uhuhu, ale tutaj tłok
Proszę pisać co słychać. Każda, po kolei;-)
U nas już lepiej, piszę lepiej bo Emilka nam się pochorowała w nocy z soboty na niedzielę, temperatura, katar, marudzenie i brak snu. W tej chorobie tak wymuszała wszytsko płaczem, że przysięgam, mało szału nie dostałam. O spaniu z nami to już dawno Wam pisałam ale żeby na drzemkę też nie chciała spać w łóżeczku? Powiedziałam dość i wczoraj na noc słuchałam godzinnego ryku, myślę, że gdyby nie odmówiła zjedzenia mleka na noc to by zwymiotowała od tego płaczu, i to nie raz. ale udało się, zasnęła, zapłakana, wymęczona. Spała całą noc w swoim łóżeczku, wstała o 5, zjadła mleko i pospała do 7:30. Na drzemkę poszła spać bez histerii, teraz też zasnęła w swoim łóżku. W dzień była grzeczna, znowu bez problemu rozumiała słowo 'nie'. Mam nadzieję, że już tak pozostanie.
Ponad to nauczyła się sama obierać mandarynkę nowe słowa to: kokon (bo ją owijam rano w kołderkę - czyli kokon), bluza, mam (jak coś szuka i to znajdzie), Zuzia (chodzi po domu i krzyczy zuzia, jakby ją wołała )
Remont w toku chociaż cały czas nie mamy podłączonego światła niby mówili w tauronie, że 2-3 dni a jakoś nikt nie dzwoni. Weekend pewnie też bez prądu, gość od łazienki bez prądu nie zacznie, a my sami robimy tyle ile się da, no i max do 15 bo później już ciemno. Kiszka. Przynajmniej tyle, że przyjechał mój ojciec i nam pomaga, jutro ruszamy od rana z panelami.
No i to tyle o nas. Czekam na Was;-)
Proszę pisać co słychać. Każda, po kolei;-)
U nas już lepiej, piszę lepiej bo Emilka nam się pochorowała w nocy z soboty na niedzielę, temperatura, katar, marudzenie i brak snu. W tej chorobie tak wymuszała wszytsko płaczem, że przysięgam, mało szału nie dostałam. O spaniu z nami to już dawno Wam pisałam ale żeby na drzemkę też nie chciała spać w łóżeczku? Powiedziałam dość i wczoraj na noc słuchałam godzinnego ryku, myślę, że gdyby nie odmówiła zjedzenia mleka na noc to by zwymiotowała od tego płaczu, i to nie raz. ale udało się, zasnęła, zapłakana, wymęczona. Spała całą noc w swoim łóżeczku, wstała o 5, zjadła mleko i pospała do 7:30. Na drzemkę poszła spać bez histerii, teraz też zasnęła w swoim łóżku. W dzień była grzeczna, znowu bez problemu rozumiała słowo 'nie'. Mam nadzieję, że już tak pozostanie.
Ponad to nauczyła się sama obierać mandarynkę nowe słowa to: kokon (bo ją owijam rano w kołderkę - czyli kokon), bluza, mam (jak coś szuka i to znajdzie), Zuzia (chodzi po domu i krzyczy zuzia, jakby ją wołała )
Remont w toku chociaż cały czas nie mamy podłączonego światła niby mówili w tauronie, że 2-3 dni a jakoś nikt nie dzwoni. Weekend pewnie też bez prądu, gość od łazienki bez prądu nie zacznie, a my sami robimy tyle ile się da, no i max do 15 bo później już ciemno. Kiszka. Przynajmniej tyle, że przyjechał mój ojciec i nam pomaga, jutro ruszamy od rana z panelami.
No i to tyle o nas. Czekam na Was;-)