reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcówki 2012

kemyt, właśnie nic mu nie zdążyłam powiedzieć bo mówił to właściwie w drzwiach, a mnie aż zatkało i przez chwilę to w ogóle się zastanawiałam czy dobrze słyszę :wściekła/y: jak jeszcze raz coś takiego usłyszę, to będzie tutaj taka wojna, że się na prawdę zdziwi.
Bartek jest ruchliwy, wiele razy mówię, że faktycznie niegrzeczny, ale w życiu bym nie powiedziała, że wstyd z takim dzieckiem jechać do rodziny czy iść do znajomych. Znowu bez przesady. Szczególnie, że są dni, gdy jest na prawdę super grzeczny. Teściowi chyba głównie przeszkadza, że on się tak buntuje. Ja nad nim pracuję i widzę rezultaty, ale przecież dziecka się nie wychowuje w ciągu tygodnia. Teść właściwie nie pomaga i jeszcze ma czelność coś takiego powiedzieć, aż się we mnie gotuje.

Bartuś w żłobku jest grzeczny, opiekunki bardzo go chwalą, że jest wesoły i lubi bawić się z dziećmi, sprząta za sobą zabawki, ładnie je. Wiadomo są gorsze dni, miał kilka takich jak mu szły trójki i wtedy faktycznie mówiły, że marudny. Nawet myślałam, że każdej mamie tak mówią, że wszystko super, ale słyszałam swego czasu rozmowę z inną mamą i opiekunka mówiła jej , że dziecku ciężko się aklimatyzuje, itp itd, więc raczej mówią prawdę. Jak po niego przychodzę to widzę jak to wygląda, zazwyczaj ładnie się bawi do tego bardzo chętnie tam chodzi, teraz to już sam wchodzi rano do sali, robi papa i nie ma najmniejszego problemu.
Z tego co widzę to bardzo lubi dzieci, gdzie nie idziemy to chce się z dziećmi bawić, szczególnie z dziewczynkami :-D zima też wpływa na dzieci, więcej czasu spędzają w domu, a on z tych co lubi świeże powietrze.

zońka, a gdzie się wybieracie na urlopik ?? dobrze, że u Was wszystko w porządku. Ja uwielbiam dziewczynki w takim wieku :-D w żłobku w grupie Bartusia są przede wszystkim dziewczynki, przesłodkie.
 
reklama
optimistic, eeee to super, że Bartuś lubi żłobek. Ja bym chciała Emilke posłać ale jak sobie pomyślę, że miałabym ją zostawić to aż mnie serce boli, głupia matka. Taki kozak byłam a teraz trzęsę portami:-D tak czy siak to odroczyłam żłobek, może z początkiem roku szkolnego udałoby się zapisać ją już do przedszkola, są takie młodsze grupy gdzieniegdzie. Teraz sobie wmawiam, że wolałabym gdyby już nie spała w dzień,że było by jej prościej. Ale wiem, że to tylko moje usprawiedliwienie i po prostu nie chcę jej oddać:-D

zonka, tęskniłam:-D chwal się Zosinką, co mówi? Już całe zdania kleci?
Moja też się nudzi jak mops, dom już przestał być atrakcją, więc i śpi jak dawniej do 6:30. Szkoda, ale dobry i miesiąc wysypiania się.
Byliśmy w weeked w zoo, super reagowała na zwierzęta, widać było zainteresowanie już nie tylko owcami i kozami. W piątek wzieliśmy ją na basen, bardzo się cieszyła, trochę popływała.

A czy Twoja Zosia umie się dzielić zabawkami z dziećmi? Bo nie wiem czy Emilka aż nie za bardzo. Na basenie była dziewczynka, taka 1,5roczna i zaczęła się bawić piłeczką kórą wcześniej bawiła się Emilka, moje dziecko nie dość, że sprawę olało i zajęło się chlapaniem wody to później dziewczynce ta piłeczka uciekła, Emilka sobie ją wzieła i myślałam, że będzie się bawić a ona ją oddała tamtej małej. Trochę byliśmy z mężem w szoku, że tak umie się dzielić w końcu nie ma rodzeństwa i wydawało mi się, że będzie z tym problem.

Z tymi sąsiadami to mi ręce opadają, my mamy forum mieszkańców i tam się wypowiadam. Teraz znowu paru osobom się nie podoba ograniczenie hałasu do 18 i również przeczytałam o sobie wiele nieciekawych rzeczy. Mam już dość tych ludzi. Zarządca pisał do mnie maila, że jeśli będzie problem z hałasowaniem to mam napisać numer mieszkania sąsiada i sam się do takiego człowieka przejdzie. Bez kitu, jest jakiś regulami a ludzie by chcieli robić co im się podoba i jeszcze Cię obrażają jeśli zwracasz im uwagę. Chamstwo i tyle. Ale jak napisała kemyt, matka jak lwica będzie bronić interesów swego dziecka, a ono by chciało zasypiać w spokoju i bezpiecznie chodzić chodnikiem. Reszta mnie nie obchodzi, a poruszali też temat psów w bloku,ktoś napisałał,że jeśli będzie pies szczekał po nocy to bedzie interweniował, w odpowiedzi dostał wiadomość od sąsiadki, że jeśli mieszkają w tej samej klatce to ona kupi sobie 3 psy i spacjalnie dla niego wszytskie będą szczekać po nocach. Dziecinada.


kemyt, jak będę miała podpisane umowy to się pochwalę. Mam nadzieję, że w tym tygodniu;-)

pokażcie dzieciaki, dawno nie widziałam:tak:
 
Ostatnia edycja:
Oj kemyt, kemyt :-) Ty szpiegu !
Co u nas...
Lila ma fazy na rozmowy przez telefon. Jak tylko ktoś zadzwoni, to chce żeby jej dać. Najwięcej ma do powiedzenia jak ktoś chce sie rozłączyć ;) Ostatnio lubi też skypa ;-)
Śnieg u nas topnieje więc jest szaro-buro. Na sanki się nie pójdzie, bo za mało śniegu- a wózkiem nie bardzo jak przejechać. Chodzimy więc na piechotę, albo na podwórko. Codziennie spodnie w błocie :confused2: A żeby nie było mamy naprawdę dobre chodniki z kostki..
Lilka uwielbia sanki. Jak było więcej śniegu i teściowa ją wiozła to wołała "brum brum" kiedy tylko zwolniła kroku :-p

W styczniu mieliśmy szczepienie, następna wizyta w wieku 2 lat na bilans. Waży 13 kg - niby dużo, ale waga nie wzrosła od skończenia roczku. Mierzy 86cm.
Szukam teraz dobrego dentysty dziecięcego, żeby sprawdził jej ząbki. Czwórki cały czas się wyrzynają - tzn 70% już jest ale cały czas nie całe zęby.

Mała nie ma dużego repertuaru słów. Najchętniej powtarza wyrazy dźwiękowe. Potrafi powiedzieć kot, ale sama mówi miau na kota. Nie wiem czy (j jak) z tym walczyć.. Ostatnio powiedziała zdanie - "Tata ma, mama ma, a Lila nie ma." Niby nic specjalnego, ale coraz więcej tworzy zdań logicznych. Oczywiście ja i mąż najwięcej z tego rozumiemy:sorry:

Ostatnio pokłóciłam się z ojcem, bo chciał dać małej colę. Stwierdził, że przesadzam, obraził się i już 4 tydzień do nas nie przychodzi :confused2:
Lilka namalowała farbami laurki na dzień dziadka, to nawet drzwi nie otworzył. Eh..baran.
Generalnie miała dużo laurek do malowania bo 7. Postarzyłam babcie i zrobiłam z nich prababcie :-p Część wysłałam pocztą, część dała osobiście - jeszcze nie widziałam jej takiej zachwyconej tym, że ktoś docenił to co namalowała:-)

W niedzielę mamy gości z dziećmi. Już sie nie mogę doczekać bo widzę, że mi dziecko trochę tęskni za rówieśnikami.

Wczoraj byliśmy w zoo. najbardziej podobały się słonie i lwy. Mało zwierząt na wybiegach, dobrze że mamy bilet roczny bo troche szkoda kasy na takie zoo :-p

Skończyliśmy remont. Zostały nam tylko listwy przypodłogowe do położenia w sypialni i naklejka u Lilki w pokoju, ale to już w marcu.

Od wczoraj planujemy wakacje - i w tym roku najprawdopodobniej lecimy do Hiszpanii.

Jako rodzice mamy problem z nauczeniem sprzątania swoich zabawek. Próbowaliśmy małą przekonać różnymi sposobami. W końcu mąż chciał wziąć Lilkę na podstęp i mówi do niej - a kto szybciej posprząta - tata czy Lilka? Lilka niestety od razu spasowała i stwierdziła, że tata, więc fortel się nie udał :confused2:

Kilka dni temu mieliśmy rocznicę spotykania się (taaak obchodzimy takie rzeczy :-D) Teściowa zajęła się Lilką a my poszliśmy do restauracji meksykańskiej. Ale miałam zdziwko, jak mąż zamówił mi sernik, który przyniósł mi... Zorro :szok: kopara mi opadła:-p
Jestem naprawdę szczęśliwa i czuję wewnętrzny spokój, że mam takiego kochanego męża :tak:

Zaczęłam od stycznia ćwiczyć z chodakowską i powiem wam, że pierwsze dni to był hardcore:szok: Wytrzymywałam tylko 13-20 minut XD
Teraz już ćwicze w miarę regularnie i lepiej się czuję,. Bo w pewnym momencie to już myślałam, że mnie jakaś deprecha łapie.

Muszę niedługo wybrać się na zakupy ubraniowe, bo moje dziecko wszystko ma albo za duże, albo za małe :cool:

Przepraszam, że znowu tylko o sobie.
Buziaki ciotki!
 
koliber, super, że coś w ogóle napisałaś. A, że tylko o sobie to tym lepiej, wiadomo co u was:D Moja Emilka w sumie sprząta zabawki, tzn sprzątamy razem, mówię,że teraz musimy posprzątać bo nie ma miejsca na dywanie na nowe - nie protestuje. Ale ona jest w ogólnie sprzątaczka,każdą plamkę z podłogi zetrze, każdy pyłek zamiecie (bierze sama miotłę, czy ścierkę), lubi pomagać. Gotujemy razem obiady, wyciąga mi garnki, makaron, daję jej wsypać sól do wody, ostatnio robiłyśmy kotlety mielone, ja obtaczałam w bułce mięso a ona pomidora:-D po ugotowaniu obiadu ją chwalę jaką pyszną zupkę ugotowała, chętniej siada do obiadu:-D
nadal nie ma fazy płaczu na pożegnanie babci,jak od nas wychodzi.

Dałam foty na zamkniętym
 
Ostatnia edycja:
Ładny pokoik ma Emilka :)
Lilka też sprząta - myje podłogę mopem, odkurza swoim odkurzaczem, ściera kurze, wstawia zmywarkę i pralkę, wyjmuje kubki, nosi talerze, potrafi nawet zrobić kawę z ekspresu dla mnie :-p..ale swoich zabawek nie sprząta :confused: Tylko interesuje ją to co "nasze dorosłe".
Argumentu, że trzeba posprzątać bo nie ma miejsca na nowe zabawki użyję :-D

Jak tam dziewczyny przygotowania do Walentynek? :-) Planujecie coś czy nie obchodzicie?
 
koliber, my walentynek nie obchodzimy, chociaż może jakiś romantico wieczór się zorganizuje przy weekedzie:-D w pokoiku Emilki jeszcze trochę brakuje, ale póki co musi być tak jak jest.
I co, przekonałaś Lilkę do sprzątania. Rozwaliła mnie historia kotka-kanapki:-D:-D

dziewczyny, no to się chwalę: jutro podpisuję umowę z dostawcą towaru, w poniedziałek umowę najmu:tak: co będę robić? Otwieram sklep. Co będę sprzedawać? Polską dzianinę.
Super ekstra się cieszę, mimo przeszkód i trudności jakie mnie napotkały. Ruszam od 1 marca, więc nadal kupę rzeczy do załatwienia przede mną ale pozytywnie.

kropeleczka, przeprowadziłaś się już?:tak:
 
Paprotna WOW gratuluje i trzymam kciuki i życzę wielu klientów :tak::-) No niestety tak to bywa póki słońce zaświeci to musimy napotykac się na wiele przeszkód. Lecz później to nas dobrze hartuje.
Co z Emilką? Pisałaś, że żłobek przesunełaś na później.
Pokoik super. Fajne te naklejki:tak:

zońka odzywaj się częściej. Teskono mi jaktak się sporadycznie odzywasz :-( Ciesze się że u Was w porządku.
aloha gdzie jesteś...?
koliber jeżeli chodzi o sprzątanie to u nas jest róźnie. Jak widzi Tymek, że np. chowa się klocki to pomaga, bywa tak, że ucieka z pokoju. Z Mikołajem to wyższa szkoła jazdy. Ile ja się muszę nagadać :szok: Ostatnio powiedziałam, że jak nie będzie sprzatał zabawek to oddam je Weronice (sąsiadce). A on mi na to to dobrze mamusiu oddaj, wtedy nie będę musiał ich więcej sprzątać :szok::-D Czasami mozna osiwieć. Oczywiście większość zabawek pochowałam. Niech nie myśli sobie, że matka rzuca słowa na wiatr. Przy okazji sprzedałam cześć zabawek. Na allegro tego samego dnia poszły. Wiecie jak je wczoraj pakowałam to się rozczuliłam. Strasznie żal mi ich było. Strasznie to głupie, ze tak się przywiązuję do rzeczy. Racjonalnie pomyslec to wiem, że dobrze zrobiłam. To były jeszcze takie niemowlęce np. zawieszki. trochę zatęskniłam za takimi maluszkami :-p

Dzisiaj świętujemy we czworo. Zrobię coś pysznego do jedzenia. Zaraz jadę kupić jakeiś prezenciki dla moich trzech Walentych :-)
 
koliber, Bartuś raz sprząta innym razem bardzo nie chce, zależy od dnia. Staramy się jednak namawiać go do sprzątania, jak nie chce sprzątać to chowamy zabawki i mówimy, że to za karę, że nie chciał posprzątać. Później oddajemy pod warunkiem, że już będzie sprzątał :-D działa na jeden dzień. W żłobku za to super sprząta. Wszystko czego go uczymy w żłobku się sprawdza a w domu to już różnie.

paprotna, Gratulacje :) i trzymamy kciuki za biznes.
niestety ale żłobek mocno się przeżywa. Ja przez kilka nocy miałam koszmary w którym opiekunki znęcały się nad moim dzieckiem :( i to takie realistyczne, że się budziłam kilka razy w nocy. Na początku maluch płacze przy rozstaniu, ale teraz widzę, że to była dobra decyzja, Jest zadowolony, ja również. O dziwo dzieci w żłobku dosyć dobrze śpią, serio byłam w szoku.

kemyt, tez muszę część rzeczy sprzedać. Miałam sprzedać wózek ale tak mi go żal, że jednak został :-D niby dla ew. drugiego bobasa. Suknie ślubną też było mi żal sprzedać i została :-D

my wyjeżdzamy na weekend, do znajomych do Kielc. 3 godziny jazdy hmm ciekawe jak Bartek to zniesie.

aloha, kropeleczka co u Was ??? postaram się wrzucić zdjęcia Bartka w przyszłym tygodniu.

Moje dziecko za tydzień ma pierwszy bal karnawałowy. Wystąpi jako Dracula :-D
 
optymistic także mnie rozumiesz jak cięzko mi było się rozstać z rzeczami. Swoją drogą tez muszę sprzedać wózek.

Wszyscy gdzieś wyjeżdzają. Co z kim nie rozmawiam to każdy wybywa. Tylko my zostajemy :nerd:

Ciekawe czy się przebierze, mój Miki w żłobku nie chciał. w tym roku był kucharzem :tak:
Suknie wypożyczałm także obyło się bez sentymentów. A co ubierasz suknie co jakiś czas i wspominasz ślub :-D

optymistic miłego wyjazdu. Nie martw się na zapas. Na pewno dobrze zniesie droge a jak będzie piszczał to zacznij jemu śpiewać. Na moje dzieciaki to działa. Pewnie nie mogą słuchać mojego śpiewu i zaraz siedzą cichą. Najważniesze, że działa :happy2:
 
reklama
dziękówka:-D dziś podpisałam obie umowy:tak:

kemyt, Emilki nie daję do żłobka bo nie muszę, będę mieć pracowników, a więc będę chodzić do pracy kiedy mi pasuje- największy plus własnej działalności. Poza tym od biedy mogę na parę godzin zabrać ją ze sobą. U nas żłobek kosztuje 1000zł, no to wolę kogoś zatrudnić niż tracić czas spędzony z dzieckiem. Co jak co,ale Emilka ważniejsza niż wszystko inne.

opimistic, miłego weekendu, w Kielcach byłam w tamtym tygodniu ale tylko na chwilę i bez Emilki. Ja pochodzę z Chęcin, pewnie zamek znasz?;-)

A widziałyście jakie kasica czapki dzierga? Szok, taki talent się marnuje:-D
 
Do góry