Wstawiasz sobie warzywa jak na rosół, solisz, czekasz aż się zagotuje. Wrzucasz w to klopsy (doprawione jak lubisz). Gotujesz 15 min. Wyciagasz klopsy i wrzucasz ziemniaki. Chyba, że wolisz ziemniaki osobno gotować
Jak ziemniaki zmiękną, wrzucasz kilka jajek ugotowanych na twardo. Doprawiasz, dorzucasz kopru, zalewasz śmietaną z kartonika. Na koniec wciskasz cytrynę (zalezy jaka kwasna ma byc) lub troche octu - są zwolennicy i tego i tego. Wolę w ciąży nie używać octu dlatego dodaję cytryny
Ale z octem tez super. Troche inny smak. Wrzucasz klopsy z powrotem do zupy. I tyle. Chyba, że wolisz jak zupa jest mocno gęsta, wtedy możesz zaciągnąć mąką. Ja lubie potem pić sobie w kubku rzadką zupke
Nie robiłam takiej zupy mieszkając w Szczecinie, nie znalismy takiej. Od kiedy jestem na Mazurach jadam regularnie
Idealna na kaca
A najlepszy smak ma, kiedy klopsy są z wołowiny