Hej!
Renia, ale historia... Biedny Tymi. Miki kilka razy oparzył sobie palec i był lament nie z tej ziemi a co dopiero kawałek ciałka :-( Fajnie, że wszystko idzie w dobrym kierunku
Izabelka, współczuję kwasów w domu. Oj bardzo tego nie lubię...
U nas tez był piękny dzień, więc zaliczyliśmy plac zabaw (zauważyłam, że Olga to mały kamikadze - nie straszna jej wysoka zjeżdżalnia) a po południu małą imieninową imprezkę u cioci. Tam jest chomik, więc była wielka frajda (ciekawe co się będzie działo w zoo, do którego tez się wybieramy, ale jeszcze nie wiem kiedy, bo do Krakowa trzeba dojechać ;-))
Plany były zupełnie inne, bo mieliśmy jechać do znajomych i wrócić jutro, ale dzieciaki znajomych rozchorowały się.
Renia, ale historia... Biedny Tymi. Miki kilka razy oparzył sobie palec i był lament nie z tej ziemi a co dopiero kawałek ciałka :-( Fajnie, że wszystko idzie w dobrym kierunku
Izabelka, współczuję kwasów w domu. Oj bardzo tego nie lubię...
U nas tez był piękny dzień, więc zaliczyliśmy plac zabaw (zauważyłam, że Olga to mały kamikadze - nie straszna jej wysoka zjeżdżalnia) a po południu małą imieninową imprezkę u cioci. Tam jest chomik, więc była wielka frajda (ciekawe co się będzie działo w zoo, do którego tez się wybieramy, ale jeszcze nie wiem kiedy, bo do Krakowa trzeba dojechać ;-))
Plany były zupełnie inne, bo mieliśmy jechać do znajomych i wrócić jutro, ale dzieciaki znajomych rozchorowały się.