Urodziłam!!!!
Regularne skurcze zaczęły mi się wczoraj o 20:00, o 24:00 pojechałam do szpitala więc jak widzicie nie spieszyłam się mega a i tak miałam dopiero 3 cm rozwarcia. Do 5-6 dawałam radę ze skurczami, potem zaaplikowali mi znieczulenie bo już nie dawałam rady a wiedziałam że chcę i mi to nie przeszkadza. Przez to znieczulenie owszem, skurcze trochę ustały i musieli mi przebić wody a potem podali troszkę sztucznej oksytocyny ale naprawdę niewiele. No i dość szybko mi się rozwierała szyjka a jak doszło do 10 cm to okazało się że mały już dzięki samym skurczom zszedł niziutko i tylko myślałam wypchnąć główkę, bez pchania przez kanał rodny. Nie czułam skurczy partych ale położne mi mówiły kiedy mam przeć i po godzinie wyszedł ❤ zrobił na mój brzuch swoją pierwszą wielką kupę i od tamtej pory ciągle ale to ciągle wisi mi na cyckach. Ważył 3870 więc kawał chłopa załączam zdjęcie całej naszej trójeczki
gratulacje