reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2008

Ja bóli miednicy nie mam ,czkawki też nie odczuwam.
co do pobierania krwi pępowinowej u nas też była o tym mowa,zastanawialismy się z mężem nad tym ale niestety nie będziemy mieć kasy,za dużo wydatków jeszcze nas czeka remont pokoju małego
 
reklama
...a ułożenie ma już główkowe, czyli pełna gotowość do wyjścia:-p
Już ułożone główką do dołu to chyba szybko jakoś :happy: Moja koleżanka która jest w 33tc dopiero teraz ma ułożeniu ku wyjściu.
Może Twoja Oliwka śpieszy się na ten świat :-)
Jak jest u nas to dowiemy się za tydzień :-D
 
a my właśnie wróciliśmy od naszego pana dra

Groszek dalej pupą siedzi ale ma czas do 33 nawet tygodnia na takie pozycje - później ponoć się usadowi główką. Mam nadzieję, że posłucha:-)

Szczupłe póki co to nasze maleństwo ale wszystko przed nami - grunt, że wsio dobrze i nie ma żadnych powodów do niepokojów. Oby tak dalej.
Moje duszności to kwestia dodatkowych badań - ekg serducha i tsh koniecznie zrobić.

Co do krwi pępowinowej to rzeczywiście nie tania imprezka ale rozważamy tą opcję. Wiem, że w szpitalu jest firma która się tym zajmuje.
Same dobre rzeczy o tym słyszę. Koleżanka, która mi o takiej możliwości powiedziała, doradza, że lepiej mniej rzeczy wyprawkowych kupić a w to zainwestować. Jeszcze zobaczymy choć z oczywistych względów jestem na TAK:tak:
 
Też wydaje mi się, że za szybko, bo jak czytalam to około 32 tygodnia i później to następuje...czasem nawet tuż przed porodem, ale lekarz nic nie mówił o nieprawidłowościach..widocznie Mała lubi pogłówkować:-pczasami się tylko zastanawiam jak to jest, że dziecko tyle tygodni może spędzić główką do dołu, bo przecież normalnie nie jest to zdrowe, bo krew spływa do mózgu..albo kolejne dziwne pytanie-jak dziecko oddycha w łonie matki?:-pa jeśli to matka dostarcza tlen, to co z płucami dziecka..pracują czy nie?

to takie moje ostatnie "pytania pięciolatka":-D
 
Raiqa, mnie się ostatnio ktoś zapytał czy wiem gdzie jest granica między DNA matki a dziecka , bo przecież każdy człowiek ma swoje indywidualne DNA. Więc gdzie jest ta granica - gdzie się kończy a gdzie zaczyna ?? :happy:
Też z serii pytań " pięciolatka".
 
a moj malus juz dwa tygodnie temu byl do gory nozkami,ale polozna powiedziala,ze wszystko ok,wiec sie nie martwie.Maly babel kopie i skacze i nie wiem co on tam jeszcze wyrabia,bo czasami brzuch mi sie trzesie:-D
 
Hej babeczki, z tego co sie orietuje (tak po laicku), to lozysko ma taka budowe z dwoch warstw, ze wszystko, co po stronie dzieciatka nalezy do niego, a po stronie mamy - do mamy, a wiec tak jest tez i z DNA. Pepowina tez jest dokladnie z takich komorek jak komorki dzieciatka i plynie w niej krew dziecka (dlatego mozna pobrac krew pepowinowa na przyszlosc dla ratowania zycia dziecka). A malenstwo dostaje tlen takze przez lozysko, gdzie natleniona krew matki "przekazuje" ten tlen i wszystkie skladniki odzywcze do krwi dziecka. Tutaj to musi byc skomplikowana sprawa (na zasadzie dyfuzji chyba), bo przeciez krew matki i krew dziecka sie nie miesza, a jednak do tej wymiany substancji dochodzi. Natleniona krew dziecka doplywa pepowina do cialka dziecka, gdzie tlen zuzywany jest w roznych procesach i tworzy sie dwutlenek wegla, jednak pluca nie pracuja, nie zachodzi w nich wymiana gazowa, to dzieje sie pierwszy raz gdy dziecko krzyczy po urodzeniu.
Dziecko przez lozysko "pozbywa sie" dwutlenku wegla (no bo nie wydycha, wiec wszystko to musi wydalic z krwia przez pepowine) no i jak nasiusia to to tez przez lozysko jest filtrowane do naszej krwi jako jedyne produkty przemiany materii (kupki dzidzia na szczescie nie robi :-D, bo nie musi nic trawic - otrzymuje gotowe skladniki do zycia od nas czyli mamus przez pepowine). Tutaj mam linka do tego fenomenu jakim jest lozysko.... sa tam tez zdjecia anatomii, wiec jak ktos nie lubi takich zdjec, to nie ogladac! Łożysko (anatomia - Wikipedia, wolna encyklopedia)
Ale w koncu i tak nasz organizm sie lozyska pozbedzie, a polozne po porodzie beda dokladnie je ogladac, zeby byc pewnym, ze cale odeszlo. No i trzeba je szanowac, zeby do konca spelnilo swoja role i sie za wczesnie nie starzalo, bo dzieki niemu nasze malenstwa moga sie dobrze rozwijac i rosnac. A wiec viva lozysko!!!! :laugh2:
 
reklama
dzień dobry :-)

kociata dzięki za wyjaśnienia
łożysko rzeczywiście nieciekawe (z wyglądu) ale niezastąpione

głód i ból boczków wyrwał z ciepłego łóżeczka ale co tam
dzień zapowiada się słoneczny więc tych promieni jak najwięcej dla was

a my dziś zaczynamy 28 tydzień:-)
 
Do góry