reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

Hej Luśka - jak to mozliwe że masz termin na 4 lipca, skoro jestes tak bardzo do przodu w zaawansowaniu ciąży? 16 tydz i 6 dni - chyba Twoj maluszek jest najstarszy :lol:

A ja sie zastanawiam ostatnio nad wyborem szpitala. Mieszkam w W-wie i tu wszystko kosztuje. Ostatnio lekarz zaproponowal mi prywatne wizyty u siebie, mimo iz chodze do prywatnej przychodni [tyle ze place abonament a nie za każdą wizytę oddzielnie]. I sie zastanawiam - po co placic kilka razy za to samo? Z drugiej strony - może jest to tego typu polityka, że jak zaplace lekarzowi w trakcie ciąży poprzez takie wizyty, to potem bedzie sie mna opiekowal w trakcie porodu?
Szczerze mowic jestem zalamana - tylko pieniądze i pieniądze... Czy wiecie może jak sie podejmuje decyzje o wyborze szpitala i jak sie to zalatwia z lekarzem? Czy trzeba za to placic? Mam na mysli opcje oficjalne i nieoficjalne... Po prostu nie mam pojecia :oops: :!:
 
reklama
Dziewuszki, ja jestem mezatka 1,5 roku, przed slubelm mieskzalismy razem tez 1,5 roku, po slubie tez mielismy swoje kryzysy, mimo ze mieszkalismy wczesniej, ale przetrwalismy... wiecie co bo to nie ma reguly, jak ktos jest sobie pisany to bedzie obojetnie czy bedzie mieszkal czy nie wczesniej, i rownie dobrze moze sie rozpac malzenstwo gdzie mlodzi mieszkali przed slubem razem jak i kiedy mlodzi zamieszkali dopiero przed slubem... ale ja podobnie jak Asiołek jestem za wolnoscia wyboru... kazdy powinien uszanowac wybor drugiego i po prostu go nie komentowac, a niestety nasze spoleczenstwo jest pod tym wzgledem nietolerancyjne... choc musze przyznac ze my zamieszkalismy wspolnie nie sami ale tez z moimi rodzicami i nawet moj tataktory konczy w tym roku 70 lat musial to zaakceptowac, smialam sie tylko jak nie wiedzial co mowic znajomym i jak przedstawiac piotrka, szczegolnie gdy jeszcze nie palnowalismy slubu..

Gazeleczku ja mieszkam pod warszawa i tez bede rodzic w ktoryms z warszawskich szpitali i tez nie mam pojecia ktory wybrac, najczesciej dziewczyny wybeiraja ten gdzie porod odbierze ich lekarz, moj niestety nie pracuje w zadnym szpitalu, a chodze do niego bo mam abonament i po prostu podobnie jak Tobie szkoda mi kaski na dodatkowe wizyty u kogoś innego, z tego co rozmawialam jak sie nie zna nikogo, zadnej poloznej czy lekarza to jest obojetne gdzie bo i tak wszytsko zalezy na jakich ludzi na zmianie trafisz... co do placenie to wiem ze ogolnie wszytko jest za darmo, ale porod rodzinny ekstra, osobna sala po porodzie tez ok 500 za dobe, ale moze tam byc z Toba ktos z rodziny, pielegniarka podobno ok 1000 potrafi wziac za indywidualna opieke...

ja na razie sie zastanawiam gdzie i sama nie wiem... moge zaplacic ale z wlasnej woli jak bede zadowlona a nie tak z przymusu... bo co inaczej mnie zostawia samej sobie? wydaje mi sie ze wsyztsko zlezy od personelu, to przeciez tez ludzie...
 
Ale wy w tej Warszawie to macie przerabane tak za wszystko placic. U nas w szpitalach porod rodzinny nic nie kosztuje, wysylaja cie jedynie na zajecia, za ktore placisz 3zl jednorazowo.
Ale dzisiaj mnie wkurzyly takie wredne gowniary w supersamie, nie chcialam sie denerwowac i dalam sobie z nimi spokoj, ale gdyby nie to, ze jestem w ciazy to bym sobie dluzej z nimi pogadala.
 
Dziewczyny az mi sie serce kraje jak slysze o nietolerancji w Polsce !!! Ja bylam juz raz mezatka w Polsce z chlopakiem z ktorym chodzilam przez 6 lat. Poznalam go w wieku 16 lat i byl yo moj pierwszy chlopak. Bylysmi malzenstwem przez 1,5 roku ! Potem rozjechalismy sie w rozne strony swiata . Do tej pory czasem dzwonimy do siebie , ale zadko . Ja obwinialam sie przez rok i niepotrzebnie teraz wiem ze on nie wywiazal sie ani jako maz ani jako meszczyzna ! Jestesmy po rozwodzie juz pare lat ! potem przez piec lat bylam jak pies spuszczony z lancucha ! Az poznalam mojego obecnego meza ! I jetem teraz bardzo szczesliwa !!! Teraz wiem ze w zyciu trzeba dorosnac do tego zeby wiedziec czego naprawde sie chce !
Nie mozna zwracac uwagi na sasiadow bo nie oni sa najwazniejsi ! nie mozna tez zyc z kims kogo sie nie kocha bo robimy krzywde nie tylko sobie ale i tej osobie ! Trzeba starac sie zyc tak zeby byc szczesliwym ! Ja zrobilam duzo szalonych zeczy w zyciu i niczego nie zaluje !!! Mysle ze trzeba byc wolnym i czasem robic to na co ma sie ochote tak zeby potem nie zalowac ze sie czegos nie zrobilo !!!
Moje motto to : ze "wole zgrzeszyc i zalowac niz zalowac ze sie nigdy nie zgrzeszylo"
 
Gazelaczku,
widze że chodzą Ci te same mysli po głowie co mi.... z tego co popytałam zanjomych o rodzinę to z nich wiekszośc poleca z doświadczenia Żelazna lub Wołoską ( to sa szpitale o których nie słyszałam nic złego) no i podczas ostatniej wizyty u lekarki podpytałam ją - i powiedziała że i owszem, ale na żelaznej niestety to kosztuje OKROPNIE dużo - i wedlug niej ( i podzielam jej zdanie) jest to bardzo nieuczciwe poniewaz państwowy szpital dostaje za kazdy poród 3 tys z NFZ a do tego kasują jeszcze nas - na stronie żelaznej jest oficjalny cennik - www.zofia.it.pl - wejdz ale to cennik dla osób o mocnych nerwach:)
Na Wołoskiej natomiast ( tak słyszałam ) poród rodzinny kosztuje ok 100 lub 200 zł, ale wybieram sie tam po wiecej informacji wiec jak coś bede wiedziała to dam znać:)

Tusiu - nie denerwuj sie bo to dzidzi szkodzi:)) poza tym sama świata nie naprawisz tylko sobie nerwików napsujesz

pozdrawiam Was i kolorowych snów:)
 
Tusiu ja tez sie jakas drazliwa zrobilam i potrafie sie szybko na kogos zdenerwowac ! Czytalam ze zmienne nastroje to normalne !
 
Drogi Gazelaczku przykro mi ale mój maluszek nie jest najstarszy, zajrzałam na "suwaczki" i Mania będzie pierwsza.

Jeśli chodzi o wybór szpitala to będziemy rodzić najprawdopodobniej na Wołowskiej w szpitalu MSWiA. Wiem, że można polegać na ich fachowości (od rodzących tam MAM) ponadto sama tam leżałam.

Mamuśki jak tam wasze BRZUCHALE czujecie coś bo ja nie buuuu....:cry: :cry:
Od paru dni mam ochotę na coś innego do jedzenia ale nie bardzo wiem na co (znacie to uczucie?). Napiszcie czym się ostatnio objadacie to może znajdę coś dla siebie. :lol: :lol:
 
oj tak :oops: ja od dwoch dni chodze jak struta :oops: wszystko mnie wkurza i co chwila becze :roll: samej sobie jest mi zle w tej roli i mam tylko nadzieje ze jutro obudze sie w lepszym nastroju...

Anito to mialas duzo szczescia!!!!
i ja tam wierze w przeznaczenie!!! ja co prawda nie bylam po slubie ale po zareczynach i data slubu byla juz ustalona i...na szczescie (teraz o tym wiem :wink: ) dla mnie KLOPS! gnom jeden mial "przyjaciolki" :evil: oj jak dobrze ze to sie skonczylo! choc nie powiem...swoje odchorowalam...teraz z Lukaszem mowimy do siebie maz i zona ale poslubie nie jestesmy...chcielismy sie pobrac1/2 roku po tym jak sie poznalismy (2 miesiace po pierwszym spotkaniu zamieszkalismy razem-i byl to najfajniejszy okres w moim zyciu-nie liczac teraz tego :wink: ) potem wyjechalismy tu i juz tak zostalo slub wezmiemy po powrocie do Polski bo moim marzeniem bylo by do oltarza poprowadzil mnie Tata (chociaz czasami myslimy by tu wziasc tylko cywilny -w Las Vegas- z Elvisem hehe)
a teraz tak sobie mysle ze jak juz bedziemy w Polsce to do Oltarza pojdziemy z dziecmi za raczki :lol: ku przerazeniu wszystkich babc klekotek-dewotek- a co tam! mam je w nosie!
kiedys balabym sie takiej sytuacji ale teraz wiem ze niekt nie ma prawa stanac nam na drodze bo to nasze zycie i nasza sprawa jak zyjemy :wink:

hm..to sie rozpisalam :roll: Trzymajcie sie cieplo i...
DZEIN DOBRY W PONIEDZIALEK! :lol:
 
Dzień Dobry w poniedziałek :-)

Mhhh ja czasami żałuje, że nei miszkałam z Mężem przed ślubem.... Oczywiście zdecydowałabym się na ślub ale dużo dużo później... myślę że 2 może 3 lata później...
Myślę, ze za wczesnie zostałam zoną... ja zupełnie nie dorosłam do niczego :-) a dorastać przyszło mi szybko i niezbyt było to fajne :-(

Ja dziś na śniadanie zjadłam gruszke... od kilku dni wieczorami wymiotuję... i nastrój odkad jestem w ciązy jest średni.... bardzo zmienia mi się życie - niestety na gorsze - czego nie przewidziałam wcześniej :-(
 
reklama
Luśka pisze:
Od paru dni mam ochotę na coś innego do jedzenia ale nie bardzo wiem na co (znacie to uczucie?). Napiszcie czym się ostatnio objadacie to może znajdę coś dla siebie. :lol: :lol:
Cześć wszystkim po weekendzie :)
Luśka! Mi ostatnio wróciła straszna ochota na słodycze. Do niedawna nie moglam patrzeć ani na kawę, ani na słodkie (a przed ciążą dzień bez słodyczy i kawy to był dzień stracony). A teraz znowu zaczęłam się zajadać czekoladkami. Właśnie piję sobie mleczko (zamiast kawy :) i jem pyszną kokosową pomadkę, którą mi mężuś kupił :)
 
Do góry