@olaaa7, z tym czasem po ślubie to w pełni rozumiem że chcesz spędzić go we dwoje- w sumie to też Wasze ostatnie chwile we dwoje
Niestety kurde, przy wszystkich patchworkach są różne problemy.. my np. jak się poznaliśmy to M. był na początku walki o kontakty z dzieckiem i sąd mu ustalił kontakty na KAŻDĄ sobotę i niedzielę. Przyszły wakacje i nie mogliśmy nigdzie wyjechać na dłużej niż 4 noce.. i też to było wtedy dla mnie mega ciężkie, przyznaję, bo nowy, świeży związek, Fran przez cały miesiąc z tatą więc u mnie wolne total, a z drugiej strony rozumiałam że on chciał też widzieć dziecko... ale jest wiele sytuacji w której masz podskórny wkurw- serio- i to niestety nie jest niczyja wina. Trzeba to przetrwać i tyle
I know! Ale jak mam okres jest ok na przykład
Natomiast rozcięcia, urazy... mnie nie ma. W pobieraniu krwi najgorsze jets dla mnie jak panuje cisza w gabinecie i słychać ten szum krwi w próbowce... umieram..!!! Kiedyś Fran był malutki, potknął się w domu, upadł i wbił sobie 2 ząbki w języ. W minutę było mnóstwo krwi a moja przyjaciółka nie wiedziała czy ma zająć się mną czy dzieckiem. No nie ogarniam tego zupełnie...! i jakiś lekarz mi powiedział że funkcjonuje coś takiego jak hemofobia, ja wiedziałam dotąd tylko o homofobii
Kurcze :/ To masz nerwy... a taką samą sytuację miałaś w ostatniej ciąży?
a kiedy wyjeżdżacie? I czego będziesz szukać?