ależ tu tłok
wpadam Wam powiedzieć, że dziś miarka się przebrała, kielich goryczy się przelał, moja cierpliwość się skończyła - pokłóciłam się z teściową, powiedziawszy jej co o niej myślę i oczyiwście usłyszawszy wiele inetresujących rzeczy na mój temat z ciekawszych rzeczy to takie, że w nie sprzątam u nich w domu, podkreślę, że ja powinnam to robić, broń boże nie marcin bo chyba by mu ręce odpadły. Ponadto nikt mnie do tego domu nie zapraszał Teściowa oczywiście miała najciężej ze wszytskich ale zawsze w domu było posprzątane i ugotowane - no a ja to sobie chyba leżę i odpoczywam to ich dom, dlaczego niby miałabym po nich sprzątać, gotować im obiady? Sprzatam po nas i po Emilce, ale oczywiście robię to zbyt późno, bo porozwalane zabawki też zostały mi wypomniane. Jak powiedziałam, że mi się tu źle mieszka, że nie czuję się tu mile widziana, to usłyszałam, że jestem niewdzięczna, no bo jak ja tak mogę mówić, skoro oni tyle dla nas poświęceją. Wczoraj miała być posiadówa przy kawie, ale baba się uparła, żeby zrobić obiad - tak więc teraz można było mi wypomnieć, że nikt jej nie pomógł przy tym obiedzie, że nikt jej za niego nie podziękował a wiecie co odpoiwedziała na pytanie czemu nigdy nikt nie wział Emilki na spacer? Oczywiście, że ona jest chora i zmęczona, a jak ma np. urlop czy jest weekend to ona sobie musi odpocząć a nie bawić nasze dziecko no czaicie? żeby to jeszcze była prawda, ale nie, na spacerki z córeczkami ma siłę, ale z dzieckiem to już nie. Żenada.
Aktualnie przebywamy już z powrotem u mojej mamy i nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze tam wrócę...
Z czego akurat bardzo się cieszę bo w tym pokoju mieliśmy chyba z 50 stopni, Emilka całą noc była mokra, spała z nami bo się bałam żeby się nie przegrzała.
A Wy jak radzicie sobie w upały?
wpadam Wam powiedzieć, że dziś miarka się przebrała, kielich goryczy się przelał, moja cierpliwość się skończyła - pokłóciłam się z teściową, powiedziawszy jej co o niej myślę i oczyiwście usłyszawszy wiele inetresujących rzeczy na mój temat z ciekawszych rzeczy to takie, że w nie sprzątam u nich w domu, podkreślę, że ja powinnam to robić, broń boże nie marcin bo chyba by mu ręce odpadły. Ponadto nikt mnie do tego domu nie zapraszał Teściowa oczywiście miała najciężej ze wszytskich ale zawsze w domu było posprzątane i ugotowane - no a ja to sobie chyba leżę i odpoczywam to ich dom, dlaczego niby miałabym po nich sprzątać, gotować im obiady? Sprzatam po nas i po Emilce, ale oczywiście robię to zbyt późno, bo porozwalane zabawki też zostały mi wypomniane. Jak powiedziałam, że mi się tu źle mieszka, że nie czuję się tu mile widziana, to usłyszałam, że jestem niewdzięczna, no bo jak ja tak mogę mówić, skoro oni tyle dla nas poświęceją. Wczoraj miała być posiadówa przy kawie, ale baba się uparła, żeby zrobić obiad - tak więc teraz można było mi wypomnieć, że nikt jej nie pomógł przy tym obiedzie, że nikt jej za niego nie podziękował a wiecie co odpoiwedziała na pytanie czemu nigdy nikt nie wział Emilki na spacer? Oczywiście, że ona jest chora i zmęczona, a jak ma np. urlop czy jest weekend to ona sobie musi odpocząć a nie bawić nasze dziecko no czaicie? żeby to jeszcze była prawda, ale nie, na spacerki z córeczkami ma siłę, ale z dzieckiem to już nie. Żenada.
Aktualnie przebywamy już z powrotem u mojej mamy i nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze tam wrócę...
Z czego akurat bardzo się cieszę bo w tym pokoju mieliśmy chyba z 50 stopni, Emilka całą noc była mokra, spała z nami bo się bałam żeby się nie przegrzała.
A Wy jak radzicie sobie w upały?