Się stęskniłam ;-)
Ale odkąd poszłam do pracy absolutnie nie wyrabiam

Zważywszy na to, że pracuje tylko 5 godzin, to chyba nie do końca mam prawo czuć się usprawiedliwiona. W każdym razie prawie jedyny czas jaki spędzam przy kompie, to pisanie planów miesięcznych

Ot życie...
Generalnie powrót do pracy dobrze mi zrobił. Dni szybciej mijają, nie mam czasu, ani siły na zamartwianie się, mogę porozmawiać z normalnymi ludźmi.
Grupę mam super. W porównaniu z tą, którą zostawiałam zachodząc w ciążę, to rewelka. Sposób zarządzania przedszkolem wciąż bardzo mnie denerwuje, ale po małych przemyśleniach, doszłam do wniosku, że na chwilę obecną nie chcę pracować w szkole, tylko w przedszkolu. Od września Tymi będzie w moim przedszkolu (bez awantury się nie obeszło oczywiście

, bo miał być nie przyjęty), co fajną opcją mi się wydaje.
Z M nadal bardzo różnie. Wizję przyszłości mamy jednak dość inną. Moja rodzina zaczęła ujawniać swoje stanowisko w tej sprawie

wściekła/y: - wg nich M ma iść do jakiejkolwiek pracy) i co jakiś czas jest naprawdę ostro.
Julia od jakiegoś miesiąca wciąż smarcze. Dwa dni przerwy to maks. Wczoraj skończyła swój pierwszy antybiotyk na gardło, no i mam ją przytrzymać w domu, co nie przychodzi mi łatwo, zwłaszcza, że trudno w tej sytuacji "więzić" również Tymka. Odstawiłam jej nabiał, bo tak kazała pani doktor, ale chyba specjalnie to nie pomogło. Wkurza mnie to bardzo. Teściowa nie chce przychodzić do nas, do Julii, a ja mam wrażenie, że jeśli to alergia, to może być związana z ich bardzo starą kamienicą. Czeka mnie zatem w tym tygodniu walka, bo już ponad tydzień tam nie była i przytrzymanie jej drugi tydzień wydaje mi się dość istotne, żeby wykluczyć wpływ ich domu, na jej zdrowie. A ona będzie kręcić nosem.
Tak mniej więcej wygląda sytuacja u nas. Jeszcze dwa miesiące i będę miała dwa miesiące wolnego :-);-) I nie będę zdana na łaskę teściowej.