Cześć dziewczyny, jestem tu ,,nowa''
. Obecnie to mój
+/- 7 tydzień ciąży, 09.12. mam kolejną wizytę u ginekologa. Chciałam się podpytać o Wasze samopoczucie.
Od kilku dni czuję się tragicznie - nie wymiotuję, ale mam baaardzo silne mdłości od rana do wieczora. Nie jestem w stanie zrobić sobie śniadania czy obiadu - biorę coś na szybko (ale zdrowego), bo zaraz zaczynam drżeć i mieć odruchy wymiotne. Do godziny 17:00 nie wychodzę z łóżka i ciężko mi cokolwiek zrobić tak bardzo mi niedobrze i słabo. Wieczorami jest trochę lepiej. Obecnie jestem na kilkudniowym zwolnieniu, chociaż moim celem było ,,normalnie'' pracować - idę dam radę. Tymczasem ja już całe dnie zdycham...
Czy ktoś z Was z zmaga się z takimi problemami? Ja jestem wyjęta z życia. Imbir nie pomaga
.