reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcówki 2012

Dziewczyny ja też myślę ze ona robi to specjalnie. już wczoraj myślę czy ona celowo chce żeby coś się stało ale koniecznie jak my jesteśmy i ona żeby nie było całkiem na nią.sama nie wiem jak to wytłumaczyć to co mi przychodzi na myśl to aż mi przez gardło nie przechodzi.nie wiem czy ona małego traktuje jak broń przeciwko mnie.
Podejrzewam ze cukrem poslodzila kompot dla małego,a on co wypil tyle cukru w 2 dni????w całym swoim zyciu tyle nie dostał.
Ryczec mi się chce normalnie jak o tym wszystkim pomyśle.
Myślałam ze mały większy i będzie jej łatwiej,a ona go naraża na takie rzeczy.

Koliberr to mialas chwilę grozy,obrazu miałam to przed oczami i mojego małego z ewentualnym orzechem też.
U nas spanie rano godzina a czasem ponad 1,5 jak godzina to po południu 2 jak 1,5 to po południu też 1,5 jak rano 2 to po południu trochę ponad godzinke .wieczorem o 21 spanie do ok 7.
Wczorajsza noc była ok,a dzisiaj od 2 do 5 zero spania,ale mówię małemu cicho,noc jest idź spać to przynajmiej nie śpiewa na całe osiedle.co jakiś czas muszę go upominać,a on przewala się u nas na łóżku,asekuruje go żeby nie spadł bo podkopuje się pod poduszkami,kołdra .prowokuje zabawę żeby go szukać.
Dzisiaj położyłam go rano później żeby dłużej posypał i później tylko w aucie się kimnal 30 min dojazdowe do lasu i tyle.
Idę się położyć bo glowa mi pęka od niewyspania i wyglądam jak zombi :-)

Paprotna przesadzili z przemeblowaniem,normalnie jakby to mojej matki zachowanie,ona jest u siebie jej dom to robi co chce nie patrząc na nikogo.
Weź jaka to też przesądzona typka ,nie pracuje i nie zajmuje się mała.
 
reklama
Siemka :-D

paprotna - a to Wy teraz ciągle mieszkacie u Twojej mamy, tak?
2 lata temu byliśmy u teściów na Wigilii. Mamy taki system, że jednego roku jeździmy do jednych, a drugiego do drugich rodziców.
O 14 był obiad, na którym był też brat męża.
O 16 ten brat pojechał z żona i dziećmi na drugą Wigilię, do rodziny swojej żony.
Teściowa poszła sobie do drugiego pokoju, obdzwaniać wszystkich z życzeniami (a gadać luuuubi), a potem powiedziała że jest zmęczona i idzie się położyć.
Teść oglądał jakieś coś w tv i praktycznie się nie odzywał, więc też kitraliśmy się w byłym pokoju Miśka, bo jakoś głupio nam było wrócić do domu.
NIGDY więcej!
Teraz już jak nas olewają to siedzimy na zasadzie - "dopij herbatę i lecimy". Szkoda nam czasu po prostu.

A wiecie, że moja teściowa zadzwoniła do męża i zaprosiła nas na obiad na niedzielę? Nie wiem o co jej chodzi :sorry:
Kurde, jakby nic się nie stało. Dla mnie to porażka jakaś, ale już się dogadałam z Miśkiem, że on i Lila jadą, a powie, że ja chora
(w sumie dużo nie skłamie bo faktycznie mnie rozłożyło :-p). To w końcu jego matka, więc niech kontakt mają. Ja w sumie się w to nie mieszam, bo co nie powiem (nawet jak nic nie mówię) to i tak jestem zawsze ta zła synowa, co napuszcza jej synka :cool:

zuzaduza - hej, nie smuć się! Spójrz na teściową paprotnej, albo moją - też są beznadziejne! I nie zajmują się wnukami, dopóki ich się nie przyciśnie! A może spytaj jej żartem co zrobiła z tym cukrem? Wydaje mi się że ona po prostu nie zdaje sobie sprawy, że się przejmujesz. Ma Cię pewnie za przewrażliwioną.
Nie chce mi się wierzyć, żeby chciała małemu zrobić krzywdę.
A jak Twój mąż na to reaguje? Może powiedz mu, żeby się za Tobą wstawiał w takich sytuacjach, inaczej zareaguje jak on będzie jej zwracał uwagę, a inaczej jak Ty jej coś powiesz. Może Twoje uwagi ją wyprowadzają z równowagi i jeszcze bardziej idzie w zaparte? Moja to się nigdy do błędu nie przyzna, nawet jak wie że gada głupoty to nie zmieni zdania. Po tygodniu tylko dorabia sobie ideologię, dlaczego tak powiedziała, albo odwraca kota ogonem.

E, to Wiktor sporo śpi! 2 drzemki, jeeej :-D

Dzisiaj posadziłam małą na nocnik z rana. Ale spanikowała jak zrobiła kupę :szok: Potem jej się spodobało jak ją spuściłyśmy w kibelku i później ciągle chciała tam biegać i naciskać spłuczkę ;-) W ciągu dnia jak chciało jej się siusiu, to też już podbiegała do nocniczka. Czasem zdążyłam ją wysadzić, czasem nie :-p Jak nie zdążyła to pod koniec dnia pokazywała na pieluszkę że ma siku. I taka przejęta się wydawała, że się nie udało, kochana :sorry:
Jedną myśl mam po tym dniu - nie wiedziałam że ona tyle sika! Z pampersami to jednak jest wygodnie.
Nie wiem teraz czy kontynuować to wysadzanie z siuśkami, czy samego kupala? Jak wy robicie?
 
Koliberr mądra Lilka jest bardzo,uwielbiam ja i czytam z zapartym co o niej piszesz,dlatego też cieszę się ze wrocilas do nas.
Ja nic w tym temacie nie pomogę,u nas chętnie siada,ale odrazu zalacza blokadę na wszystko mimo ze właśnie miał zamiar zrobić kupkę.

Co do zwracania uwagi teściowej to ja w ostateczności zwracam jak M nie widzi albo nie reaguje na coś rażącego .często nic jej nie mówię i proszę M a on oczywiście narzeka,krytykuje a i tak nie powie ,dlaczego?bo się wielką pani obrazi i nie przyjdzie.zazwyczaj jak jest ona to my się klucimy ,on się złości ze ja go proszę żeby jej pilnował,albo zwracał jak coś uwagę ja się zloszcze ze on tego nie robi,ta chodzi zaraz obrażona bo już dostała wytyczne i ogólnie jest beznadziejnie.co dziwne jak przyjeżdża z mężem to nigdy nie ma kłótni.ostatnio oni coś się przekazali a on mówi do niej...jak to powiesz to powiem co mowilas na synowa.ta czerwona przez kilka następnych razy miła obrzydliwe,dwulicowa baba.
Mały na 2 drzemkę która planowalam w drodze do lasu,a co mi się nie udało usunął o 16:40 do 18ej.na szczęście 21 poszedł spać.
Jakiś zmęczony po tym lesie,a może pogoda mu przepracowała.oby w nocy tak posypał i dał mi się zregenerowac.

Optimistic,zonka,Kemyt gdzie Wy są?
 
Ostatnia edycja:
koliber, u mamy, u mamy. na szczęście:-D
to widzę, że i u Ciebie gościna teściów nie ma granic haha. Moja po Emilki urodzinach poszła się położyć, zamiast wyjść z dzieckiem przetestować jej nowy rower:tak::-D

ja bym małą wysadzała też na siku skoro ma z tego radość, już niedługo i tak powinna zacząć wołać:tak: Emilka od kilku dni wyciąga nocnik jak chce kupkę - w szoku byłam, robi tak od 4 dni, jeden raz dziennie go wyciąga i za każdym razem robi kupę:-D wcześniej jej się zdarzało ale rzadko a teraz skuteczność 100%. siku nie umie tak zawołać. od niedawna zagląda do nocnika jak siedzi i sprawdza czy jest już kupa, a jak tylko zrobi to od razu z niego zeskakuje:-D czyli wie, że coś tam zrobiła. Ostatnio widziała jak ja sikam i często wchodzi do łazienki chce żeby ją sadzać na kibelek (mam nakładkę) ale nie zawsze się wysika, chociaż usilnie woła tedy 'sii,ssiii' :-D
popróbuj sobie ją sadzać, zobaczysz czy łapie czy to dla Ciebie i dla niej za wcześnie. Mi nocnikowanie pasuje, sadzam ją co pół godziny, zawsze coś tam siknie. No chyba, że wypije całą butelkę picia to zakładam pampka bo bez szans, sika co 5 minut:-D

Ekstra, że wróciłaś do nas, zuzaduza ma rację.

A gdzie reszta dziewczyn się pytam? Gdzie zońka i zdjęcia Zosi oraz pokoiku???
 
Ostatnia edycja:
Hej,dawno tu nie wpadalaM,ale praca pochlonela mnie na calego...
wsiąkłam już na dobre, ale odpowiada mi to, że sie realizuję poza domem.Zosiak zdrowy, już bardzo dorosły, przeczytalam wasze opisy dzieciaczkow i u nas podobnie. Zosia juz praktycznie wszystko rozumie, wykonuje wszystkie polecenia, bawi sie w wiele 'doroslych'zabaw typu chowanego, berek itp. Ladnie je, lubi sama jesc łyżką, i mogłabym tak dlugo wymieniać, ale oszczedze wam tego
Swoja nianie pokochala bardzo, jest z nia juz baaardzo zwiazana. ciesze sie z tego i bynajmniej nie jestem zazdrosna o to. A jak my wracamy z pracy to tez jest wielka radosc, ze wrocilismy. No i ten czas po pracy do jej spania to jest 100 procent wykorzystany. Tylko, ze jak Zosia zasnie to ja musze sie jeszcze przygotowac do zajec na nastepny dzien i padam na twarz. W ogole nie mam czasu ogarniac mieszkania, sprzatamy tylko w soboty, po pracy to jest Zosia, jakis obiad i zanim sie obejrzymy juz jest 19.30 i kapiel małej.
Co do tesciowych to tez mnie moja wczoraj wkurzyla, przyjechala do nas wczoraj na wieczor, zanocowala i juz dzis o 8 rano wyjechalawyraznie czula sie u nas żle, i tylko czatowala, żeby czmychnąć do domu, a podobno tak jej wnuczki brakuje...
Najgorsze jest to, ze w przyszlym tyg. Moj mąż wyjeżdża służbowo na całe 2 tygodnie, zostaję sama z mała, a pracując to już nie jext takie proste plus wychodzenie z psem. mają wpadac moi rodzice, ale oni sami korporacyjni karierowicze są i za bardzo na nich nie liczę, zostaje więc teściowa. Poprosilam ją, czy by nie mogla do nas przyjechać na kilka dni, powiedziala, ze ok, ale na krotko, czyli dala do zrozumienia, ze nie za bardzo jej sie chce. Kurde, a naprawde by mi pomogla.ehhhhh
Czlowiek może liczyc tylko na siebie niestety.
Obra, nie chce uderzac w jakies pesymistyczne tony, bo ogolnie dobrze jest i tak zamierzam trzymac. uciekam, obiecywalam sobie i Wam, ze bede czesciej wpadac, ale poki co nie mam kiedy. Moze teraz jak mąż wyjedzie to bedzie wiecej czasu wolnego.
Buziaki i do nastepnego
Zdjecia beda, beda.
 
Ostatnia edycja:
zońka, szybka reakcja na me wezwanie - to mi się podoba:-D
widzę, że zajęta jesteś okropnie, ale najważniejsze, że Zosia zdrowa i szczęśliwa z nianią:tak: szkoda, że teściowa chce przyjechać z wielką łaską, może Zosia jest dla niej za ruchliwa? Jeszcze pies, no przydałaby się ta teściowa chociaż na weekend.
 
Hejka. W niedziele wróciłąm od rodziców i nie mogę sie ogarnąć. Mam sporo pracy. Do tego dzieci, mąż, ach to nasze wykańczanie, zakupy...Jest co robić. Po powrocie ściełam sie z sąsiadami. Banda debili. Chcą ściągnąc podzielniki z kaloryferów :szok:Normalnie nie wierze. My i jedni sąsiedzi jesteśmy na nie, reszta na tak. Już była lista z podpisami. Chcemy zrobić spotkanie i uzmysłowić im, że to jest totalny bezsens. Tym bardziej jak się wyprowadzimy, nie wiem kiedy ktoś tu wynajmie to ja będe miala zakręcone a innie na tym skorzystają. Powiedzialam 2 sąsiadom jeżeli do tego dojdzie to ja nie mieszkając będę miala grzejniki na maxa i okna otwarte. Trudno, może powiedzieć ktoś, że jestem świnia. Jak powiedzialam jednemu sąsiadowie, że ja na tym strace bo mieszkanie będzie stalo puste to dlaczego mam dopłącać. Odpowiedział no to co, przecież jesteśmy wspólnotą. Powiedziałam to może liczniki na prąd zlikwidujemy. Ci znjaomi co są przeciw zawsze mają zwroty. Oni cały dzień pracują, wiadomo grzejniki zakrecone, dopiero wieczorem odkręcaja. Więkoszość jest ludzi na emeryturce to siedzą cały dzień w domu to grzeją, ok. ALe nie aby wspólnie za to płacić od metraża. Na koniec z wszystkimi się pokłóce. Jedna sąsiadka mówi bo ona zakręca i tak musi dopłącić, wkurzyłąm sie i mówię to może trzeba pomyśleć o wymianie okien. Ma stare. Wkurza mnie to strasznie. JAk żyliśmy z nimi ok to teraz pokłócimy się. Największy hicior jest to, że to ma być na 2 lata bo wchodzi dyrektywa unijna, ze w 2016 roku wszyscy muszą mieć podzielniki.
Tymek na szczęście zdrowy. Ma lekki katarek. Na szczęsci nie schodzi niżej. Widać, ze bardzo chce chodzić ale boi się jeszcze puścic. Na spacerach trochę chodzimy za rączki albo on się trzyma wózka. Mama dalej nie słyszę :no: Tata, baba, papa, baja, daj, nie...Dużpo mówi tak, ze zaczyna na picie mówić - pi, Mikołaj - mi. Pokazuje. Ostatnio złapał Mikołąja za włosy a mąż mói Tymek nie wolno, on spojrzał na niego, usta podkówka normalnie serce się krajało.
Ostatnio byłam u koleżanki, mam synka w podobnymi wieku. On ma chodzik, włożyłam do niego Tymka. NA starcie nie wiedział o co chodzi ale jak zaskoczył to nie chciał wyjść. Bardzo podobało sie jemu poruszanie w nim.
Tak piszecie o nicnikowaniu, ja Wam pisałam, ze nie mam zamiaru uczyć wcześniej. No ale tymcio chyba z obserwacji brata. Kiedy to własnie brat jest w przedszkolu. Jakby wyczuwał, ze to nie jest jego wyciąga z łazeinki nocnik i siada:-) No to wtedy ściągam pampka. Nie to, że jest tak kolorowo, siku jeszczxe nie zrobił ale trening jest? Jest :-D Z włąsnej nieprzymuszonej woli :-) Na każdym kroku zaskakuje nas te dzieci.
Mikołaj chcętnie chodzi do przedszkola. wieczorem mówi, ze chce iść. Rano pogania tate. Super. Cieszym się. Od razu tak lżej sie robi jak nie słyszymy rano płaczu. Zwłaszcza, że w ubiegłym tygodniu był tylko 2 razy. W sobote u Mikiego w przedszkolu jest impreza integracyjna grzybobranie. Mój brat przyjedzie na weekend. Tymek zostanie z nim a my z Mikim do lasu.
paprotna, koliber no cóż Wasz teściowe i teśció zostawiam bez komentarza. A z potwory to się uśmiałam. Koliber uroczo ją nazywasz :-) Jakbym widziałą, że mój teściu lub pjciec leży z pilotem po paru minutach spotkania to też bym się wsciekła.
zuzaduza
spójrz na to z innej strony. Jakby nie było przychodzi do wiktorka, zostaje z nim. To, że nie zawsze robi to co chcemy to znam to z doświadczenia. Powiem Ci, że ja z Tymkiem wyluzowałam. U nas było z herbatą. Ciągle dawała jemu swoją herbate a ja ciągle mówiłam NIE!!! Miałam tak jak Ty wrażenie, że robi to złośliwie. Raz teściu mói to po co dajesz skoro ja nie chce... teraz jest trochę inaczej. Kiedyś inczej się wychowywało dzieci i mnie się wydaje, że może to nie jest, ze chcą nam zrobić na złoźć tylko njie potrafią inaczej.Ja troche wyluzowałąm, nie biorę tego do siebie. Jest lepiej. Zobacz a koliber i paprotna to w ogóle nie mogą liczć na teściowe, wiecznie zmeczone, nie mające czasu. Jednak Twoja zostaje i wierze, ze bardzo kocha Wiktorka. Na pewno nie chce zrobić jemu krzywdy. Może weź kiedyś jak nikogo nie będzie na spokojnie z nią porozmawiaj, powiedz o swoich uwagach, że nie zwracasz uwagi jej aby zrobić jej przykrość tylko, ze macie swoją koncepcje wychowywania i chciałąbyś aby każdy się do niej chociaz starał dostosować. Jakby nie było widać, ze teście uczestniczą i chcą uczestniczyć w Waszym życiu.
Jak byłm u rodziców to na jeden dzień pojechałam do tesciów. Było normalnie. Pokusiłabym sie nawet o stwierdzenie fajnie. Ha i dostałam kolejne kapcie. Pamietacie jak pisałam o paczce z kapciami :-D
zonka a jestem zdziwiona zachowaniem Twojej teściowej bo przecież ona miaął pilnować Zosie. Teraz nagle jej sie cos odmieniło? Moze ma zal, ze wybraliscie opiekunke niż jej pomoc ?
 
Kemyt na rzeczy które nie zagrażają w jakiś bezpośredni sposób to raczej przemilczam ,a jak coś mówię to oczywiście mówię ze to nasza koncepcją i przede wszystkim z myślą o Wikim ,nic przeciwko niej i tak się obraza bo uważa ze skoro wychowała M to lepiej wie.
Co do zajmowania się małym to bardzo wymuszone i ona bardziej ze wstydu przed rodzina która w przeciwieństwie do niej bardzo pomaga swoim dzieciom i wnukom .wiesza jednak to jedyny syn to może też inaczej.jak by ona tak robiła jak teściowa paprotnej czy zonki to bym w ogóle nie rozwazala zostawienia małego.nie umiem myśleć pozytywnie jak ktoś naraża moje dziecko na niebezpieczeństwo.a gdyby,tfu ftu coś się stało to co?najważniejsze ze chce bawić?myślę ze też dzięki temu ze ją jako tako pilnuje to jest ok.bo ostatnio usłyszałam ze M bawił się mąka,cukier,ryż,kasze różne i woził po chacie.nie sądzę ze w wieku Wiktora,a to akurat narzekajacym tonem mówił tesciu.jej się wydaje ze jak mały rozumie polecenia,sporo mówi to jest już duży.

Popatrz popatrz jakich sprytnych masz sąsiadów.te wspólnoty to takie g....no
 
Hej
Dzięki dziewczyny, to budujące usłyszeć coś takiego :)

zuzaduza - dziękuję Ci kochana, miód na serce :D Niestety (?) temat nocniczka już nieaktualny, przynajmniej na razie. Lilka obudziła się z fochem na swój "kibelek" i jak tylko zaproponowałam jej skorzystanie z niego, to kategorycznie odpowiadała NIE. W ciągu dnia tylko wrzucała do niego chusteczki, jak jej nos wydmuchiwałam i chciała je wynosić do łazienki i spuszczać wodę. Myślę, że jeszcze poczekamy - z biegówką też tak było, że nie chciała na nią wsiadać - tylko prowadzała, a potem nagle w ciągu tygodnia opanowała wchodzenie, schodzenie i skręcanie na niej.
A z Twoją teściówką to mi się ten obrazek jakoś przypomniał ;)
1236401_578872015483890_1858059975_n.png

paprotna - moja teściowa uciekła po godzinie z urodzin, a potem zwaliła wszystko na biednego pradziadka, że niby już chciał wracać :)
Fajnie, że Emilka już tak dobrze kojarzy nocniczek :) Pewnie będziesz pierwszą mamą, która pozbędzie się u swojego dziecka pieluch :p
A masz taki najzwyczajniejszy nocnik, czy jakiś grająco - wszystko robiący? Bo ja zastanawiam się nad tym drugim właśnie, ale jestem totalnie niezorientowana czy komuś się sprawdza.
A zauważacie, że Wasze dzieci zaczynają wpadać w takie swoje małe schematy? Lilka np w ciągu dnia musi dostać choć jeden jogurt albo serek, bo inaczej w kółko mnie prowadza do lodówki i złości się że proponuje jej coś innego.
Spojrzałam na Twój suwaczek - ale Emilka ma zębów! O raju!

zońka - nie oszczędzaj, wiadomo że każda z nas w nieskończoność może mówić o swoim dziecku, ale my na szczęście lubimy to czytać ;) Gdzie znalazłaś taką dobrą nianię? Z polecania czy robiłaś jakiś casting? :)

kemyt - mieszkam w domu jednorodzinnym ale z podlicznikami na wszystko. Wcześniej zrzucaliśmy się na rachunki po 1/3 (są 3 wydzielone mieszkania) i to było strasznie nie sprawiedliwe. Wiem - bo wyliczam rachunki, doskonale Cię rozumiem i trzymam kciuki że wszystko będzie po Twojej myśli.
A mój teść to zawsze leży z pilotem, kwestia przyzwyczajenia :p On zawsze coś ogląda, chyba że ma super poważny temat - wtedy dopiero wyłącza. Urlop majówkowy, na działce w deszczu wyglądał tak - "o, TV działa, działa! no nieeeeeee! nie działa ta antena! o działa!" - i tak cały weekend jak żeśmy byli ;) Wkurza mnie dopiero jak za bardzo odlatuje i w ogóle nic nie mówi bo się zapatrzy, nie odpowiada na pytania i nie kontynuuje zaczętych przez nas tematów.
Ty dostajesz kapcie , a ja w kółko dostaje czapeczki ;P
 

Załączniki

  • 1236401_578872015483890_1858059975_n.png
    1236401_578872015483890_1858059975_n.png
    24,1 KB · Wyświetleń: 34
reklama
zuzaduza to dlaczego nie pomyślicie o opiekunce. Jeżeli uważałabym, że ktokolwiek zagraża moim dzieciom to nigdy nie zostawiłabym ich pod opieką. A Wy wyjeżdzacie i nie zawsze masz na nią oko.
U nas też w natarciu soki z malin. Jak byłam u rodziców to robiłam z mamą własnie z malin, aronii zmieszanej z jabłkami i gruszkami. MAm maliny w całości takie do budyniu czy kasz, kompoty. Mam zrobiła również przeciery z pomidoró do zup. Tesciowa też zrobiła przetwory. Także zima zabezpieczona. Mama śmiaął się ze mnie, ze kiedyś za bradzo nie chciałam a teraz sama się upominam :-)
Dzisiaj w ddtvn był właśnie program o suplemnetach. Rodzice bardzo dużo kupują"witamin" w postacie żelków i innych cudów a w rzeczywistości nie dają naturalnych jak np. sok z malin. Nie uczą dzieci jeść warzyw. W zasadzie nikt nie bada tych witamin pod wzgledem zawartości, czy faktycznie zawieraja te wszystkie witaminy co są podane na opakowaniu. Mają mnóstwo zawartości cukru. Uwazam, ze to troche jest przerażajace.
koliber walczymy walczymy. Wiesz ja zoodiakalny lew także nie spocznę jak nie dopnę swego:-D A plan już znają jak będą iść w zaparte, to grzejniki będą na maxa:-D. Trudno. Przed zebraniem trzeba trochę przygotować się merytorycznie. W poniedziałek będe miała rozliczenia zużycia ciepła sprzed założeniem podzielników i po, umowe z firmą, która zakładała podzielniki. Oni nie zdją sobie sprawę, że to wszystko ma swoje następstwa finansowe. Ja nie mam zamiaru dopłacać. Druga sprawa zużycie ciepła pójdzie w górę automatycznie metr gazu w górę. Trzeba im to wszystko na chłopski rozum wyłożyć.
Jak Twój egzamin? Cyba, że coś mi umknęło.

Dzisiaj byłam z Tymciem u lekarza. Mam zwidy, że gorzej oddychał. wiecei jestem na tym punkcie przeczulona, czasami bardzo panikuję. Wazne, że jego zbadała. Oskrzela czyste. Ufff, ulga. Wkęciłam sobie już oskrzela. Troche jemu ścieka z kataru ale nic więcej.
Zmiana palnów jutro na grzybobranie jedziemy z Tymkiem. Jak mój brat będzie chciał to również pojedzie. To ma być takie rodzinne, dziadkowie, ciotki...Na koniec będzie ognisko. Nie pamiętam kiedy jadąłm kiełbase z ogniska :szok: Ostatnimi czasy to grille a o ognisko powoli odchodzi do lamusa. Bynajmniej u mnie.
Wczoraj byliśmy z Mikołajem na basenie. Drugi raz dalej płacze. Mówi, że nie jest fajnie, że sie jemu nie podoba. W sobote idziemy dalej. Nie wiem co robić. Mam nadzieje, że się jemu spodoba.
 
Do góry