalnie wszystko co się da, włącznie z jogurtami i jajecznicą. A dzisiaj koleżanka jak zobaczyła, że daję mu jogurt powiedziała mi, że dzieci, które miały skazę nie mogą dostawać żadnego nabiału do 2-3 roku życia, bo może to wywołać inne alergie albo jakieś choroby. Orientujecie się czy to prawda? Bo ja zgłupiałam. Mati nie chce już jeść żadnych kaszek a mleka też nie pije. Więc jogurty to jedyny nabiał jaki w tej chwili je. Mam teraz zmartwienie.
Ostatnia edycja:
adudz82
Lipcowa mamusia :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2009
- Postów
- 1 394
witam się popołudniowo i wtorkowo :-)
olcia jeżeli chodzi o skazę to ja ci niestety nie pomogę:--(
basienko fajny tort ci wyszedł, widziałam zdjęcię
beatko a ciebie to chyba teraz najgorszy okres czeka co?? mam koleżankę, która pracuje w księgarni, i mówi, że okres od drugiej połowy sierpnia do końca września to jakaś masakra - wszystko przez ten okres podręcznikowy, trzymam kciuki aby ten szał szybko się skończył, i abyś miała jeszcze czas i siły do nas zaglądać
fioletowa witaj po dłuższej przerwie :-):-):-)
dmuchawcu i jak tam aniołki zrobione?? ;-);-);-)
a co tu dzisiaj taki mały ruch?? kobitki gdzie jesteście??:---( samej tak smutno tu :---(
a u mnie chyba zaraz będzie jakaś burza bo już grzmieć zaczyna
olcia jeżeli chodzi o skazę to ja ci niestety nie pomogę:--(
basienko fajny tort ci wyszedł, widziałam zdjęcię
beatko a ciebie to chyba teraz najgorszy okres czeka co?? mam koleżankę, która pracuje w księgarni, i mówi, że okres od drugiej połowy sierpnia do końca września to jakaś masakra - wszystko przez ten okres podręcznikowy, trzymam kciuki aby ten szał szybko się skończył, i abyś miała jeszcze czas i siły do nas zaglądać
fioletowa witaj po dłuższej przerwie :-):-):-)
dmuchawcu i jak tam aniołki zrobione?? ;-);-);-)
a co tu dzisiaj taki mały ruch?? kobitki gdzie jesteście??:---( samej tak smutno tu :---(
a u mnie chyba zaraz będzie jakaś burza bo już grzmieć zaczyna
beata26
szczęśliwa mamusia :)
Olcia, mi b. dobra pediatra powiedziala że wszystko z głową podajemy. Julce ok 8 mca zaczeła skaza mijać, też nie chciała pić mleka i pediatra kazała wprowadzić jogurty nat z owocami zmiksowane. Mała je i nic jej nie jest. Ponoć trzeba uwazać też z rybą, czekoladą i orzechami u skazowców, ale próbować podawać trzeba. Jak nie zaobserwujesz złej reakcji to dobrze. U nas źle działa na małą każda kaszka z nestle, a przecież są na nanie ktory ona uwielbia i jej wogole nie szkodzi swoją drogą jak Ty dajesz rade na 2 etatach z domem i dzieckiem ????
adudz, to prawda koniec sierpia i wrzesien to katorga i praca po 12h z roznymi klientami
adudz, to prawda koniec sierpia i wrzesien to katorga i praca po 12h z roznymi klientami
adudz82
Lipcowa mamusia :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2009
- Postów
- 1 394
to trzymam kciuki, żeby tobie ten okres jak najszybciej minął
a co do kaszek i słoiczków to u nas króluje bobovita jakoś to najbardziej małej smakuje, i jakoś innych już nie kupuję, na początku był problem z obiadkami Gerbera, bo je zwracała i dlatego przeszliśmy na bobovitę i tak zostało do dziś, po mimo tego, że najczęściej dostaje to co jej ugotuje, ale czasami dostaje jeszcze gotowy słoiczek (najczęściej jak mam zmianę popołudniową w pracy )
myślałam ze bedzie u nas padać a tu nic, nawet kropla nie spadła
a co do kaszek i słoiczków to u nas króluje bobovita jakoś to najbardziej małej smakuje, i jakoś innych już nie kupuję, na początku był problem z obiadkami Gerbera, bo je zwracała i dlatego przeszliśmy na bobovitę i tak zostało do dziś, po mimo tego, że najczęściej dostaje to co jej ugotuje, ale czasami dostaje jeszcze gotowy słoiczek (najczęściej jak mam zmianę popołudniową w pracy )
myślałam ze bedzie u nas padać a tu nic, nawet kropla nie spadła
Ostatnia edycja:
reklama
beata26 a pewnie każdy klient narzeka, że te podręczniki takie drogie... powodzenia i cierpliwości :-)
Ja się witam dopiero teraz, bo dziś miałam znowu szkolenie. Jeszcze tylko 13-tego i 18-tego i koniec. Potem napisać biznesplan, jeszcze jedno doradztwo-1h we wrześniu i tylko czekać na pieniążki - które zaraz wydam na jakiś komputer, serwer, sam portal i może jakąś reklamę i po 40 tyś śladu nie będzie
Przyszła dziś do moich chłopaków paczka od wujka ze Szkocji. Przysłał po 10 par skarpetek dla chłopaków i po 5 koszulek. Jakość może nie najwyższa, ale nie ma tragedii. Kupował takie na promocjach. Mówi, że za 5 par skarpet dał 5 zł a jakościowo wcale nie odbiegają od tych 2-3 razy droższych w Polsce. Do tego fajne, bo takie prawie stópki więc nie uciskają łydeczek-serdelków Adaśka
a koszulki z early days - zoabczymy jak się zachowają po praniu :-)
Dzisiaj udało mi się zarezerwować dla Tomcia miejsce w przedszkolu. Jutro chcemy z Wojtkiem pojechać obgadać z dyrektorką co i jak i podjąć decyzję od kiedy zaczynamy. Pojedziemy jutro z Tomkiem. Zobaczymy czy będzie chciał zostać na chwilkę w grupie z dziećmi jak my będziemy rozmawiać z dyrektorką i wtedy podejmiemy decyzję czy najpierw mam jeździć z nim na parę godzin dziennie czy od razu zostanie na cały dzień itd.
Takie dziwne uczucie mi towarzyszy w związku z wysłaniem Tomka do przedszkola... boję się, że ja go czegos nie nauczyłam co powinien już w tym wieku umieć... że np czasem ma problem z ubraniem się po sikaniu jak mu się majteczki zaplącza w spodnie i nie umie ich wtedy podciągnąć i takie inne głupoty
Z perspektywy wydaje mi się to śmieszne, bo przecież jak czegoś nie umie, a inne dzieci w tym wieku to on jest na tyle bystry i sprawny fizycznie/manualnie (pewnie każda mama tak myśli ), że nie zajmie mu wiele czasu nadrobienie niektórych "zaległości" - po to w końcu idzie do przedszkola, żeby się tego wszystkiego nauczyć nie?? utwierdźcie mnie w moim rozumowaniu, plis
Jutro wieczorkiem znajomi wpadają na chwilkę obgadać pewne interesy, muszę posprzątać i coś podać do jedzenia... ale chyba nie będę wymyślać tylko podam lasagne z mielonym i pomidorami. Tym bardziej, że przychodzą na 20, a wcześniej trzeba położyć dzieci, więc kolację muszę mieć przygotowaną jeszcze przed kąpielą dzieci, tylko wstawię ją w odpowiednim czasie i będzie gotowa na 20:15, cobyśmy nie jedli o 22...
Adam ostatnio odmawia jedzenia kaszki (i rano i wieczorem). Ostatnio wogóle gorzej je i zaczął czasem marudzić To chyba zęby. Jeszcze 2 tygodnie temu zjadał bez problemu kaszkę na gęsto na 250ml wody, a teraz jak zje na 200ml to jest wielki sukces. Teraz na kolację zjadł może 100ml... za to potem zagryzł jeszcze połówka kromki chleba z masełkiem... Nie wiem teraz co jest powodem: zęby czy chęć jedzenia tego co Tomi Obiadki też słabiej zjada... ale jak nie dostanie zupy gotowanej przeze mnie to potrafi zjeść na jeden raz cały ten duuuży słoik "po 12 miesiącu" - więc tym posiłkiem się nie martwię... ale łatwiej mi dać Adamowi kaszkę niż chleb, dlatego chciałabym, zeby jeszcze na śniadanie i kolacje wcinał kaszkę, bo zanim on tymi swoimi 6-cioma zębami przemieli kęs chlebka to mi już cierpliwości brakuje. Jemu też bo najchętniej to by gryzł chleb z taką częstotliwością jak podaję mu łyżeczki kaszki...
Ale się rozpisałam... to dlatego, że męża nie ma a dzieciaki śpią
Ja się witam dopiero teraz, bo dziś miałam znowu szkolenie. Jeszcze tylko 13-tego i 18-tego i koniec. Potem napisać biznesplan, jeszcze jedno doradztwo-1h we wrześniu i tylko czekać na pieniążki - które zaraz wydam na jakiś komputer, serwer, sam portal i może jakąś reklamę i po 40 tyś śladu nie będzie
Przyszła dziś do moich chłopaków paczka od wujka ze Szkocji. Przysłał po 10 par skarpetek dla chłopaków i po 5 koszulek. Jakość może nie najwyższa, ale nie ma tragedii. Kupował takie na promocjach. Mówi, że za 5 par skarpet dał 5 zł a jakościowo wcale nie odbiegają od tych 2-3 razy droższych w Polsce. Do tego fajne, bo takie prawie stópki więc nie uciskają łydeczek-serdelków Adaśka
a koszulki z early days - zoabczymy jak się zachowają po praniu :-)
Dzisiaj udało mi się zarezerwować dla Tomcia miejsce w przedszkolu. Jutro chcemy z Wojtkiem pojechać obgadać z dyrektorką co i jak i podjąć decyzję od kiedy zaczynamy. Pojedziemy jutro z Tomkiem. Zobaczymy czy będzie chciał zostać na chwilkę w grupie z dziećmi jak my będziemy rozmawiać z dyrektorką i wtedy podejmiemy decyzję czy najpierw mam jeździć z nim na parę godzin dziennie czy od razu zostanie na cały dzień itd.
Takie dziwne uczucie mi towarzyszy w związku z wysłaniem Tomka do przedszkola... boję się, że ja go czegos nie nauczyłam co powinien już w tym wieku umieć... że np czasem ma problem z ubraniem się po sikaniu jak mu się majteczki zaplącza w spodnie i nie umie ich wtedy podciągnąć i takie inne głupoty
Z perspektywy wydaje mi się to śmieszne, bo przecież jak czegoś nie umie, a inne dzieci w tym wieku to on jest na tyle bystry i sprawny fizycznie/manualnie (pewnie każda mama tak myśli ), że nie zajmie mu wiele czasu nadrobienie niektórych "zaległości" - po to w końcu idzie do przedszkola, żeby się tego wszystkiego nauczyć nie?? utwierdźcie mnie w moim rozumowaniu, plis
Jutro wieczorkiem znajomi wpadają na chwilkę obgadać pewne interesy, muszę posprzątać i coś podać do jedzenia... ale chyba nie będę wymyślać tylko podam lasagne z mielonym i pomidorami. Tym bardziej, że przychodzą na 20, a wcześniej trzeba położyć dzieci, więc kolację muszę mieć przygotowaną jeszcze przed kąpielą dzieci, tylko wstawię ją w odpowiednim czasie i będzie gotowa na 20:15, cobyśmy nie jedli o 22...
Adam ostatnio odmawia jedzenia kaszki (i rano i wieczorem). Ostatnio wogóle gorzej je i zaczął czasem marudzić To chyba zęby. Jeszcze 2 tygodnie temu zjadał bez problemu kaszkę na gęsto na 250ml wody, a teraz jak zje na 200ml to jest wielki sukces. Teraz na kolację zjadł może 100ml... za to potem zagryzł jeszcze połówka kromki chleba z masełkiem... Nie wiem teraz co jest powodem: zęby czy chęć jedzenia tego co Tomi Obiadki też słabiej zjada... ale jak nie dostanie zupy gotowanej przeze mnie to potrafi zjeść na jeden raz cały ten duuuży słoik "po 12 miesiącu" - więc tym posiłkiem się nie martwię... ale łatwiej mi dać Adamowi kaszkę niż chleb, dlatego chciałabym, zeby jeszcze na śniadanie i kolacje wcinał kaszkę, bo zanim on tymi swoimi 6-cioma zębami przemieli kęs chlebka to mi już cierpliwości brakuje. Jemu też bo najchętniej to by gryzł chleb z taką częstotliwością jak podaję mu łyżeczki kaszki...
Ale się rozpisałam... to dlatego, że męża nie ma a dzieciaki śpią
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 68 tys
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 685 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: