Ubezpieczenie płaci ona, ale nic by z tego ubezpieczenia nie dostała gdyby nie nasz remont. Bo za dziurawa podłogę, goły beton, dziurawe puste ściany nie dostała by grosza. A dostanie kupę kasy z tego co wiem. Moglibyśmy spokojnie umeblować połowę mieszkania. A u mamy możemy mieszkać i szukać czegoś innego. Ale nie znajdziemy niczegi w tej cenie. A tu mamy "pewność" że zostaniemy długo i roczny czas wypowiedzenia itp. Do tego za dużo włożyliśmy w to mieszkanie żeby nagle tak po prostu z niego odejść.. chciałabym coś na własność. Mieć spokój , bo już mnie to dobiło..