Z takimi też. Nieważne czy były zakładki, czy zatrzaski. Głowa była nietykalna ;-) a jaki był problem z czapkami do 2 roku życia to nie wspomnę. Za każdym razem płacz po pół godziny, ale trudno nie ubrać dziecku czapki w zimie. Na wiosnę i jesień czapki odpuszczaliśmy (nawet takie cieniutkie). Na szczęście nie miał nigdy problemów z uszami. Pierwszy raz był przeziębiony dopiero jak miał 1,5 roku a antybiotyk tylko 3 razy w życiu (na 10 lat)
Widziałam śpioszki w sklepach (częściej takich małych niż sieciówkach), więc można kupić. Sama nie zamierzam ;-)